o mnie

Moje zdjęcie
Poland
"Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem." -Agnieszka Kacprzyk.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kokodama. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kokodama. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 marca 2020

KWIATYW DOMU I NIE TYLKO:)))

To ,że uwielbiam kwiaty to chyba wiecie:)prawie w każdym poście się pojawiają:)Dlatego postanowiłam iść śladem Morgany i pokazać Wam wszystkie moje kwiaty:)Kwiaty jak wiecie to nie tylko sukcesy,to częściej porażki.Dla mnie taką porażką są storczyki.
To jedyny storczyk jaki udało mi się spowodować ,że zakwitł ponownie.Dziś niestety nie ma po nim śladu.Jak przekwitł wyniosłam go na korytarz i tam na gałązce po kwiatach wypuścił listki,niestety nie udało mi się ich uratować.Kolejną klapą jest jaśmin:))
Przyniosłam do domu a on do tygodnia zrzucił wszystkie kwiaty i parę liści.Dziś wygląda tak jak na tym dolnym zdjęciu.Mam nadzieję ,że uda się go uratować:))
Nie samymi klęskami człowiek żyje:)))
Pięknie rosną u mnie Pilee tzw pieniążki:)
Z takiej malutkiej biedronkowej bidy dochowałam się licznej rodziny:)))
Również druga bida biedronkowa rośnie i ma się całkiem dobrze:)))z maleńkiej palemki rośnie dziewczyna w górę jak szalona:))
Do kwiatów lubię niebanalne naczynia.Nie zawsze są to doniczki.
Od jesieni hoduję Monsterę:)jest to rozsada od mojej córki,dlatego nazywam ją córcia:))Wypuściła u mnie trzy listki czyli jest jej dobrze:))
Moje marzenie-monstera variegata:)))ale na głowę nie upadłam i nie dam 200 zł za sadzonkę:))niemniej bardzo mi sie podoba:)
Fiołek afrykański -kiedyś kwiatek niemożliwy do wyhodowania u mnie.Nie rosły i już.Dziś kwitnie już chyba czwarty raz:)
Tak samo miałam z paprociami,a dziś?Ile ja paproci przynosiłam do domu i każda do tygodnia lub dwóch padała:))
Kolejnym moim sukcesem są skrzydłokwiaty:)Też kupowane za grosze w sklepach nie zawsze ogrodniczych,ale chucham i dmucham i rosną coraz większe.Ten duży który będzie dopiero kwitł to była taka bida,że myślałam już go wyrzucić,ale on się zaparł i teraz pięknie rośnie:))
Epipremium scindapsus przyniosłam trzy maleńkie szczepki od bratowej a dziś sama go obcinam bo płożył by się po blacie kuchennym:))
No i mój asparagus pierzasty:))mój ulubieniec:)jego delikatność i forma jakby bonsai jest cudna:)staram się wycinać mu dolne listki żeby się nie zagęszczał za bardzo,bo potem szybko żółknie:))
Oleander,też taka bieda uratowana z biedry na wyprzedaży:))Jeszcze nie zakwitł,ale najważniejsze ,że nie zrzuca liści:)
Teraz Wam pokażę moje eksperymenty:)))
Wsadzam do ziemi co się da.Pestkę mango:)wyrosło ,puściło cztery listki a teraz wszystkie zrzuciło:))
To coś przywiozłam nasiona z Madery.Nie wiem co to jest,Jakiś owoc,bo na pnączu w ogrodzie gdzie mieszkaliśmy wisiało ususzone coś i w tym czymś były pestki.Pozbierałam ,przywiozłam i zasadziłam.
W lecie rosło w skrzynkach na balkonie,ale jak przyszła jesień to przesadziłam do doniczki i postawiłam na oknie.Nie zmarniało o dziwo i wygląda na pnącze.Myślałam,że to może marakuja?ale szukałam i nie znalazłam o takich liściach:))
To też przywiozłam z Madery.Trafiliśmy na festiwal kwiatów i sprzedawali cebulki różnych kwiatów.Wyglądało to jak kalia,ale teraz zrzuciło liście i czekam czy wyjdzie coś na wiosnę:)
Kolejna moja zajawka to sukulenty.A myślałby kto ,że łatwe w hodowli,nie potrzebują dużo podlewania,wsadzisz i rośnie:))nic bardziej mylnego:))już "zabiłam" dwa:(a z tej eszewejry zrobiłam kokodamę:))
Wysadzam też pestki awokado i na korytarzu rosną całkiem dobrze:)))
Każdy kwiat mnie cieszy:))
Trzykrotka wyrosła w skrzynce na balkonie:)musiała być z jakimś kwiatkiem ,wyjęłam,przełożyłam do doniczki bo przez zimę by na balkonie nie przetrwała a ta odwdzięczyła się sporym przyrostem:))
I tak jeszcze na zakończenie-moje kwiatki na balkonie.Wzeszłym roku na jesień kupiłam sporo różnych cebul,tulipany,żonkile,cebulice,śnieguliczki,przebiśniegi,krokusy.Wszystko to posadziłam,a dodatkowo wszystkie cebule które rosły w domu,czyli hiacynty,czy szafirki z uporem maniaka wysadzałam również do skrzynek.Rzadko się udawało żeby przezimowały i zakwitły,ale w tym roku zima była jaka była,no u nas troszkę parę razy posypało i nawet przymroziło,ale na szczęście nic się nie stało cebulkom i mam ogród na balkonie:)))to przedłużenie dużego pokoju szumnie zwanego salonem:))
Szafirki zakwitły przed krokusami a na ostatnim zdjęciu te niebieskie kwiatuszki to Litodora:)
Ten post powstał wbrew trudnym sprawom jakie dzieją się u nas i na świecie.
Trzymajcie się cieplutko i nie dajcie się:)uważajcie na siebie:))
Pozdrawiam Was cieplutko:)))






Free background from VintageMadeForYou

środa, 19 lutego 2020

JAŚMIN

Pewnego styczniowego dnia w owadzim sklepie zobaczyłam jaśmin przecudnej urody i tak się nim zachwyciłam,że musiałam go kupić:)))
Postawiłam na oknie,podlałam i przypomniałam sobie,że przecież w zielniku jest wzór jaśminu i warto by go uwiecznić:))
Prędko wzięłam się do pracy:))sam haft zajął mi niecałe dwa tygodnie:))
I haftując patrzyłam,a nawet słyszałam jak ten stojący na oknie zrzuca kwiaty i liście:(
Jak skończyłam haft jaśmin był łysy ,bez kwiatków i zostało mu parę liści:)
Tak się spieszył żeby ogołocić kwiatki zanim ja umieszczę swoje na kanwie:)
I teraz stoi łysy na oknie.Wiem,nie powinno się kupować kwiatów zimą,bo nawet jak ja go zabezpieczyłam przed zimnem to nie wiadomo jak długo stał w paletach:)Ja to wszystko wiem,tylko ciągle mam nadzieję..a może jednak da radę:)))
A teraz mam nadzieję,że weźmie się do życia i z wiosną się odrodzi.Na razie chucham i dmucham:)))Bo ten wyhaftowany również poszedł sobie na prezent dla przyjaciółki:)))
A mnie została kokodama:))
Pozdrawiam Was cieplutko:)))



Free background from VintageMadeForYou