pięcią palcy,szóstą dłonią
niech się chłopcy za mną gonią"
Już za parę dni Sobótki,czyli Noc Świętojańska.
Święto ognia,wody,Słońca i księżyca,urodzaju,płodności,radości i miłości:)
Noc Sobótkowa była również nocą łączenia się w pary.Młode niewiasty plotły wianki z kwiatów i magicznych ziół,wpinały w nie płonące łuczywo i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem i tańcem powierzały wianki wodom rzek i strumieni.Poniżej czekali chłopcy,którzy -czy to w tajemnym porozumieniu z dziewczętami czy też licząc na łut szczęścia-próbowali wyłapywać wianki.Każdy,któremu się to udało wracał do świętującej gromady by zidentyfikować właścicielkę wyłowionej zdobyczy.W ten sposób dobrani młodzi mogli kojarzyć się w pary bez obrazy obyczaju,nie narażając się na złośliwe komentarze czy drwiny.
Owej nocy przyzwalano im nawet na wspólne oddalenie się od zbiorowiska i samotny spacer po lesie:)))
Dlaczego Wam to napisałam?:)Bo zrobiłam sobie wianek.Co prawda nie popłynie on żadną wodą,bo ze mnie żadna młoda dziewczyna a i mój M powiedział,że raz złapał i więcej nie będzie:))))
Ale wianek jak najbardziej może być:)))
Wianek na bazie tej samej co wielkanocny:)Kwiaty niestety sztuczne,ale przynajmniej będą długo ładne:)))
A i jeszcze gdybyście chcieli wiedzieć co to jest nasiężrzał-odmiana paproci:)
W tym roku mój balkonik jest troszkę zaniedbany przez wyjazdy.Nie robiłam letnich nasadzeń bo wyjeżdżam na miesiąc nad morze,ale muszę się pochwalić moim zeszłorocznym powojnikiem który zakwitł 18 kwiatami:)
Największym osiągnięciem jest że przezimował w takiej doniczce jak widać:)
Łubin który wysiał się również w zeszłym roku i przezimował a teraz kwitnie:))
Jeden jedyny z chyba 50 nasion:))
Bratki od wczesnej wiosny kwitną nadal i mają się dobrze:))jedynie kupiłam surfinię i ostróżki:))
"W noc puszystą ,granatową
ściga się nietoperz z sową.
Kwiat paproci kwitnie w lesie,
rzeka sto światełek niesie.
Stokrotkowe i chabrowe
płyną wianki Sobótkowe"
I tym miły akcentem żegnam się z Wami na miesiąc:)))
(w poście wykorzystałam fragmenty z wikipedii oraz wiersze E.Piórkowskiej i M.Przewoźniak)
Wianek super no i wytrzyma bez podlewania przez miesiąc na bank;)) Miłego pobytu nad morzem do zobaczenia za miesiąc;)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)pozdrawiam
UsuńPiękny masz ogródek na balkonie. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńNoc Sobótkowa to magiczny czas... Kwiaty przepiękne, a zwłaszcza clematisy, które uwielbiam! Pozdrawiam letnio! ;)
OdpowiedzUsuńteż się nim cieszyłam tylko bardzo szybko przekwitł:)
UsuńBożenko i to wszystko masz na balkonie- Jesteś Wielka.....jako dziecko często uczestniczyłam w sobótkowych obrzędach z rodzeństwem i Rodzicami, ech pozostały tylko wspomnienia...pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńz reguły mam więcej,ale w tym roku ze względu na wyjazdy się ograniczyłam:)))
UsuńPięknie, jak zawsze na Twoim balkonie:) Powojnik cudny! A u mnie w donicy z bratkami koty zrobiły sobie legowisko;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwidocznie im tam wygodnie:))))
UsuńŻe też chce Ci się gdziekolwiek wyjeżdżać mając swój tak cudowny kwiatowy zakątek:-) Wspaniałego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńszczerze ?nie chce :))ale tym razem muszę:)rehabilitacja:))
UsuńPiękne ostróżki, powojnik wspaniały i wianek sobótkowy super (chociaż brakuje mi w nim jedynego słusznego koloru ;)))). Udanych wakacji!!!
OdpowiedzUsuńa jest:)))tylko w postaci piórek mało widocznych:))))))
UsuńWspaniałe opisana ta noc, no wspaniale. Ja bardzo lubię czytać, jak to bywało, a to był piękny obyczaj. :) Może jeszcze gdzieś ktoś go stosuje w całości. hihi Śliczny wianek, a zdjęcia ukwieconych balkonów wręcz uwielbiam oglądać, cudowne kwiaty. :0 Niech ten weekend Ci dużo dobra przyniesie. :)
OdpowiedzUsuńi ja lubię takie stare zwyczaje:)w zeszłym roku na Helu były wianki:))myślę ,że jeszcze parę miejsc by się znalazło:))
UsuńBalkonik śliczny. Kwiaty masz urocze i gratuluję powojnika. Przetrwać zimę w tak małej doniczce to naprawdę sztuka. Warto go za to przytulić:)
OdpowiedzUsuńNoc Świętojańską obchodziliśmy u nas w ubiegłym roku. Wszyscy znajomi, którzy przybyli, musieli być przebrani, a panie dodatkowo wianki we włosach. Puszczaliśmy też wianki na rzekę i skakaliśmy (kto mógł) przez ognisko. Było dużo śmiechu, bawiliśmy się świetnie. Tak uczciliśmy imieniny mojego M , Pawła. W tej chwili mamy zakaz palenia ognisk we wsi, ale nikt nie przestrzega:)))
Baw się dobrze nad morzem!
O kurcze, jaki piękny urodzaj, aż mi wstyd u nas wszystko w ogrodzie wymarło co miałam, wszystkie byliny szlag trafił. ale już nakupiłam nowych i zanim znowu upał nastanie trochę zagospodaruję, bo smutek mam na swojej grządce :)
OdpowiedzUsuńOch jak cudownie ...wspaniały kwiatowy raj :) Pozdrawiam słonecznie 💛
OdpowiedzUsuńPiękny wianuszek uplotłaś Bożenko. Mimo, że nie ukwiecałaś balkonu to i tak masz tam pięknie i kolorowo.Na moim balkonie ciężko zaszaleć z kwiatami, bo jest bardzo nasłoneczniony, a temperatury dochodzące do 60 stopni, mało który gatunek dobrze znosi. Pozdrawiam gorąco i życzę miłego wypoczynku nad morzem:)
OdpowiedzUsuńUrzekająca opowieść, a piękny wianek jest jej doskonałym zwieńczeniem.
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia :)
nice article my friend..
OdpowiedzUsuńplease visit my blog too
Śliczny wianek:) Zazdroszczę miesiąca nad morzem, rany, ale cudnie, udanego wyjazdu i niech pogoda sprzyja:))) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńŚliczności :)
OdpowiedzUsuńŻyczę udanego pobytu nad morzem. Balkon osobliwy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wakacyjnie.
Śliczne kwiaty:) Udanego wypoczynku!
OdpowiedzUsuńCudowne kwiaty. Najbardziej zazdroszczę ci łubinów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.