A jak zielone to najlepiej warzywne pasztety.
Przepis na pasztet z cukinii podawałam Wam już w zeszłym roku, ten który upiekłam teraz jest w wersji uproszczonej. Może przyda się Wam parę przepisów na coś lżejszego niż mięsa.
PASZTET Z CUKINI
Ok 1 kg cukinii obranej ze skóry,startej na tarce do warzyw i odsączonej z płynu jaki wydziela po starciu. Tego płynu staramy się odcisnąć jak najwięcej się da ,a najwięcej się da wycisnąć po lekkim osoleniu tarcizny.Gdy cukinia sobie odcieka przygotowujemy resztę składników. Starty żółty ser w ilości ok 20 dag,4 całe jaja ,0.50 gr śmietanki najlepiej 30%,zioła i przyprawy :u mnie łyżka czubricy,łyżka kurkumy,posiekany koperek cała wiązka,zielona pietruszka .Sól i pieprz do smaku,oraz 3 łyżki mąki grochowej.
Całe jaja mieszamy ze śmietanką dodajemy przyprawy,zioła mąkę grochową,potem ser a na końcu cukinię,całość dobrze mieszamy i przekładamy do foremki pasztetowej,czyli takiej jak się piecze np. keks.
Piekarnik 180st pieczemy ok 40-45 min.
Piekę pasztety różne co dwa ,trzy dni i jemy np. na śniadanie zamiast chleba,do tego domowy sos tzatziki najprostszy na świecie czosnek sól,pieprz,starty na drobniutkiej tarce ogórek świeży i odciśnięty z soku i jogurt a dla zaostrzenia smaku dodaję łyżkę majonezu,i koperek oraz pół łyżeczki czubricy.
PASZTET BROKUŁOWY
Piekę podobnie jak cukiniowy z tym ,że brokuły przed dodaniem do masy jajeczno serowej podgotowuję dosłownie 5 min potem drobno kroję i do brokułów dodałam posiekaną rukolę i mąkę kukurydzianą.
Rukola jest nowym dodatkiem w moich przepisach a to za sprawką Joasi z Green Canoe.
Joasia podała przepis na zapiekankę porową którą też można upiec w formie pasztetu i jest przepyszna-piekłam i polecam Wam z całą odpowiedzialnością.
A ja jeszcze upiekłam
PASZTET Z CEBULI
Który również mogę Wam polecić. I od razu informacja dla tych wszystkich którzy robią –bleeee-cebula-
Tak,cebula po obróbce zmienia smak ,staje się słodka i w niczym nie przypomina tej piekącej zołzy wyciskającej łzy.
1/2kg cebuli obranej ,pokrojonej w kostkę trzeba poddusić na patelni na oliwie,dokładnie ją zeszklić a ja myślę,że następnym razem trochę ją przyrumienię,będzie miała jeszcze ciekawszy smak.Osobno smażymy 10 dag pieczarek i odsączamy je z płynu . Teraz tak jak w poprzednich pasztetach 4 całe jajka mieszamy z odrobiną śmietany 30 % dodajemy przyprawy –u mnie czubrica kurkuma sól pieprz,2 łyżki mąki kukurydzianej 20 dag sera startego na tarce ,ale tym razem połowa zwykłego sera a połowa wędzonego(w moim przypadku rolada ustrzycka)następnie garść rukoli pokrojonej jak zioła i reszta ,czyli pieczarki i cebula,całość mieszamy dokładnie i do foremki .pieczemy 180 st om 45 min.
Znowu przydługi post,ale jak macie dość to zwyczajnie sobie wyjdźcie,a kto ma ochotę na dalej tego zapraszam.
Najprostsze i najlepsze z wiosną jest zielone w postaci zwykłej kanapki z masłem i szczypiorkiem a jeszcze lepiej z masłem,jajkiem i szczypiorkiem.
I jeszcze rzodkiewka,ta wielka wyglądająca jak sopel lodu ,można zwyczajnie w plastrach na kanapkę,ale można inaczej,żeby nie powiedzieć wykwintniej .Obieraczką do jarzyn wycinamy plastry po długości .Biały ser .ja użyłam ricotty ale może być każdy wymieszałam z zielonym pieprzem który po wyjęciu z zalewy trochę posiekałam ,do tego posiekane kapary ,odrobina soli i na każdy pasek położyć łyżeczkę sera zwinąć w roladkę postawić na talerzu na górę włożyłam jabłuszka kaparowe,ale można też zwykłe małe kapary i całość jest poprószona startą gałką muszkatołową.
Fajnie wygląda i jeszcze lepiej smakuje.
I już całkiem na zakończenie pomysł na obiad,albo kolację czyli:
PIZZA ZIEMNIACZANA
Ziemniaki starte jak na placki ,odcedzone z płynu,ale na sicie nad jakimś pojemnikiem . Dwa jajka rozbełtane z drobniutko pokrojoną cebulą ,ząbkiem czosnku,sól i pieprz oraz moja ulubiona czubrica,dwie łyżki mąki grochowej, do tego dodać odciśnięte ziemniaki a po odlaniu płynu na dole osadza się krochmal czyli mąka ziemniaczana i dodajemy to do tarcizny.Wszystko przekładamy na formę do tarty i wstawiamy do nagrzanego piekarnika ,pieczemy samo ciasto om 30 min .W tym czasie na patelni smażymy pieczarki a po odsączeniu płynu dodajemy śmietanę 30 % ok 0.50 gr i smażymy tak długo aż śmietana odparuje.Wyjmujemy placek ziemniaczany wykładamy na niego pieczarki i posypujemy serem do pizzy ,wstawiamy do piekarnika na jeszcze jakieś 10 min ,podajemy z sosem ,albo samo ,równie dobre jest na ciepło jak na zimno,tylko na zimno ser jest trochę twardy.
A tak wogóle,to życzę sobie i Wam takich śwoeżych pyszności na stołach:)))
Proste?-proste .Życzę Wam fajnej przygody z gotowaniem a chętnie przygarnę Wasze przepisy na proste warzywne pasztety tudzież inne fajne jedzonka.
Oj! Jakie pyszności warzywne. o ile zapiekanki warzywne robilam to o pasztaty sie jeszcze nie pokusilam.Ale koniecznie musze spróbować :)
OdpowiedzUsuńPięknego tygodnia i głaski dla Frania
pasztety są podobne do zapiekanek:)
UsuńMatko ale się uśliniłam ...tyle pyszności ... polecam pasztet z selera też bardzo dobry :) pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńmam w planie,ale te przepisy które czytałam jakoś do mnie nie za bardzo przemawiały,muszę coś sama pokombinować:))))
UsuńPycha, pycha wiosenne pyszności pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńpycha,pycha:)))
UsuńTe dania wyglądają bardzo smacznie. Nie jadłam nigdy pasztetów z warzyw, ale widzę, że warto ich spróbować:)
OdpowiedzUsuńwarto,jeśli lubisz warzywa:)))
UsuńPyszności, pyszności...
OdpowiedzUsuńAle to prawda,że na wiosnę chce się czegoś zielonego...
oj tak:)))
Usuńo tak zielonego jak najwięcej :)))
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda ten pasztet!
i tak też smakuje:)))znowu piekę następny bo znikają w niesamowitym tempie:)))
UsuńPrzjrzalam się pasztetom i chetnie przetestuję brokulowy i cebulowy ,ale najbardziej chce taka kanapkę i te truskawki .:)
OdpowiedzUsuńto się częstuj :)))
UsuńDzięki Bożenko cebulowy idzie pierwszy w ruch dzięki za wszystkie kulinarne przepisy już zgłodniałam tak apetycznie a pytasz o zieleninę też tak mam no i szczypior dużo szczypioru uwielbiam buziaki ślę Marii oraz spokojnego i słonecznego tygodnia ci życzę
OdpowiedzUsuńdziękuję Marii :)wzajemnie :)miłego tygodnia:)))
UsuńTwoje pasztety robię jako zapiekanki. Ciekawi mnie ta pizza ziemniaczana. Czy jest zjadliwa?.
OdpowiedzUsuńbo z tych przepisów można zrobić zapiekanki,pasztety i tarty:))a jeśli lubisz placki ziemniaczane to jest zjadliwa,tylko nie jest taka tłusta jak placki,bardziej jak babka ziemniaczana:)))
UsuńSame pyszności u Ciebie. Pozdrawiam Zosia.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)))
UsuńJa poproszę te pychoty z ostatniego obrazka:)))
OdpowiedzUsuńproszę bardzo:))w lipcu:)))
UsuńDziękuję Bożenko za te cudowne przepisy. Ja już jakiś czas na diecie bezmięsnej, wymyślam co tylko się da:) Te pasztety są super! Mam fajny przepis na pasztet z ryby, muszę zrobić na ten temat wpis. Buziaki kochana!
OdpowiedzUsuńno to czekam:)))wczoraj zrobiłam babkę ziemniaczaną w formie pasztetu i też świetna':)))
UsuńAle narobiłaś mi smaka!!!! Ten pasztet z cukinii zrobię na bank...a na kolacje będzie kanapka z jajkiem i szczypiorkiem...dużo szczypiorku będzie...
OdpowiedzUsuńmój już wyjedzony,do ziemi:)))kot też się do niego dosadził :))))
UsuńOjojoj ale wspaniałości, piekłam tylko pasztet z cukinii i to latem, mysle upiec ten z brokułami i porowy, jestem ciekawa ich smaków, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńjeśli smakował Ci pasztet z cukinii to reszta skradnie Twoje podniebienie na maxa:))))
Usuńmmm... smakowitości! u mnie zieleninka króluje w postaci ogromnej ilości hodowanych w domu kiełków! uwielbiam je! ale pewnie spróbuję Twoich przepisów :) lubię wiosną zmienić styl żywienia!
OdpowiedzUsuńkiełki też lubię,ale nigdy sama nie hodowałam:))
UsuńWykupiłabym u Ciebie śniadania:-))))))
OdpowiedzUsuńhihi:))ktoś tu miał mnie odwiedzić:))))
UsuńJa też! Pyszne zdjęcia.Pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńoo to może jest pomysł na biznes:)))
UsuńTa ostatnia patera z owockami jest najsmaczniejsza..i ja takie cos uwielbiam i jem..ale pasztety tez zachecaja tylko ze je trzeba zrobic i upiec a to juz wyzsza szkola jazdy,..Buziaki.)
OdpowiedzUsuńto wcale nie jest trudne:))
UsuńAle smakowitości serwujesz. Jak tylko wrócę do domu wypróbuję na pewno ziemniaczaną pizzę. Rarytasy z rzodkwi białej tez zaserwuję rodzinie. Wyglądają super i wierzę Ci, że jeszcze lepiej smakują :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
pozdrawiam :))
UsuńSmakowite tak, ale kaloryczne jak cholera! Te żółte sery, jajka, a już 30% śmietana, toż to rozpusta!
OdpowiedzUsuńPrzy takim wypasie, słabo widzę szczupłą sylwetkę u progu wiosny:)
Rozpoczął się post, idealny czas by odchudzić trochę nasze menu. Wybieram owoce, najbardziej na ich widok leci mi ślinka!
Pozdrawiam.
kochana ile tu dobroci podajesz ...nie chcesz zostać moją żoną czasem ???? przydałby mi się ktoś taki :))))))
OdpowiedzUsuń