o mnie

Moje zdjęcie
Poland
"Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem." -Agnieszka Kacprzyk.

poniedziałek, 29 listopada 2010

KOMINEK

Niczego ludziom nie zazdroszczę...tylko domu z kominkiem:)Właśnie wróciłam z pracy.Zasypało nas śniegiem okrutnie,a ja w taki czas chętnie usiadła bym przed kominkiem z dobrą herbatką,albo jeszcze lepszą kawą pomarańczową.Niestety,nie mam domu tylko mieszkanie w blokach,a co za tym idzie nie mogę miec prawdziwego kominka z trzaskającym ogniem.Ale...jak się nie ma co się lubi,to się lubi co się ma:)))Mam własny "kominek" z żywym ogniem,czyli dużych rozmiarów latarenkę domową:)mój własny kominek.Zapaliłam świecę,usiadłam na bujanym fotelu z kawą..i zaraz miałam towarzystwo do ogrzania kolan,a teraz jak piszę leży zawinięty w moje stopy:)i jak go nie kochac.Mruczy,grzeje,cud miód:))))Tak to mogę spędzac zimę,tym bardziej,że ogarnął mnie leń:)))Co prawda jeszcze mam parę rzeczy do zrobienia,ale dziś leniuchuję:)))


Kot do ogrzewania kolan:))))


Kawa pomarańczowa-polecam:)


Tak jest za oknem:(

12 komentarzy:

  1. No tak!...zima...też nie mam kominka...ale grzeje się jak mogę Bożenko,,,,kicia świetna...pozdrawiam i też mam lenia a tyle do zrobienia,,,

    OdpowiedzUsuń
  2. Brrrrrrr, a jutro mroźno na dodatek ma być! Fajnie mieć takie kocie ogrzewanie - mnie na dodatek psisko stopy grzeje;)
    Pozdrawiam cieplutko, bo tylko tam mozna:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja czytam Ciebie właśnie siedząc przy kominku.Ale nie zazdrość mi , bo jak na razie to jedyny sprzęt grzejący w domu.Dobrze,ze dogrzewa inne pomieszczenia.Taki spryciarz.A kot to rzeczywiście niezły termoforek. Cudna latarenka.

    OdpowiedzUsuń
  4. no tak...kominek w zimowe wieczory jest wspaniala sprawa,ale Bozenko twoj tez jest swietny a termoforek z kici,jeszcze lepszy:):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dom jest, miejsce na kominek też, ale nie wiem czy kiedykolwiek będzie nas na niego stać. Cały czas podziwiam Twojego kota. O takim rudasku marzę, chociaż nasz czarny Bonifacy też nieźle grzeje. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. kot najlepszy na zimę:)( niestety nie posiadam)a latarenka śliczna- jako blokowiec mam podobne marzenia-podsunełaś mi pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie,że komuś podobają się moje pomysły:)dziękuję za miłe komentarze:)pozdrawiam Was wszystkie cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam w kuchni piec centralnego ogrzewania - wiem, że to nie to samo, ale ciepło daje i zawsze można sobie otworzyć drzwiczki i popatrzeć na ogień ;))
    Ale trzeba codziennie w tym piecu palić, czyść go rano, nosić z komórki drewno i węgiel i ciągle, ciągle wycierać popiół ze sprzętów:)Ale gdybyś tak chciała sobie przy moim piecu posiedzieć, to zapraszam, mogę nawet postarać się o kawę pomarańczową, tylko jeszcze musisz kota przywieźć - chyba, że pożyczę od przyjaciół ;))
    Pozdrawiam cieplutko i serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Asi:)kot spakowany,jak tylko drogi będą przejezdne meldujemy się jutro:)))mogę nawet sprzątac ten popiół:)))tylko postaraj się o kawę pomarańczową:))))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie Tu ciebie:)) Śliczne prace tworzysz, ja też nie mam prawdziwego kominka,dlatego postanowiłam kupić kominkową atrapę i tam umieszczę sporą ilość świec. Serdeczności posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. ok, odśnieżone, napalone, bigos w garnku - przybywajcie ;))po kawę pomarańczową pobiegnę jutro do "Palarni"

    OdpowiedzUsuń
  12. tez uwielbiam takie namiastki kominkowe:)) sama tęsknię za prawdziwym ale moje latareny zastępują go z całej siły:))

    OdpowiedzUsuń