o mnie
- bozenas
- Poland
- "Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem." -Agnieszka Kacprzyk.
czwartek, 28 października 2010
OSTATNIA TAKA ZUPA...
...w tym sezonie:)))Zupa z kurek,czyli pieprznika jadalnego.Wspomnienie mojego dzieciństwa,wakacje spędzane u babci na wsi.Wieś to była "głęboka".Babci dom ostatni pod lasem,a lasy olbrzymie,czyste,gęste.W sezonie grzybowym wchodziło się do lasu i zaraz na brzegu leżał pomarańczowy dywan z kurek,ślicznych malutkich grzybków:))moich ulubionych,a babcia gotowała nam z nich prostą wiejską zupę.Do wody wrzucała pokrojone młode ziemniaczki ,dodawała sól i gotowała.Kurki malutkie wrzucała do rondla z masłem domowej roboty podduszała je trochę na tym maśle i wrzucała do ziemniaków.Gotowały się na żywym ogniu do miękkości.Potem dodawała swojską śmietanę i świeży koper z grządki.Nigdy więcej nie jadłam takiej dobrej zupy.Żywy ogień to piec kaflowy z którego zdejmowała fajerki i wkładała żeliwny garnek na ogień.Ziemniaki wykopywało się z pola świeże,tyle ile trzeba było,a jak one smakowały:)))Z ukwaszonym mlekiem prosto od krowy,które można było nożem kroic:)))Babcia też piekła chleb,w chlebowym piecu,raz w tygodniu.Chleb najbardziej smakował nam posmarowany śmietaną i posypany cukrem:)))Ależ mnie wzięło na wspomnienia.Nie ma babci,nie ma głębokiej wsi,miasto weszło pod sam las,nie ma też zupa takiego smaku,ale z uporem maniaka gotuję ją zawsze jak tylko znajdę świeże kurki:))))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj!...jakie wspaniałe wspomnienia...chlebek ze śmietaną i cukrem...mleko zsiadłe krojone nożem...i smaczna zupka...pyszności u Ciebie...pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńtaka grzybowa zupa jest niezaprzeczalnie idealna!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
Jakie masz piękne wspomnienia...;]
OdpowiedzUsuńja też miałam babcię na wsi..pamiętam to swojskie maslo,wiela razy ja je robiłam sama !!! wstrzasałam tak dlugo w wielkim słoju ,aż serwatka odcięła się od ,masełka...było pyszne i takie pachnące..
a pietruszka i koper...hmm nie wiem ale już nie ma takiego zapachu jak tamte z jej ogródka..
a zupka?
Uwielbiam kurki ,chetnie bym spróbowala tego co upichciłaś!!!
wygląda przepysznie!!
buziaki
Bożenko ;]!! bardzo się cieszę,ze Ci pomogł materiał ,który zamiesciłam ;]]
OdpowiedzUsuńJa też kiedyś tak robiłam ,pamiętam jak w szkole podstawowej też zbierałam z gazet wycinki z wnętrzami ,które mi sie podobały i marzyłam ,ze tak urzadzę swój pokój ..cóz gust niestety troszkę się zmienił ;]]]]]]
Ale z tego opisu u mnie wychodzi ,że wiktoriański ;]] choc mi wydawalao się zawsze ,że mam troszeczkę Anglii w domku ;]
ach
OdpowiedzUsuńBym zapomniała..
te podkłdki są z MDF-u pokryte 10 warstwami lakieru akrylowego - połysk.MDF jest troszkę cięższy od sklejki,rzeczywiscie zauważyłam ,ze jak zabezpieczyłam sklejkę matowym lakierem to kubki sie przyklejały,więc dlatego z doswiadczenia moge poradzić Ci MDF i lakier połysk 10 warstw ;]]]]
Dzięki Ewelinko za komentarz:)Ja też używam lakieru akrylowego,ale do tacy którą zrobiłam ciepłe kubki trochę się kleją:))
OdpowiedzUsuńBozenko ja dopiero teraz wpadlam ze to Ty...pozdrowienia serdeczne wieczorkowo,sliczny blog..dzieciaki wspaniale a kociak to jz wiesz...:)
OdpowiedzUsuń