o mnie
- bozenas
- Poland
- "Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem." -Agnieszka Kacprzyk.
piątek, 11 czerwca 2021
CHABRY:)
"Pokażę Ci łąkę
taką jak z obrazka
będziesz
mógł się zatracić
w tej jednej chwili
poczuć dotyk bławatka
który z ciekawością
niebieskawą główkę
ku Tobie pochyli..."
Fragment wiersza Tańczącej z myślami z instagrama:)
Pisałam Wam,że posiałam w skrzynkach na balkonie łąkę kwietną:)Najpiękniej z łąki wyrosły własnie chabry i niezapominajki:)))Nie wzeszły margaretki,ale rośnie coś co nie wiem czym jest:)zobaczymy:))
Wzeszłym roku szukałam chabrów na łące i niestety nie znalazłam,a chciałam zrobić nalewkę chabrową:))No to w tym roku mi się udało:)))
Najpierw ugotowałam syrop z cukru i wody 1:1,następnie same główki chabrów zalałam tym syropem.Codziennie dorzucałam po parę główek,jak rozkwitały.Na trzeci dzień zebrałam same płateczki i roztarłam z odrobiną cukru w moździerzu,a następnie dorzuciłam do syropu.Na czwarty dzień dolałam spirytus 250 ml.Dodałam parę kropel soku z limonki,ale że sok zabarwia płyn na różowo,a ja chciałam żeby był niebieski zrobiłam herbatę z kwiatu klitorii i do syropu i spirytusu dodałam setkę niebieskiej herbaty.Teraz sobie stoi i nabiera mocy,Za miesiąc skosztuję czy nie za mocna:)A i jeszcze jak dodałam spirytus to najpierw przecedziłam płyn przez sitko,zeby go gotowego płynu dodać same płateczki chabra:)
Codziennie rozkwitają kolejne główki,więc zbieram i suszę na herbatkę.Oryginalna herbata "Afrykańska królowa"zawiera w sobie własnie płatki chabra.One lubią się wybarwić,więc obskubuję płatki na ręcznik papierowy i przykrywam drugim płatkiem ręcznika:)
Po ususzeniu,a trwa to dwa dni wyglądają tak:)
Upiekłam również biszkopt,na niego wyłożyłam serek mascarpone z odrobiną cukru,na to owoce i płatki chabrów:)
Oczywiście przyszedł również czas na czarny bez:)W tym roku miałam nie robić nalewek,ale jak marnować takie dobro:)
Nalewka z kwiatów czarnego bzu na miodzie:)Dodałam do niej cytrynkę wyhodowaną na parapecie:)))
No i przyszedł czas na chwalenie się:)Zauważyliście te piękne filiżanki słomkowe Indisch Blau albo Strohnblumenmuster w wzór kocanek?To prezent od mojej koleżanki Ani i jej teściowej:))poznałyśmy się przez bloga :)
Dziękuję i Ani i jej teściowej:)))
Ale to nie koniec chwalenia:)wygrałam candy na blogu "Teresa i jej prace" http://tessart57.blogspot.com.
Takie cudeńka dostałam,ale to nie wszystko.Dowiedziałam się własnie z tej niebieskiej książeczki,że nasza koleżanka Terenia jest artystką działającą na rzecz swojej miejscowości:)I jej prace znalazły się w albumie:))
I to są te cenne chwile kiedy możemy się bliżej poznać,dowiedzieć o sobie czegoś ciekawego:)Przybliża nas to do siebie.Nie jesteśmy tylko stroną w bezdusznej odchłani internetu:))
Dziękuję Tereniu:)I dziękuję Wam,że tu zaglądcie i dobre słowo zostawiacie:)))Pozdrawiam Was cieplutko:)))
Free background from VintageMadeForYou
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przypomniałaś mi Bożenko o bławatkach, tak, tak, to są bławatki! Będę suszyć bo uwielbiam takie herbatki. Płatki róży też zasuszam.
OdpowiedzUsuńi ja lubię płatki kwiatów w herbatkach:))
UsuńBożenko , u mnie na podkarpaciu zawsze jest trochę zimniej i później wszystko kwitnie, dopiero rozpoczyna biały bez , bławatów w ogóle nie widziałam podoba mi się twoja porcelana , ja mam trochę kamionki - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńja teraz jechałam przez całą Polskę nad morze i jestem zachwycona łąkami od dolnego sląska po pomorze:))u mnie niestety betozoza albo chwasty:)
UsuńDawno nie widziałam bławatków. Chyba muszę posadzić swoje w ogrodzie.
OdpowiedzUsuńja też miałam problem z bławatkami,więc posiałam swoje na balkonie i pięknie zakwitły:)
UsuńJakie piękne kwiaty, te chabry są wspaniałe:) Skąd wzięłaś taką mieszankę kwiatów łąkowych? Też posadziłam, ale nie wyrosły
OdpowiedzUsuń:/
nie kupowałam gotowej mieszanki tylko osobno,chabry,maki,margaretki,niezapominajki,wyszło taniej niż gotowa mieszanka:)))
UsuńBożeniu, u Ciebie wszędzie na niebiesko, na talerzu też i w butelce etc! Kochasz ten kolor i niebieskie smaki. U mnie chabry rosną w zbożu. Także je zbieram i suszę. Robię kolorową herbatkę , z płatkami innych kwiatów i mam dodatki do prezentów. Moja wnuczka lubi takiego "kolorowca".
OdpowiedzUsuńJa również posiadam książkę o jadalnych kwiatach. Ale inną:) Pozdrawiam bardzo cieplutko.
ech:))widziałam te piękne łąki od Wrocławia po pomorze:))))jestem zachwycona:))ja na moim podbeskidziu marnie mam z kwiatami:))
UsuńBożenko wiem, że lubisz kolor niebieski ale Ty poszłaś o krok dalej i nawet jesz rzeczy w tym kolorze hihi ;).
OdpowiedzUsuńRzeczywiście chabrów jest w naszym otoczeniu coraz mniej, a szkoda. Uzyskałaś śliczny kolor nalewki :).
Nalewka z czarnego bzu dzięki cytrynkom wygląda jakby na nas patrzyła hihi :).
Gratuluję super wygranej :).
no własnie jestem w szoku,bo powstała taka masa kwietnych łąk,że aż serce sie raduje:)))
UsuńLubię niebieski kolor, więc i chabry, a niebieski w połączeniu z bielą to poezja dla moich oczu. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie miłośniczek niebieskości:)))
UsuńCzarny bez wiem że jest do przetworzenia ale nalewka z chabrów to dla mnie nowość :-). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńdla mnie też:))ale dziś słuchając "kawki z rogalem"dziewczyna od kawy serwowała nalewkę chabrową do kawy:)))tylko,że kolor miała różowy:)ale to chyba od soku z cytryny ,bo on zmienia kolor na róż własnie:))
UsuńUwielbiam Cię za całokształt :)
OdpowiedzUsuńojej:))dziękuję:))miło sie czyta takie słowa:)))
UsuńOch!!! Jak stęskniłam się za tym miejscem.... dziękuję za przepis na chabrową nalewkę :)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego :)
dziękuje:))staram sie jak mogę żeby dodawać posty,ale to w dobie instagrama nie jest łatwe:)))więcej mnie na instagramie:)))
UsuńKolorek chabrowej nalewki jest cudowny zastanawiam się jak taka nalewka musi smakować:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-))
na razie alkoholowo,ale musi się przegryźć,a to znaczy,że najlepiej jakby poleżała z rok:))
UsuńPiękne są te Twoje kwiatki, no i ta herbatka czy ciastko wyglądają bardzo apetycznie. Bardzo ładne prezenty:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
dziękuję i pozdrawiam:))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCudowna zastawa Bozenko. Mi sie marzy taka zastawa od dawna. U nas maja takie z wzorem z lawenda. Zachorowalam. Uwielbiam chabry, kiedys mama robila mi z nich wianki jak bylam mala.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kwiaty, mi rosną bardzo podobne, ale zawsze stosuję stymulatory wzrostu
OdpowiedzUsuń