o mnie

Moje zdjęcie
Poland
"Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem." -Agnieszka Kacprzyk.

piątek, 26 lipca 2019

RÓŻA SAMO DOBRO:)))

Nie samym czytaniem człowiek żyje:)
Nad morzem czasu dużo i jeszcze więcej pomysłów,a jak się zejdą babki pozytywnie zakręcone to pomysły przekuwają w czyn.
I tak powstała mała manufaktura pro zdrowotna,czyli produkcja wszelkiego dobra z róż.
Róże nad morzem rosną wszędzie więc szkoda było żeby takie dobro się marnowało.Zbierałyśmy płatki,pączki i owoce.
Z płatków zrobiłyśmy nalewkę,oliwkę do ciała i susz do herbatek.Pączki zbierałyśmy do ususzenie w całości do herbaty,a z owoców ja zrobiłam muś a dziewczynki suszyły obrane owoce do herbat i zrobiły nalewkę:)
Nasze zbiory:)
Oczywiście internet był w ruchu i wciąż któraś coś nowego wymyślała:)
Żółte to kwiaty dziewanny również zebrane na oliwkę:)
Dziewanna wykazuje działanie rozluźniające i przeciwbólowe, między innymi uśmierza ból związany z chorobami reumatycznymi, jednocześnie wyciszając i uspokajając.I to był powód dla którego zbierałyśmy również dziewannę.
Doszedł jeszcze skrzyp bo taki był piękny i w miejscu gdzie nie jeździły żadne auta,więc czysty.Również powstała z niego oliwka do olejowania włosów.Oliwka z róży ma również działanie nawilżające, zmiękcza i wygładza skórę
działa antyseptycznie i przeciwzapalnie ma kojące działanie na podrażnioną skórę ,rozjaśnia cerę i usuwa przebarwienia.Można ją stosować również do olejowania włosów:)Wykonanie jest proste,zalewamy zioło czy płatki oliwą z oliwek (u nas,ponieważ ma dodatkowe pozytywne działanie)i odstawiamy na co najmniej dwa tygodnie w ciepłe miejsce,my stawialiśmy na słonecznym parapecie.Po tym czasie zlewa się oliwkę przez gazę i stosuje do nacierania lub olejowania włosów.
Ja przywiozłam owoce pięknie dojrzałe ,wyczyściłam środki zalałam wodą z cukrem i gotowałam do miękkości owoców.Potem zmiksowałam i przetarłam przez sito,do słoików i jeszcze je parę minut pasteryzowałam.Mus jest cudownie gładki,pachnący:))
Pączki ususzone będą pachnącym dodatkiem do zimowych herbatek:)
Wcześniej z róży którą dostałam od koleżanki zrobiłam konfiturę z płatków,ale o niej już Wam pisałam,więc nie będę się powtarzać:)
Jeszcze ciekawostka:
czy wiecie ,ze na Helu rośnie dziko rukola?jest jej naprawdę sporo:)rwałyśmy jak najmłodsze listki do sałatek:)
A jeszcze ,żeby było śmieszniej pokazały się grzyby.Maślaki.Rosły sobie bezczelnie pod naszym nosem,co takiego grzybiarza jak mnie drażniło nieziemsko,aż w końcu nazbierałam i zrobiłam dwa słoiki.Bez dostępu do kuchni,ale przecież polak potrafi.Obrane grzyby przelałam dwa razy wrzątkiem,przełożyłam do słoika ,zrobiłam zalewę z octu i zalałam jeszcze ciepłą,tak sobie stały trzy dni, a po przyjeździe do domu po prostu je zagotowałam:))))
Tak,że urlop był owocny w wiele dóbr:))))
Tak,że pozdrawiam Was cieplutko:))
Działajcie ,wykorzystujcie dobra natury bo nie wiem jak u Was ,ale u mnie drożyzna okrutna:)))



Free background from VintageMadeForYou

34 komentarze:

  1. Pięknie dziewczyny wróciłyście ubogacone.:) U mnie też straszna drożyzna, a i plony marnie się zapowiadają. Pozdrawiam Bożenko.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się, róża to samo dobro, widzę, że u Was zbiory się udały. ;) Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe przetwory w pięknie ozdobionych słoiczkach. Miłego weekendu 🍎🍒☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe zbiory i przetwory :-). Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  5. Zbiory niesamowite i bardzo cenne. Nie znam się na roślinach na tyle, żeby takie specyfiki sobie porobić, no i dodatkowo mieszkam w miejscu poprzetykanym ulicami, dość ruchliwymi, więc i roślinki niezbyt dobre z takich miejsc..........Wiem, wiem, dla chcącego....itd. Ty kochana nawet na urlopie nie usiedzisz spokojnie..........hehehe. Pozdrawiam gorąco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja to myślę,ze mam mrówki w krwi:)))a szkoda było nie skorzystać z róż z czystego miejsca i jeszcze z odrobina jodu:)))

      Usuń
  6. U mnie jeszcze kwitnie, te pączki mnie zaintrygowały!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu,wrzucam pączek do zaparzanej herbaty co dodaje dodatkowego aromatu:)kusi mnie zrobić sobie samej całą herbatę według pomysłu Eliski z bloga "Utkane z marzeń".

      Usuń
  7. Przyjemny, pracowity i jakże pożyteczny urlop. Nigdy nie suszyłam pączków róży. Szkoda, że u mnie już przekwitła. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie róża ma jednocześnie pączki rozwinięte płatki i owoce:)))

      Usuń
  8. Wspaniałe dary natury przywiozłaś ze sobą z urlopu :) cudna musi być taka herbatką z pąkiem rózy :) zaintrygowałaś mnie tym musem... Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mus jest super:))jeśli masz dostęp do owoców róży to zrób choć troszkę i spróbuj jaki ma smak:)))

      Usuń
  9. Doskonale wykorzystałaś dary od Matki Natury. Różany olejek i inne przetwory wyglądają wspaniale :)
    Ja ostatnio skupiłam się na mirabelkach. Powstały z nich soki oraz kilka dżemów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę ,że i u nas mirabelki dojrzały:)muszę iść nazbierać i też zrobić:)

      Usuń
  10. Jestem u Ciebie pierwszy raz i trafiłam doskonale!
    I ja robię z róży nalewkę i cukier różany:)
    Natura, to samo dobro i zdrowie:)
    Zapraszam w moje skromne blogowe progi:)
    http://spacerem-przez-zycie.blogspot.com
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nalewki też robię,ale cukru nie:)zawiodłam się na cukrze fiołkowym,więc już z różanym nie eksperymentuję:)))

      Usuń
  11. Wow! Jestem zadziwiona i zawstydzona nieco Twoją kreatywnością i produktywnością na urlopie!

    OdpowiedzUsuń
  12. I to się nazywa owocny urlop :))) Dosłownie ;))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ wspaniałości, też lubię zbierać, a potem przygotowywać rozne rzeczy☺ Róże są bardzo uniwersalne☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja żałuję,że u mnie róża nie ma takich dużych owoców:))

      Usuń
  14. Wiedziałam, że SAMO czytanie to nie w Twoim stylu, no i oczywiście miałam rację. Taki pracuś jak Ty zawsze wymyśli jakąś manufakturę, żeby OWOCNIE spędzić urlop :))))

    OdpowiedzUsuń
  15. hahaha:)))jak Ty mnie znasz:)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Pięknie wykorzystany czas i jeszcze zebrać takie "owoce". Na zdrowie :)

    OdpowiedzUsuń