Moja to cukinie,dynie,grzyby i wszelkie przetwory:)
Zupę z cukinii znacie z pewnością wszystkie:)
Cukinię grillowaną w oliwie na pewno też,a jeśli nie to polecam:)
Pasztet też już był na tym blogu,tak tylko przypominam o nim:))
Natomiast roladki z grillowanej cukinii z warzywami po grecku-nie i to Wam proponuję:))
Warzywa po grecku:
6 marchewek
2 pietruszki
1/2 selera
1/2 jabłka
2 duże cebule
2 ząbki czosnku
150 gr koncentratu pomidorowego
sól,pieprz,chilli,1/3ł kurkumy,1 ł słodkiej papryki,5 szt ziela,1 liść laurowy
Warzywa zetrzeć na tarce zalać szkl wody i gotować,dodać czosnek przeciśnięty przez praskę,cebulę drobno posiekaną dodać koncentrat i doprawić.
Cukinię pokroić wzdłuż w cienkie paski,każdy zgrillować z obu stron i faszerować warzywami.
Warzywa są bardzo fajne same do pieczywa:)
Fajną sprawą są też racuchy z cukinii:)nie wiem czy miałyście przygody z plackami z cukinii?bo ja kiedyś tak:)jak chciałam je zrobić jak placki ziemniaczane,to wychodziły jakieś takie miękkie ,był problem z przewracaniem itp:)teraz robię racuchy i nie ma problemu:)
2 śr cukinie
4 jajka
250 gr mąki
mały proszek do pieczenia
sól,oliwa
cukinię zetrzeć,połączyć z mąką ,proszkiem i jajkami smażyć na głębokim tłuszczu,odsączyć na ręczniku papierowym,podawać np z sosem pietruszkowo-szczypiorkowym
1 mała śmietana
1 pęczek szczypiorku
1 pęczek pietruszki,sól pieprz
posiekać i wymieszać ze śmietaną:)
u mnie nie sos tylko jogurt i sałatka z papryki i cebuli:)
Grzyby:))ech,pewno macie już dosyć zdjęć,bo odkąd się pojawiły to ich zdjęcia zalały cały internet,a że było ich w tym roku ogromnie dużo
nawet mnie udało się nazbierać dużo prawdziwków,co zawsze chciałam zrobić ale nigdy mi się nie udawało:))
Carpaccio z prawdziwków też Wam już pokazywałam
ale jest coś co zrobiłam pierwszy raz i jestem tym zachwycona:))a co to ?grzyby panierowane w zalewie octowej:))bajka!najlepsze do tego są kanie,ale rydze i opieńki równie dobre:))panierujemy grzyby jak kotlety robimy zalewę 1:6(1 szkl octu ,6 szkl wody,2 łyżki soli,4 łyżki cukru,ziele,liść laurowy i łyżeczka wegety,albo jarzynki-zagotować)nawet nie trzeba studzić zalewy można zalać ciepłą,odstawić na parę dni:)u nas wytrzymywały góra dwa:)
Nie robiłam ich dużo ,więc nie zostało nam nic na zimę tylko zjedliśmy je na bieżąco,dlatego nie wiem czy można je przezimować:)u nas po prostu się to nie udało:))pychotka:)
Udało się nam parę razy pojechać w lasy koło Strzelec Opolskich:)cudne lasy,płaskie jak boisko,z mchem,pięknie się tam zbiera grzyby,ale ostatni raz grzybów było już mało,ale za to były borówki czerwone:))u nas w lasach nie rosną,dlatego jak je zobaczyłam,to zamiast patrzeć za grzybami zbierałam borówki:))
Kto zbierał ten wie,że rosną przy samej ziemi,dobrze się trzeba naschylać:)starczyło mi cierpliwości na 40 dag:))
zrobiłam więc konfiturę do serów albo pasztetów:))
Jeszcze mam tyle zdjęć przygotowanych,ale ten post musiałby mieć kilometr:))więc na koniec tylko najpiękniejsze okazy jakie udało mi się znaleźć w tym roku:)
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Miłego święta zadumy:)
I się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńooo:))przepraszam:))niechcący:))
UsuńBożenko, jesteś wielka!
OdpowiedzUsuńnooo:)troszkę tak:)troszkę mnie za dużo:))))
UsuńBożenko! Same smakołyki,nam tu serwujesz na pewno z których skorzystam, Szczególnie te z grzybami, bo je uwielbiam - Pozdrawiam Cię Gorąco
OdpowiedzUsuńproszę bardzo:)częstuj się:))
UsuńBożenko nie chcesz u mnie zamieszkać? chętnie bym zjadła tyle pyszności, ale nie lubię gotować i chyba nie bardzo umiem... ależ u Ciebie dzisiaj mniam :D
OdpowiedzUsuńhahaha:)))kiedyś się zastanawiałam czy nie poprowadzić komuś domu:))ale wyszło,że poprowadzę mój:)))))
UsuńOjejciu Bożenko, ale wspaniałości aż mi ślinka pociekła :)
OdpowiedzUsuńKrem z dyni już jadłam, ostatnio nawet zrobiłam krem z marchewki, placuszki z cukinii też i nawet grzyby kanie miałam okazję jeść zrobione jak schabowy, ale to dawno temu. Fajnie wyglądają te grilowane warzywa w cukinii... o rany ale głodna się zrobiłam :)
krem z marchewki jeszcze przede mną:)))kanie uwielbiam i od paru lat nauczyłam się je zbierać sama:)))chociaż jeszcze zawsze pytam eksperta:)))
Usuńpyszna jesień ach te prawdziwki:)
OdpowiedzUsuńoj tak:))na jednym grzybobraniu ponad 30 sztuk i wszystkie zdrowiutkie,a największy ważył 35 dag:)))wiesz sama jaka radocha:))))...kurczę,tak sobie myślę,że mam ten rok spełnionych marzeń:))))
Usuńto wspaniale:)
UsuńKuchnia jesienna jest chyba najlepsza z całego roku:-)
OdpowiedzUsuńja myślę,że lato daje większe możliwości:))ma jeszcze cudne owoce:)))
UsuńJesień tak jak u Ciebie pachnąca darami, smakiem przetworów i stukiem słoików. Twój post niezwykle apetyczny, szczególnie zaskoczyły mnie grzybki panierowane w zalewie. Robię tak ryby, tylko panierka z mąki, ale o grzybkach nie pomyślałam, zatem wielkie dzięki :)
OdpowiedzUsuńUściski :)
ja też dopiero w tym roku się dowiedziałam i właściwie stanowczo za późno,bo bardzo dużo kani zostawiliśmy w lesie:)))
UsuńSmakowity ten post, mniam.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta czerwona borówka. Chyba jej jeszcze nie spotkałam w naszych lasach.
u nas czasem pojawiała się na targu,cena podobna do czarnej jagody:)borówka jest zdecydowanie kwaśniejsza,więc pasuje do wytrawnych rzeczy:)))
UsuńSmakowitości same. Uwielbiam wszelakie dania z cukinii!!!
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować roladek :)
Prześliczne zdjęcia !!!
polecam:)i dziękuję:)
UsuńRoladki z cukini zabieram😄 wyglądają smakowicie. Grzybowych zbiorów gratuluję. Cudna ta Twoja jesień Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńzabieraj:)smacznego:))
UsuńWspaniały post. Jak dla mnie, mógłby mieć i dwa kilometry! Kocham grzyby, a już prawdziwki ponad wszystko! Boróweczki też zbierałam, a jakże. Moje krzyże dobrze to pamiętają :-D
OdpowiedzUsuńŚwietna z Ciebie gospodyni :-) I jak tu nie lubić jesieni, skoro tak nas darzy??
dla mnie jeszcze dodatkowym bonusem do zbiorów jest możliwość bycia w lesie sam na sam ze sobą:))bo my właściwie nie deptamy sobie po piętach tylko każdy idzie w swoją stronę:)cisza,spokój, ja i las:)bajka
UsuńAleż mi narobiłaś smaka!!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhaha:)sobie też,bo marynowane grzybki już się nam skończyły a ich smak czuję do dziś:))))
Usuńsmakowity post...w sam raz dla mnie bom głodna siedzę w pracy ale zaraz zmykam do domciu... hihi
OdpowiedzUsuńostatnio mam chętkę na kiszoną kapustę... i kwaśny kapuśniak... taki smak jesieni
pozdrawiam Bożenko :)
kapusta:))))po którymś powrocie z lasu zrobiłam pierogi z kapustą kiszoną i grzybami:))pychotka:))))
UsuńPlacuszki z cukinii uwielbiam i jem co roku :-))
OdpowiedzUsuńi ja:))
UsuńPrzepis pierwsza klasa - skorzystam, a co do grzybków. Myśmy w tym roku zgarnęli 40kg. Powinno wystarczyć do kolejnego. Mniam mniam mniam...
OdpowiedzUsuńWow!!jestem pod wrażeniem:)))gratuluję:))
UsuńAleż narobiłaś mi smaka! Zupę krem znam w wersji thermomixowej, ale tez dobra, natomiast racuchy! Racuchy zrobię jak tylko się da :) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń:(mój thermomix dokonał żywota:))i niczego mi tak nie brakuje jak jego:))
UsuńJesień daje nam tle niesamowitych możliwości kulinarnych. Pysznie u Ciebie. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńoj tak:))dziękuję:)))
UsuńWszystko bardzo apetycznie wygląda, ale ja to taki trochę dziwoląg, bo z darów jesieni to tylko chyba grzyby lubię......no i owoce, niektóre. Może czas się przełamać i spróbować zrobić kilka dań z dyni, cukinii.....Dobra gospodyni cuda w domu czyni........tak to jakoś było, chyba?. Uściski:)
OdpowiedzUsuńw moim domu dynia gości również od niedawna:))moja mama w ogóle nigdy nie jadła dyni,ani moi dziadkowie:)tak jak np papryki świeżej:)stosowali bardzo tradycyjną kuchnię:)
UsuńCukinię lubię bardzo i gdy mam ją na ogródku, to wędruje do wielu moich dań;) Grzybki robią wrażenie;)
OdpowiedzUsuńbo to bardzo fajne warzywo tylko trzeba mu dodać smaku:)
UsuńZbiory robią wrażenie. Uwielbiam grzyby pod każdą postacią.
OdpowiedzUsuńtak jak ja :)zbierać i jeść:)
UsuńBożenko, czuję tu wielce bratnią duszę! Gotowanie, przetwory, robótki ręczne ! Tak, jak u mnie. Śliczny hafcik. A potrawy i przetwory są do podpatrzenia. Z pewnością coś zaserwuję Swoim. Tymczasem dorzucę, że z dyni zrobiłam konfitury. Dodałam owoce goi. I spłynęło tyle zmówień, że za rok chyba kupię hektar pola , by zasadzić tam same dynie ! Śliczny post. Smacznego i do miłego !
OdpowiedzUsuńzaintrygowałaś mnie tymi owocami goi w konfiturze z dyni:)dodałaś świeże czy suszone?:)
UsuńBożenko...ach jakie pyszności u Ciebie :) Ja uwielbiam grzybki...zbieram i przetwarzam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny na blogu :)
o,to mamy wspólne hobby:))
Usuńpozdrawiam
Przyszłam się poczęstować bo aż u mnie pysznościami zapachniało!!!:):):
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Kochana, narobiłas mi smaczka :) W zyciu nie jadłam zupy z cukinii!
OdpowiedzUsuńMnóstwo smakowitości! Obfitości grzybów Ci zazdroszczę, bo ja w tym roku trochę nazbierałam, ale na więcej nie było czasu. W naszym rejonie raz w życiu widziałam krzaczek borówki i to wszystko, więc podziwiam je u Ciebie Razem z pięknymi zdjęciami słonecznej jesieni.Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńSame pyszności- obserwuję :)
OdpowiedzUsuńmój blog
Wpisuję się w klimat smaków jesieni. Dużo czerpię z darów przyrody, Zachowuję , ile jestem w stanie. Raczej eksperymentuję. Co do dyni z goją- dodałam goję lekko namoczoną. Znalazłam też w maleńkim sklepiku owoce goi kandyzowane.W obu wersjach gotowałam nieco dłużej. Owoce puściły sok, lekko zabarwiły. Super !
OdpowiedzUsuńracuchami mnie zaskoczyłaś, wypróbuję na pewno:)
OdpowiedzUsuńco do placków to ja ścieram cukinie np godzinę wcześniej, solę i przekładam na durszlak, potem bardzo dokładnie odciskam, to właśnie ilość wody w cukinii sprawia, że jest problem z plackami:)
U mnie panierowane grzyby w zalewie wytrzymały miesiąc, potem juz wiadomo;D
a żurawinę kupiłam:)
pozdrawiam serdecznie