1. "Moja droga Córeczko, gdy zauważysz, że się starzeję, proszę - bądź dla mnie cierpliwa, a przede wszystkim - spróbuj zrozumieć, przez co przechodzę. Jeśli powtarzam tysiące razy jedną rzecz, nie przerywaj mi, żeby powiedzieć "Mówiłaś, to przed minutą". Proszę, po prostu posłuchaj. Spróbuj sobie przypomnieć chwile, kiedy byłaś mała, a ja czytałam dla Ciebie tę samą historię noc w noc, zanim zasypiałaś. Kiedy nie chcę wziąć kąpieli, nie bądź zła i nie zawstydzaj mnie. Pamiętasz, jak za Tobą chodziłam, gdy byłaś jeszcze dzieckiem, próbując namówić Cię mimo wymówek na prysznic? Kiedy widzisz, jak nie radzę sobie z nowymi technologiami, daj mi czas, żebym się ich nauczyła i nie patrz na mnie w ten sposób... Pamiętaj, Kochanie, jak cierpliwie uczyłam Cię, jak robić wiele rzeczy... Jak zachować się przy jedzeniu, ubrać się, uczesać włosy i radzić sobie z różnymi codziennymi sprawami. Gdy zauważysz, że się starzeję, proszę bądź cierpliwa, ale przede wszystkim - spróbuj zrozumieć, przez co przechodzę. Jeśli czasem zdarzy mi się zgubić wątek naszej rozmowy, daj mi chwilę, żebym sobie przypomniała. A, jeśli nie będę mogła, nie denerwuj się i nie bądź arogancka. Wiedz, że najważniejsze dla mnie, to, po prostu być z Tobą. A, gdy moje stare, zmęczone nogi nie pozwalają mi iść tak szybko, jak dawniej, podaj mi swoją rękę, tak ja kiedyś dawałam Ci moją, gdy zaczynałaś chodzić. Gdy nadejdą te dni - nie bądź smutna. Po prostu bądź ze mną. Próbuj mnie zrozumieć, gdy będę zbliżać się do schyłku mojego życia z miłością. Będę Ci ogromnie wdzięczna za poświęcony czas i radość, którą dzieliłyśmy. Z uśmiechem i ogromnym uczuciem, jakim zawsze Cię darzyłam, chcę, po prostu powiedzieć: kocham Cię ...Moja droga Córeczko..
MOJA MAMA
..."Dziś znów do matki przychodzę
Na cmentarz,ze zniczem w ręku.
Wspomnienia przywołam,zabłądzę,
Tu w czasoprzestrzeń,bez lęku.
Matczyną pieszczotę na czole
poczuję.Tak wiatrem dotyka.
Rozwiewa me smutki,niedole,
rozbrzmiewa podniebna muzyka..."
..piwonie przyniosę,bo lubi....
Bożenko jak pięknie to ujęłaś- dziękuję jako córka i mama, a do swojej też jadę na cmentarz...........pierwszy raz ten Dzień będę świętowała w tym miejscu, ściskam Cię mocno w tym tak Pięknym Dniu Dusia
OdpowiedzUsuńPoryczałam się i nic więcej powiedzieć nie mogę.
OdpowiedzUsuńpięknie napisane, moja mama na szczęście jest obok mnie, więć trudno mi w tym dniu cokolwiek powiedziec
OdpowiedzUsuńMoja Mama też spoczywa na cmentarzu, a w oknie Jej pokoju storczyki kwitną jak oszalałe!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i mądre słowa, dziękuję Ci za nie.
OdpowiedzUsuńMiłego rodzinnego dnia.
Wzruszyłam się ....
OdpowiedzUsuńJakież to prawdziwe, to co napisałaś. Staram się... Jako córka. I cieszę się, że jeszcze mogę i oby jak najdłużej.:)
OdpowiedzUsuńjak mądrze i pieknie napisane!
OdpowiedzUsuńcholera, rozwaliłaś mnie tym tekstem :( dziękuję!
OdpowiedzUsuńps. pozdrawiam i zapraszam na moje folkowe candy ;)
Mądre i wzruszające przesłanie...Dziękuję.
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się, popłakałam...
OdpowiedzUsuńStaram się tak postępować wobec swojej chorej na A. Mamy, chciałabym aby moje córki miały dla mnie cierpliwość gdy zniedołężnieję...
pozdrawiam
Ja podobnie jak Anna K. mam ten etap z z moją Mamą. Ale i tak cieszę się każdą chwilą, którą z nią spędzam. Dziękuję Bożenko za ten tekst, przy którym się wzruszyłam...
OdpowiedzUsuńJak przestanie padać, to zapraszam do mnie na piwonie:)))
Piękne i wzruszające...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cudowne słowa Bożenko, takie od serca płynące, wzruszyłaś mnie bardzo.)
OdpowiedzUsuńBożenko, wzruszyłam się do łez- ja już też do mojej Mamy chodzę na cmentarz i czuję się wtedy jak małe dziecko... :)))
OdpowiedzUsuńPiękny tekst, prawdziwy, wzruszający. Tylko co zrobić w sytuacji gdy choroba sprawia, że kochające dziecko wydaje się największym wrogiem? Zostawić Mamę w spokoju pod opieką osób które akceptuje ale które nie zapewniają jej wystarczającej opieki ? Zabranie do siebie do domu skończyło się katastrofą i ucieczką a serce boli. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnko:)tulam Cię do serducha:)nic więcej nie mogę:)i wiem,ile Was kosztuje opieka nad chorym:))nikt nie powie,że jest to proste,ale walcz!jesteś wojownikiem światła:))))
UsuńPiękny tekst Bożenko, bardzo wzruszający, pozdrawiam i życzę Ci wiele dobrego:)
OdpowiedzUsuńCudowne słowa... Mądre, prawdziwe i ponadczasowe... I my teraz musimy mieć tyle sił i zrozumienia i dla swoich dzieci i dla swoich mam.
OdpowiedzUsuńKochane moje dziewczynki:)))dziękuję Wam za każde dobre słowo:)ten dzień jest szczególny:)wzruszający:)czy chcesz,czy nie,łzy same płyną:)))każdy film,każda muzyka,wzrusza:)))trzymajcie się cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńWzruszające...... Piękne słowa!!!!!
OdpowiedzUsuń.... bardzo ci dziękuje za to że jesteś
OdpowiedzUsuńPamiętać można zawsze i być wdzięcznym...
OdpowiedzUsuńPrzepięknie to napisałaś, niesamowicie wzruszające :)
OdpowiedzUsuńMoja mama na szczęście jest przy mnie, mam nadzieję, ze jeszcze długie lata tak będzie...
Uściski serdeczne, Agness <3
Cudne słowa i jakże prawdziwe i wzruszające...
OdpowiedzUsuńpiękne słowa Bożenko
OdpowiedzUsuńNiestety ...........mi też pozostał cmentarz ...............
OdpowiedzUsuńpięknie :)
OdpowiedzUsuń