o mnie

Moje zdjęcie
Poland
"Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem." -Agnieszka Kacprzyk.

poniedziałek, 12 grudnia 2011

PJAZ KI CATNI:)

Dziś będzie bardziej kulinarnie.Jako że idą święta,a ja lubię wtedy rodzinę przyjąc czymś niebanalnym ,szukam pomysłów gdzie się da,potem je próbuję,modyfikuję i powstaje coś jadalnego,co najpierw jest testowane na najbliższych.Z reguły im smakuje,co nie tylko chwalą ale widzę po znikających potrawach:)W święta lubię pasztety.Od zawsze robiłam pasztet mięsny z trzech rodzajów mięsa.Dobry ale pracochłonny,a mój czas bardzo się skurczył,więc szukam czegoś szybszego.I tak powstały dwa rodzaje próbnych pasztetów:))
PASZTET KREMOWY Z GALARETKĄ WIŚNIOWĄ.
1 kg mięsa wołowego(pręga albo lepsze rosołowe)
200 gr masła
3 cebule
czarny pieprz,sól,
6 ząbków czosnku
200 gr mrożonych wiśni bez pestek
200 gr wody
50 gr cukru
1 łyżka żelatyny
Mięso ugotowac do miękkości(musi się rozpadac)wywar z mięsa można użyc na rosół.Ugotowane mięso zmiksowac na krem,dodac przyprawy sól pieprz.Na łyżce masła podsmażyc cebulę,na koniec dodac czosnek.Resztę masła rozpuścic ,nie przypalic.Do mięsa dodac cebulę i zmiksowac dodając rozpuszczone masło.Przełożyc do miski wyrównując górę.odstawic do ostygnięcia.
Galaretka:
Wodę zagotowac dodac cukier i wiśnie.Trochę pogotowac ,zmiksowac blenderem i do gorącego dodac łyżkę żelatyny rozpuszczoną w 4 łyżkach wody.Wszystko wymieszac i wylac na górę pasztetu.Wstawic do lodówki,potem na chcleb układac pasztet razem z galaretką.Pychota:)


No więc jak pierwszy wyszedł pyszny,to spróbowałam następny.
PASZTET Z BIAŁYM WINEM.
500 gr wątróbki indyczej
250 ml wina typu chardone
3 szalotki,albo jedna cebula
100 gr masła
sól pieprz,tymianek
Wyczyszczoną wątróbkę zalac winem,dodac cebulę pokrojoną i gotowac.Wino powinno się zredukowac o połowę.Wyjąc wątróbkę,jeszcze ciepłą zmiksowac dolewając roztopione masło.Dodac przyprawy i przełożyc do miseczki,do zastygnięcia.
Galaretka żurawinowa:
Tak samo jak galaretka wiśniowa tylko można użyc żurawiny.Suszoną trzeba by najpierw pogotowac,żeby trochę zmiękła,a ja użyłam żurawiny którą zaprawiałam na zimę jako dżem,tylko z bardzo małą ilością cukru.I tak samo zalac górę i odstawic do zastygnięcia:)

No i tytułowy CHUTNEJ CEBULOWY:)
5 czerwonych cebul drobno pokrojone w półplasterki zasypac solą ok 3 łyżki i odstawic na godzinę.Następnie odsączyc sok.przepłukac cebulę.
200 gr wody
50 gr cukru
50 gr octu
cynamon,goździki mielone zagotowac wszystko razem,dodac cebulę i gotowac aż woda wyparuje.Smakuje jako dodatek do pasztetu,do chleba,ma smak słodko kwaśny,nie ma natomiast smaku cebuli:)

Osobiście moim faworytem został pasztet z wołowiny z wiśniami:)
Jeszcze taka produkcja trwa:)))


Kocisko znudzone brakiem naszego zainteresowania szuka wygód gdzie się da,a szczególnie upodobał sobie wzory które aktualnie robię,bo trwa produkcja bombek szydełkowych:)))


Pozdrawiam Was cieplutko i mam nadzieję ,że komuś przyda się przepis .




Free background from VintageMadeForYou

12 komentarzy:

  1. MOMO WSZYSTKO NIE ROZSZYFROWAŁAM TYTUŁU...PJAZ KI CATNI?????NIEWAŻNE :))SMAKOWICIE U CIEBIE...A KOCISKO NA KALORYFERZE:))...MNIE BY WSZYSTKIE KOŚCI BOLAŁAY...NIE WSPOMNĘ ,ŻE NIE ZMIEŚCIŁABYM SIĘ:))))-POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  2. mi napewno sie przyda.uwielbiam pasztety

    OdpowiedzUsuń
  3. PJAZ KI CATNI TO ZNACZY CHUTNEJ CEBULOWY:)))Z WIKIPEDIA:))BUŹKA:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Paszteciki wyglądają fantastycznie ,chutnej tez,ale mnie te pierniki powaliły .Jak robi sie takie kwiatuszki .Bosko to wyglada .

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwiatuszki są z takiego pisaka tylko większa wersja.Kupiłam w sklepie "Społem".Ma różne końcówki i jedna robi właśnie takie gwiazdki-kwiatuszki:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiem z doświadczenia, że nasze i kocie pojęcie "wygodnego miejsca" bardzo się różnią :))
    A pasztety, mmmm, poezja, sama nie umiem zrobić, ale uwielbiam pałaszować. Buziaki Bożenko!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bożena bardzo ci dziękuję za podpowiedz.Jak tylko uda misie kupić robię kwiatuszki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Niesamowicie apetycznie dzisiaj u Ciebie:)))Kociak niesamowity:))))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze raz dziękuję. :):*:* Dziękuję też za przepisy. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. MMMMhhhmmm i jak tu trzymać dietę? Jak zewsząd takie smakowite przepisy, że człowieka kusi by rzucić w diabły te ograniczenia i oddać się tej symfonii smaków :)))) Kotka cudnego-rudego pomiziać ode mnie proszę tylko nie pod włos! Całuski!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ok :)kot wymiziany,bokiem mnie mija:)chyba nadmiar pieszczot:)))a czort z dietami:))odchudzac się będziemy po świętach:))

    OdpowiedzUsuń
  12. ale smakołyków było u Ciebie na świątecznym stole!przepisy na różne pasztety skopiowałam. Ja zrobiłam tradycyjny, ale ten z galaretką jest bardzo oryginalny i muszę wypróbować przy najbliższym święcie:)zadziwił mnie też pasztet z ryby, ja robię rybę w galarecie, mieloną, na słodko z winogronami, też pycha! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń