Na pierwszym miejscu polecam :
UDZIEC WIEPRZOWY Z ZIOŁAMI POWOLI DUSZONY W CZERWONYM WINIE Z SUSZONYMI ŚLIWKAMI.
---------------------------------------------------------------------------------
Udziec wieprzowy-ja miałam łopatkę wielkości 2,5kg starannie okrojoną z tłuszczu.Umyte mięso nacieramy:
2 łyżki soli morskiej
2 łyżki pieprzu
1 łyżka cynamonu
1 łyżka ziela angielskiego mielonego
2 łyżeczki mielonych goździków
6 łyżek oliwy z oliwek
wszystko razem wymieszane i starannie wtarte w mięso,po czym wszystko zawinięte w folię spożywczą i odłożone do lodówki na conajmniej dwa dni.
Po dwóch dniach :
bierzemy 6 łyżek oliwy,2 średnie cebule obrane i posiekane,3 duże ząbki czosnku,2 liście laurowe,laskę cynamonu(niekoniecznie)butelkę dobrego wina wytrawnego czerwonego,0,5 kg śliwek suszonych.
Rozgrzać piekarnik do 220 st.
W brytfance rozgrzać oliwę ,wrzucić cebulę i czosnek ,opiec mięso ,potem dodać liść i laskę,podlać winem 2 szklanki i piec w piekarniku co kwadrans podlewając sosem.Mięso pieczemy tyle ile ważyło.Jak wyparuje wino podlewać następną porcją.Kiedy mięso się dusi wlej do garnuszka szklankę wina wsyp śliwki i gotuj aż spęcznieją,a pół godziny przed końcem pieczenia wlej śliwki razem z winem do mięsa.Trzeba sprawdzać czy jest miękkie i piec tyle ile trzeba.Upieczone odstawić na pół godziny żeby mięso związało.Potem kroić i podawać z sosem i śliwkami.
Ja podałam śliwki na osobnej miseczce i każdy sobie dobierał jak chciał a mięso pokrojone w plastry na zimno:)
Obok stoi "tatar"węgierski ze śledzia.Następne nowe danie na moim stole.
TATAR ŚLEDZIOWY PO WĘGIERSKU
____________________________
Śledzie solone-wymoczone
ogórek korniszony
cebula
papryka świeża
papryka mielona
Moja wersja-paprykę czerwoną smażę na oliwie razem z cebulą i sokiem z cytryny.
Oryginał-paprykę świeżą siekamy z cebulką.
Śledzie wymoczone kroję w drobną kostkę,dodaję drobno pokrojone ogórki korniszone,paprykę podsmażoną z cebulą,dodaję paprykę słodką mieloną i jeśli trzeba trochę solę.Nie podaję proporcji bo każdy wie ile potrzebuje dla swojej rodziny.
Największym hitem były jednak pasztety z dyni i z cukinii.Na dyniowy znalazłam przepis u Asi na blogu Green Canoe,a cukiniowy u Elwisa na blogu I smacznie i śmiesznie.Gdyby jednak nie chciało się Wam przeszukiwać podane blogi podaję przepisy na oba pasztety:)
PASZTET Z CUKINII
----------------
3-4 jajka
3 szklanki startej i odcedzonej cukinii
1,5 szklanki bułki tartej-zmiksowana świeża bułka
1 cebula
1 marchewka
8 łyżek oleju z pestek winogron-ja dałam oliwę z oliwek
200 gr startego żółtego sera
sól,pieprz,estragon(ja dodałam zieloną czubricę)
15-20 dag pieczarek podduszonych w plastrach
Warzywa starte na tarce,cukinia odciśnięta z soku,żółtka,bułka tarta,żółty ser przyprawy ,olej wymieszać,dodać ubite białka ,ja dodałam nasiona słonecznika i posypałam nimi wierzch pasztetu,przełożyć do naczynia do pieczenia wysmarowanego bułką tartą piec w 180 st ok 40 min
PASZTET DYNIOWO -ORZECHOWY
--------------------------
ok kilograma wyczyszczonej dyni(bez pestek i skóry)
2 cebule
2 marchewki
2 jajka
ok 20 dag orzechów włoskich
1/2 szklanki pestek z dyni
1 łyżka siemia lnianego
1 łyżka czarnuszki
1 łyżka kurkumy
sól pieprz,kasza manna lub bułka tarta-jak ciasto jest za rzadkie
Dynię i marchew pieczemy w piekarniku posypane solą i polane oliwą,cebulę szklimy na patelni,Po upieczeniu miksujemy dynię z marchewką dodajemy cebulę drobno posiekane orzechy przyprawy ,jajka.Pieczemy w 180st ok 40 min
Dyniowy jest absolutnym hitem.
Mam nadzieję ,że przedadzą się Wam przepisy:))
Pozdrawiam cieplutko:)))
uwielbiam mięsko na słodko ...
OdpowiedzUsuńa wiesz... takiego pasztetu to jeszcze nie próbowałam ...
swego czasu jadłam pasztet z fasoli i orzechów
pozdrawiam serdecznie
To spróbuj koniecznie pasztet z dyni:))rewelka:)))
UsuńO kurza twarz! po com tu wieczorem zaglądał, teraz to jeśc mi się chce, a na noc likarz mi zabronił się posilać !
OdpowiedzUsuńI co teraz Boże Nasz, Bożenko, co ?
Ładnie wygląda mój pasztet w towarzystwie słonecznika, reszta też apetyczna, a i dynia artisticzna, że hej!
Nic tylko siadać, biesiadować, a komplimentami gospodynię uraczyć i pracowitą rąsię ucałować z wdzięczności.
Pozdrawiam Elvis, co oczami jadł z dzisiejszego posta.
Elwisku:)no Ty kochany jesteś:)tyle komplementów:)alem się zaczerwieniła:))buziaczki
Usuńzapisałam oba przepisy na pasztety:) zapowiadaja się przesmacznie, wypróbuje w świeta koniecznie:)
OdpowiedzUsuńpolecam:)))
UsuńDla mnie bomba,przepisy trafione w mój gust.Ślina cieknie po laptopie;)Mięso przetestuję na rodzince w Święta:)Mnie najbardziej hipnotyzuje pasztecik z cukini.Buziaczki
OdpowiedzUsuńnawet wiem dlaczego:))hi hi:)))))
UsuńAle pyszności ,na widok udzca cieknie mi slinka :))
OdpowiedzUsuńwbrew pozorom nie jest aż tak pracochłonny:)))
UsuńTakie pasztety... hym ciekawe. Mięcho mniam...:)
OdpowiedzUsuńQrczaki dostała od teściowej kawał dyni...moze spróbuje ten pasztet?????
OdpowiedzUsuńpróbuj naprawdę polecam:))
UsuńO matko! Pyszności, żebyś tu jeszcze była i nadzorowała.... ehhh. Buziaki
OdpowiedzUsuńNo przecież jestem:))))
UsuńWyróżnienie czeka.
OdpowiedzUsuńU Ciebie znów smacznie. Dziękuję za przepisy.:)) Bożnko pewnie masz rację choć ciągle wydaje mi się że tak dużo nie robię. ;) Pozdrawiam cieplutko. :)
OdpowiedzUsuńAle super przepisy :) Dziękuję Ci kochana :) buziaki - Ania
OdpowiedzUsuńJa także dziekuję. Jestem kulinarnie troszkę "do tyłu". Mam kilka sprawdzonych przepisów, ale z chęcią spróbuję zaskoczyć rodzinkę czymś nowym. Przepis na udziec wieprzowy już zapisałam. Będę próbować i mam nadzieję, że mi się uda. Poszperam jeszcze w Twoich notatkach- może znajdzie się coś dla mnie:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wymyśliłaś z drabiną, mnie zauroczyły Twoje koniki bujane i ... pasztet z cukinii...pozdrawiam Bożenko...
OdpowiedzUsuń