Jak zapewne pamiętacie umówiłam się z własną córką na wymiankę:))hihi:)Ona dla mnie wyhaftowała obrazek ,piękną półeczkę którą pokazywałam parę postów wcześniej,a ja dla niej miałam zrobić serwetki na szydełku:)oczywiście z jednej serwetki zrobił się komplet małych serwetek z serduszkami,potem serwetka z której zrobiłyśmy koszyk,aż w końcu serweta która w końcu zadowoliła nas obie:)
z jednej nadprogramowej powstał mały koszyczek:)))
ta serweta zadowoliła nas obie:)tutaj leży sobie zblokowana:)powstała-nie uwierzycie w dwa dni:)sama sobie się dziwię,robiło się ją bardzo przyjemnie,wzór pochodzi z "Sabriny"z 2007roku:))
Zanim jednak zdecydowałam się na ten wzór zaczęłam robić inną,ale pod szydełkiem powstawały jakieś dołki i górki i w końcu zakończyłam ją szybciej niż kazał wzór,ale wymyśliłam ,że może z niej powstać koszyczek ,więc ugotowałyśmy lukier-szklanka wody i szklanka cukru-trochę trzeba to pogotować,zamoczyć w tym serwetkę i na misce uformować:)
to jeszcze nie koniec,Ania wymyśliła ,że zrobi mu uchwyt,jak będzie całkiem gotowy to pokażę:))
Na razie wygląda tak:
Koszyki,bo jest ich więcej powstały na piękne koronki-pisanki:)
ale to już dzieło Ani:))ciągle mnie pyta kiedy ja usiądę do pisanek?ale jak ja mogę robić takie koroneczki mając mistrza od nich w domu:))))(ciii- dojrzewa do pisania bloga:)))))
Piękne są:)))mówię to z całą odpowiedzialnością:))Tymi białymi jestem zauroczona....ale ja wszystkimi jestem zachwycona:))
Te dwie z Papieżem pojadą do Rzymu:)))są zrobione na specjalne zamówienie:))
I tak sobie robimy dziurki:)))a to w serwetkach,a to w jajeczkach:))
I jeszcze takie-moje!nie oddam nikomu:)))
Ania mówi-mamuś :)zdecyduj się które w końcu chcesz:))no ale jak tu się zdecydować:))chcę wszystkie:))bo co jedna to piękniejsza:)))
a to w koszyczku?podoba się Wam?
kiedy już było prawie gotowe ,pięknie wydziurkowane,wymalowane i przygotowane do lakierowania- spadło sobie ze stołu:))straciło całą "dupkę"....ale przecież serce boli wyrzucić tak pięknie wydziurkowane jajeczko,więc koszyczek,sizal,niezapominajki ...i absolutnie nie widać że jest niepełnosprawne:)))i jest oczywiście moje:))))))
i na zakończenie Franuś:))biedny kot,robi co może żeby zwrócić naszą uwagę:))tu pomaga mi segregować materiały :))oczywiście w torbie na nie:)))
Pozdrawiam Was cieplutko z koronkowego świata:))
Wróciłam do róż,ale to już następnym razem:))
Masz rację , trudno się zdecydować które piękniejsze :) Mnie powalają wszystkie koronki ,które pokazałaś i te dziergane i te wiercone , a już kiedy są razem to .... no wow po prostu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)))
Usuńten post jest najlepszym przykładem na to że talent jest dziedziczny !! :)
OdpowiedzUsuńtalent mojego dziecka jest większy:)))
UsuńPodobnie jak Ewa, wcale Ci się nie dziwię, że nie możesz się zdecydować! :))) I Twoje koronki, i te wiercone przez Anię są śliczne!!! Też bym chciała wszystkie mieć ;) Pozdrawiam Was i życzę miłego dalszego koronkotwórstwa.
OdpowiedzUsuńLucynko:)))buziaczki:))
UsuńPiękna Wasza koronkowa robota :) za serwetki podziwiam mnie zupełnie nie po drodze z szydełkiem :) figlarne baranki przeurocze :) przystojniak z rudzielca :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Agatko:)))
Usuńprzepiękne są te wszystkie rzeczy! :)
OdpowiedzUsuń:)))))))))))))))))))
UsuńNie robię ani jednych , ani drugich piękne wszystko delikatne, misterne , bielutkie
OdpowiedzUsuńdziękuję:))
UsuńTe koronkowe cuda są niesamowite. Podziwiam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMiłe słowa od Mistrza:)))
UsuńCudne jajeczka a z koszyczkami rewelacyjnie się komponują.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne ażurowe jajeczka, fajny pomysł na koszyczki z serwetek:)))
OdpowiedzUsuńteż tak uważam:))
UsuńPrzepiekne sa wasze koronki , cudne jajka , zdolna córcia ,,
OdpowiedzUsuńdziękuję:)))
UsuńPiękne te jajeczka. Koszyczki świetnie do nich pasują bo wydają się tak samo delikatne. Ja czasami urządzam sobie wymianki ze swoją siostrą:)
OdpowiedzUsuńto wiesz o czym piszę:)))miłości:)))
UsuńHmmm..poogladalam, powzdychalam do tych koronkowych jajeczek, popatrzylam sobie na kotka i powiem Ci ze zazdroszcze Ci wszystkiego,,pozdrawiam z mokrego Wiednia(.Gdzie podziala sie wiosna?)
OdpowiedzUsuńU mnie przedwiośnie:)))))
UsuńWcxale ci się nie dziwię ,że nie możesz się zdecydować - takie cuda i jak wybrać ? ,że to moja córka nie robi ze mną takich wymianek ha ha , urocza wasza spółka pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńTo się ciesz:))))bo wymianki rodzinne to hardkor:))))
Usuńo matuchno jakie cudne koronki :)
OdpowiedzUsuńo Martuchno:))jak miło:)))
UsuńPost iście przedświąteczny. Koszykiem (obecną miseczką) jestem zachwycona. Nie wiem jak stopniować zachwyt najzachwyceńszy :) A dziurkowane pisanki piękne :)
OdpowiedzUsuńpowolutku zdobimy dom świątecznie:))
UsuńDzięki Bożenko, Twoje koszyczki tak piękne, że zaraz zrobię sobie...Mistrzyni moja....
OdpowiedzUsuńBasiu:)))
UsuńWspaniałe pisanki:)
OdpowiedzUsuńKobietki, ależ Wy pomysłowe jesteście!:) Serwetkowy koszyczek jest genialny, chyba też skorzystam;))) A jajeczka to już absolutna rozkosz dla oczu, nic tylko się wgapiać... :)))) Cuda!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)miło to czytać:)))
UsuńSame cudowności!!!♥
OdpowiedzUsuńdziękuję:))
UsuńFakt, jajeczka przecudne, godne koronkowego koszyczka, wreszcie wiem jak ugotować taki lukier do usztywnienia, dzięki:))
OdpowiedzUsuńlukier musi sklejać ręce,wtedy jest dobry:)))jak weźmiesz w palce to się lepią:))
Usuńkochana, tak zrobiłam ale niestety serwetki schły na misce 2 dni i były całkiem lepkie i do niczego:(((
UsuńWow, nawet nie wiedziałam, że można tak serwetkę świetnie usztywnić!! Rewelacyjny sposób i godny naśladowania! ;))
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Można lukrem,a można klejem ,tylko klejem to już na zawsze ,a lukier po wypraniu schodzi i może być z tego na powrót serwetka:)))
Usuńcudne jaja, cudne serwetkowe koszyczki :)
OdpowiedzUsuńMożesz podać proporcje na lukier?
Usuńpodałam w poście:))szklanka cukru szklanka wody,ale na małą serwetkę wystarczy np pół szklanki na pół szklanki:))))
UsuńPrzepiękne, oczu nie można oderwać!
OdpowiedzUsuńNiezły z Was duet :)
OdpowiedzUsuń