Dzięki Bogu omija nas choroba,albo my ją omijamy.
Najbardziej brakuje mi spotkań z przyjaciółmi.
Żaden telefon tego nie zastąpi.
Przygotowałam sobie obrazek do haftu i okazało się ,że nie mam większości nici,a pasmanterie zamknięte,więc z braku nici wzięłam się za resztki kordonka i porobiłam takie małe coś:)))
Niezapominajki:))
Potem wypróbowałam jak zrobić konwalie:)
Nie mam żadnego wzoru na te kwiatuszki,robię je na wyczucie:)
Przed świętami zrobiłam przebiśnieg:)
I tak sobie myślę,że to jeszcze nie koniec tych maleństw,że powstanie cały bukiecik:)))
Z haftów zrobiłam zakładkę ,którą pokazałam w poprzednim poście :)No i oczywiście kolejną część sala:)
Więcej czasu spędzaliśmy na balkonie,niż w domu.Dziś się niestety ochłodziło i wszyscy spoglądają w niebo spadnie czy nie spadnie ten deszcz,a przecież jest bardzo potrzebny:))
Pisałam Wam ,że moje szafirki na balkonie zaczęły kwitnąć przed krokusami,jako pierwsze kwiatki,więc i pierwsze przekwitły.Ścięłam im przekwitnięte kwiatostany i wybujałą trawkę i jakie moje zdziwienie,że powtórzyły kwitnięcie:))
Zaczęłam wychodzić z domu i oczywiście gdzie?no po kwiaty:))takie cudeńko udało mi się kupić:))
Czarna surfinia:))jeszcze takiej nie miałam:))
W końcu otwarli również moją ulubioną pasmanterię,na trzy godziny dziennie,ale zawsze coś:)i udało mi się dokupić wszystkie brakujące nici,więc może w przyszłym tygodniu będzie nowy haft:)))
Pozdrawiam Was cieplutko:))
Nie dajcie się!Będzie dobrze:)))
Sama wymyślasz takie cudeńka ? Podziwiam pomysłowość. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńinspiruję się pinterestem czy instagramem ale wykonuję bez wzoru :))))
Usuńszydełkiem nie narabiam , ale piękne te kwiatuszki, piękna i oryginalna surfinia, też czarnej nie widziałam
OdpowiedzUsuńteż takiej nie widziałam,więc jak tylko zobaczyłam to ją kupiłam,chociaż w planie żadnej surfinii nie miałam,bo to wymagający kwiatek:)))
UsuńO jakie śliczności jak widać potrzeba matką wynalazku, super kwiatuszki.:)
OdpowiedzUsuńhaha,dziękuję:))
UsuńNádherné kviety, krásna výšivka, super.
OdpowiedzUsuńPrajem pekný víkend a pozdravujem,
A.
děkuji Adko :) přeji hezký den
UsuńUrocze maleństwa :)
OdpowiedzUsuńWszystkie prace są świetne i pomysłowe.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńCudne maleństwa powstały, już sobie wyobrażam ich całe bukieciki. Czarna surfinia niesamowita. Nigdy takiej nie widziałam.
OdpowiedzUsuńteż myślę o bukieciku,ale trochę czasu minie zanim on powstanie:))
UsuńSuper kwiatki wyszły.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńWdzięczne te Twoje wiosenne kwiatuszki szydełkowe. Czekam więc na cały bukiecik :-))
OdpowiedzUsuńNa Śląsku zachorowań dużo, więc ludziska pozamykane w domach. Targowiska też nie ma tu u mnie, kwiatów na balkonach brak tej wiosny... Eh, szkoda gadać... Ale dobrze, gdy zdrowi jesteśmy...
Pozdrawiam i dobrego zdrówka więc życzę :-)
to najważniejsze dziś aby zdrowym być:)chociaż nie wiem co o tym wszystkim myśleć,jest tyle sprzecznych informacji:)
UsuńPrzeurocze te maleństwa:) jak żywe.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie kwiatuszki szydełkowe!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)))
UsuńŚlicznie u Ciebie. U mnie niestety ciągle bardzo zimno i nocami przymrozki. Dopiero kwitną żonkile. Nie mogę się doczekać ciepła, no i ludzi bo masz rację że telefon to nie to samo. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmoje żonkile już przekwitły:))chociaż czasem trafi się przymrozek,ale na szczęście nie zrobił żadnej szkody:))tulipany też już przekwitły,posiałam lobelię:))chociaż szafirki zakwitły na nowo:)))
UsuńPodziwiam pomysłowość i przede wszystkim cierpliwość przy dzierganiu takich maleństw. Chciałam ostatnio kupić jakieś kwiaty na balkon, ale wybór praktycznie żaden. Owszem jakieś begonie, bratki.....ale tak liche, że tylko wnieść do domu i popłakać, że nic z nich nie będzie. Bożenko, ja z mężem jakoś się trzymamy, ale nerwowo już nie wytrzymuję, mam serdecznie dość. Nie oglądam żadnych wiadomości, ale wchodząc na internet, chcąc nie chcąc o jakieś "zahaczam". Staram się odczulić na to wszystko ale tak sobie się udaje. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńJa dostaję zawrotu głowy od sprzecznych wiadomości:)co rusz ktoś podsyła mi wywiady czy artykuły o różnych teoriach spiskowych,a przecież ludzie umierają.Wiem,zawsze umierali,ale nie w takiej ilości na raz:)Zaczęłam wychodzić z domu,co prawda nie do ludzi ale to zawsze coś.Jak tak podeptam to od razu mi lepiej:))
UsuńPiękne! Bożenko, Ty artystko :) Balkonu zazdroszczę, ja mam "wybieg dla małp", ale w tym roku postanowiłam, po 11 latach, znowu ustroić go kwiatami. I karmnik nawet kupiłam! Desperacko pragnę przyrody.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zdrówka!
Jak chyba każdy:)))Ja się śmieję ,że mój jest wielkości chusteczki do nosa:))ale faktem jest ,że jest bardzo zazieleniony:))))a kawusia czy książka w takim miejscu smakują wybornie:))))
UsuńAle małe śliczności! Przebiśnieg najlepszy!
OdpowiedzUsuńPiękne kwiatuszki. Dla mnie szydełkoto (prawie) czarna magia... Zakładka superowa. Bardzo fajny motyw. Ja zamawiam wszystkie brakujące materiały do haftu przez internet. Wygodniej, szybciej i przede wszystkim wybieram paczkomat, jako formę dostawy, więc nie muszę obcować z ludźmi. Pozdrawiam i czekam na kolejne malutkie kwiatuszki.
OdpowiedzUsuńSliczne te Twoje wiosenne maleństwa. Wyglądają jak prawdziwe. Czarna surfinia to chyba rzadki kwiat. Ciekawe jak będzie rosła. Ja jakoś nie kupują surfinii, tylko po staremu, pelargonie:)
OdpowiedzUsuńNa pewno balkonik będzie tonął w kwiatach.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrze, że człowiek ma takie domowe hobby:-) Ja jestem domatorką, ale po 4 tygodniach pracy w domu, tęsknię już za tradycyjną formą. Praca to był taki kręgosłup, na którym układałam pozostałe aktywności, bez niego wszystko się sypie...
OdpowiedzUsuńPiękne drobiazgi zrobiłaś:-) Powodzenia z kolejnymi:-)