Ten tydzień siedzenia w domu był pod znakiem fiołka:)))tego maleńkiego fiołeczka ,który właśnie kwitnie i nie dość ,że pięknie pachnie to jeszcze jest jadalny pod każdą postacią:))))
Najpierw jednak powstał mały hafcik samych fiołków:)))
Pewnie znany wszystkim wzór.Bardzo miło się go wyszywa:))
Generalnie siedzę w domu,ale ze względów zdrowotnych muszę trochę pochodzić,więc raz na parę dni idę na spacer z dala od ludzi.I tak spacerując zbierałam fiołki.Nie ,oczywiście nie za jeden dzień,więc to co uzbierałam zamrażałam,aż nazbierała się szklanka.
Moim postanowieniem na ten rok po przeczytaniu całej serii książek Karoliny Wilczyńskiej "Stacja Jagodno" było zrobienie konfitury z płatków fiołków,takiej jak robiła babcia Róża "na dobre samopoczucie".Jak Ci tak smutno na duszy to otwórz sobie słoiczek fiołkowej konfitury,a zaraz poczujesz się lepiej.
W zeszłym roku przeczytałam całą serię,ale niestety fiołków już nie było,więc zrobiłam taka konfiturę z płatków róży cukrowej.Ale bardzo byłam ciekawa tej fiołkowej:))Chociaż przyznam szczerze jest to praca dla Kopciuszka:)))Trzeba obrać same płatki z fiołków,nie całe kwiatki:))
I chociaż wyszły mi dwa małe słoiczki i troszkę jest pyszna:))A herbata z nią to sama ambrozja:)))
Tak spędziłam tydzień:)Zaczęłam nowy mały hafcik,ale idzie mi trochę topornie:))Poza tym czytam książki:)
No i jeszcze przyszło mi uszyć takie coś
Pozdrawiam Was cieplutko:))Trzymajcie się:))))
Nie ma za co. Chętnie pomogę, jeśli tylko wiem, jak rozwiązać kłopot. Fiołki piękne. Bardzo jestem ciekawa fiołkowej konfitury, nigdy takiej nie próbowałam. Może w przyszłym roku?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
dziękuję:)))warto próbować ciekawostek:))
UsuńZapach jaśminu poleciła filmiki na you tube Lizigi:))tam dopiero jest inspiracji:))
U mnie w lasku pojawiły się fiołki jakieś dwa lata temu i z roku na rok ilość kępek systematycznie rośnie. Może i ja spróbuję taką konfiturę stworzyć? Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńtylko musisz uzbroić się w cierpliwość:)))
UsuńBożenko Stację Jagodno przeczytała w zeszłym roku całą i byłam święcie przekonana że konfitura z fiołków to wymysł babci Róży .. a ona faktycznie istnieje :-) A to dobra nowina, choć przyznam że chyba bym się na takie przedsięwzięcie nie porwała. Brawo TY. A hafcik z fiołkami uroczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu:)ja nawet napisałam w tej sprawie do Karoliny(pisarki)z pytaniem o tą konfiturę:)ale mi odpowiedziała,że nie ma przepisu,że to wymysł:))nie była bym sobą żebym nie poszperała w necie i znalazłam.Oczywiście musiałam go troszkę dopasować,ale się udało i jest pyszna:))
UsuńBożenko jesteś niesamowita. Z czegoś co niby nie istnieje zrobiłaś coś, na pewno, pysznego :) Masz ogromne zdolności kulinarne i robisz takie fajne, inne, niespotykane rzeczy i jakie dobre. Wiem co mówię, bo jadłam. Do dziś pamiętam tą roladę buraczkowo-śledziową i te figi, no pychotka! Ciesz się kochana, że mieszkamy tak daleko od siebie, bo normalnie bym się u ciebie stołowała :)
OdpowiedzUsuńwcale się nie cieszę:))chciała bym mieć Cie blisko siebie:)))
UsuńMuszę sprawdzić. Dzięki za informacje ;-) Super, że udało Ci się podlinkować post. Teraz będzie już z górki ;-)
OdpowiedzUsuńtrochę mnie przećwiczyła ta "żaba":)))
UsuńObrazek z fiołkami jest śliczny, Bożenko, ale konfitura nie zaintrygowała - musi być pyszna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie :-)
*mnie zaintrygowała
Usuńsą przepisy w sieci,ja dodatkowo zmiksowałam płatki z syropem z cukru a potem dodałam pektynę,jest gładka:)
UsuńŚliczny obrazek z fiołkami.
OdpowiedzUsuńHafcik piękny ale konfitura musi być wspaniała tym bardziej że bardzo pracochłonna. Takie "coś" właśnie szyje moja mama .Obszywa całą rodzinę. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńNo nie było wyjścia:)trzeba było siąść do maszyny,bo przecież nie wiedzą ile sobie żądać za maseczkę.Za jednorazową ,plastikową 22 zła za szytą 10 zł.
UsuńPodziwiam i haft i konfitury z fiołków. U mnie fiołki dopiero wypuszczają listki, jeszcze do kwiatków daleko. Z przyjemnością podziwiam więc u Ciebie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)))
UsuńHafcik prześliczny, no i te fiołeczki samo piękno, uwielbiam je <3
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą konfiturą, zrobić, nie zrobię, bo nie mam dostępu do takiej ilości kwiatuszków, ale fajnie wiedzieć, że można zrobić takie pyszności :))
Pozdrawiam ciepło, Agness<3
w zeszłym roku też mi się nie udało,ale w tym roku się uparłam i zbierałam kilka dni:)))
UsuńCUDOWNY obrazek!! Ramka bardzo mi się podoba!!!
OdpowiedzUsuńdziękuję:))
UsuńPiękny fiołkowy hafcik :) A konfitury muszę spróbować zrobić, choć w tym roku fiołki jakoś mizernie u nas zakwitły. Ale może za rok się uda :)
OdpowiedzUsuńfiołki można zamrozić i całkiem fajnie się przechowują:))
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń