Łączna długość wszystkich lewad to 2 tys km:)Nie są to łatwe drogi,murek ma szerokość 30-40 cm ,może być śliski i prowadzi wzdłuż przepaści.Nam udało się przejść dwie lewady.
Pierwsza: Levada 25 fontann:)
Wyjeżdżamy na płaskowyż Paul da Serra:)
Wędrujemy w dół,po drodze spotykamy krowy wysokogórskie:)Wędrówki są dość długie,każdą lewadą idzie się kilka godzin i nie są to niejednokrotnie łatwe drogi:)
Ale widoki wynagradzają każdy trud:)
Docieramy do kresu lewady czyli laguny z 25 wodospadami:)))Jest przepięknie:)))
Odpoczywamy w chłodzie skał i wody.Wracamy tą samą drogą.Oczywiście po nieszczęsnych schodach:)))
My z M wracamy ,ale nasze góralki idą jeszcze na kolejną lewadę Do Risco,gdzie jest kolejny wodospad:))
Wszędzie towarzyszą nam zięby:)podchodzą do ręki,a jak postawiłam talerzyk z ciastem to zaraz na nim były:)))
Kolejny dzień i kolejna lewada.
Lewada Do Moinho Nova:)
Wejście na lewadę jest koło kościoła:))
Te małe kolorowe plamki na zboczach gór to poletka uprawne.Aż niewiarygodne jak Ci ludzie ciężko pracują uprawiając swoją ziemię.
Poletka są wielkości "chusteczki do nosa"ułożone kaskadowo.Schodzi się na nie po schodkach prawie pionowych które mają ok 30 cm szerokości.Nie da się wjechać na nie żadną maszyną,a uprawiają tam warzywa,ziemniaki,banany,owoce,trzcinę cukrową.Mijaliśmy poletko na którym pani ścinała trzcinę,zatrzymałysmy się patrząc jaka to ciężka praca,a ona nas zauważyła i zaproponowała spróbowanie trzciny.Pięknie jej podziękowałyśmy,ale jak sobie pomyślałam,że mam po nią zejść po schodkach gdzie nie zmieści się mój but to wymiękłam:)
Po zebraniu plonów przechowują je w skalnych spichrzach.
Sama lewada jest nowa i nie do końca przygotowana dla turystów:)Tym samym brak jej miejscami zabezpieczeń.
Przechodząc przez ten wodospad przeżyłam pierwszą traumę:))
Po przejściu tego tunelu skończyły się wszystkie zabezpieczenia,murek prowadził nad przepaścią i na dodatek były na nim co kawałek wzniesienia ,takie jakby dodatkowe mostki.Powiedziałam,że nie zrobię kroku dalej i wracam i koniec:)))Na szczęście moja rodzinka również stwierdziła,że nie ma po co tam dalej iść i wrócili ze mną.Oczywiście zejście po 130 kamiennych schodach.Te schodz śniły mi się po nocach:)))A zakwasy to nawet nie pytajcie gdzie miałam:)))
Po drodze trafiliśmy również na wypalanie lasu.Miałam że tak powiem stracha:)))
Ale wszystko dobrze się skończyło:)Wyprawa męcząca ale każda kropla potu była warta widoków jakie zobaczyliśmy:)
Jeszcze zrobię dla Was posta o ogrodzie botanicznym i zakończę ten "spam" zdjęciowy:))
Pozdrawiam Was cieplutko:))
Nie, nie kończ tego "spamu". Pięknie jest. Moja koleżanka chyba w zeszłym roku była na Maderze i pokazywała mi zdjęcia ale muszę przyznać, że Ty robisz lepsze. Tobie nawet ptaszki pozują :)
OdpowiedzUsuńWszyscy robiliśmy zdjęcia,ale te najładniejsze to robiła moja Paolka:)miała najlepszy z nas aparat i ma "oko",a poza tym robiła kurs fotograficzny:)))
UsuńNo co TY nie rób nam tego wiesz jak super łazi się po górach siedząc przed kompem;)) A tak poważnie to warto robić w życiu trudne rzeczy, zdobywać nowe i pokonywać lęki. Brawo!!!
OdpowiedzUsuńJestem sama z siebie dumna ,że dałam radę:)))
UsuńWspaniałe widoki.:) Pozdrawiam serdecznie Bożenko i dziękuję za kolejną relację.:)
OdpowiedzUsuńcała przyjemność po mojej stronie:)))
UsuńZazdroszczę wycieczki, ja bym wszędzie wlazła, żeby tylko to zobaczyć.
OdpowiedzUsuńszkoda by było tego nie zobaczyć:)
UsuńAleż piękne miejsca odwiedzasz, zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńNie widziałam żadnej prawdziwej lewady.
OdpowiedzUsuńja z lewadami spotkałam się dopiero na Maderze:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńCudowne miejsca odwiedzasz , widoki zapierające dech w piersiach . Miłego pobytu .
OdpowiedzUsuńprzyznaję Ci rację absolutną:)piękne miejsca:)
UsuńMadera jest rajem na Ziemi, coś niesamowitego! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńNawet w przewodniku jest takie zdanie "Niemal 4,5 mld lat temu narodziła się Ziemia.Później Bóg stworzył raj i byc może ulokował go właśnie na Maderze":))))
Usuńależ widoki Bożenko po kolanach by warto pełzać podziwiam twoje zdrowie BRAWO TY:)a co przywiozłaś niebieskiego?
OdpowiedzUsuńchciałam płytki z wizerunkami świętych,ale były nieziemsko drogie,więc tylko magnes w formie płytki i filiżankę:)))
UsuńZ przyjemnością przeczytałam wspaniały reportaż z Twojej wyprawy. Twoja opowieść okraszona wspaniałymi zdjęciami to dla mnie uczta duchowa. Cudnie tam. Może kiedyś i ja tam będę. W tym roku zaplanowałam zwiedzić kawałek Portugalii. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńchętnie bym zwiedziła jeszcze Portugalię:)))ten kierunek bardzo mi odpowiada:)))
UsuńŚwietna wyprawa i piękne widoki :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)))
UsuńWow Bożenuś ale cudne zdjęcia, zabrałaś mnie w niesamowitą podróż, dziękuję Ci kochana za to. Móc tam być i widzieć to wszystko na własne oczy to jest dopiero coś :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny kraj:)
UsuńMyślałam, żeby tam pojechać, teraz widzę, że naprawdę warto. Podziwiam, podziwiam, podziwiam.:)
OdpowiedzUsuńnaprawdę warto i wbrew pozorom Madera nie jest droga:)a nawet bym się odważyła powiedzieć,że tańsza niż nasze morze,gdzie jak słyszę kg dorsza kosztuje już 100 zł:))))
UsuńNiesamowite zdjęcia i wspaniałe widoki. Gratuluję Ci przejścia przez te wszystkie "schodowe" i niezabezpieczone miejsca!
OdpowiedzUsuń