Podobno nie można się od niej uzależnić,ale można uzależnić się od rozkoszy?-można!
Kładziesz takie maleńkie coś czekoladowego na języku i czujesz jak rozpływa się pieszcząc delikatnie kubki smakowe:)))))
A ŻE JA WIELKĄ MIŁOŚCIĄ PAŁAM DO KAŻDEJ CZEKOLADY-miałam swoje święto:)Moje miasto zorganizowało Festiwal Czekolady:)
Co prawda dzień czekolady przypadał 12 kwietnia,a festiwal był 22-24.04:)ale był:))
Odbywały się również warsztaty czekoladowe,a jak warsztaty to i obcęgi potrzebne były:))
troszkę zardzewiałe:)))
i chałwa,a właściwie zdrowy zastępca tej prawdziwej tureckiej:)
A jak się już napatrzyłam na te cudeńka czekoladowe,to zachciało mi się samej spróbować powalczyć z materią:)
A oto co mi z tego działania wyszło:)
Kto śledzi mojego bloga ten wie,że jestem kwiatożercą,czyli wykorzystuję jadalne kwiaty do przetworów.W zeszłym roku zrobiłam galaretkę z kwiatów bzu-lilaka fioletowego:)
Dziś ta galaretka jest nadzieniem do maleńkich pralinek:)
Małe foremki wysmarowałam rozpuszczoną czekoladą kilka razy,włożyłam na chwilkę do zamrażalnika ,a potem nadziałam galaretką z bzu i zakryłam kleksem z rozpuszczonej czekolady:)potem znowu na chwilkę do zamrażalnika i po chwili wyjmowałam małe czekoladki:)
Niestety nie robiłam sama czekolady ,bo na tym poziomie nie jestem ale czekoladki są moje takie własne a smakują nieziemsko:)))
A jak już jesteśmy w temacie czekolady to podam Wam pomysł na wykorzystanie ciasta z fasoli.Przepis od Agatki na mufinki fasolowe podawałam w poprzednim kuchennym poście,a teraz co można zamiast mufinek.
W-Z :)
upiec ciasto na blaszce prostokątnej,przepis jest na małe ciasto,więc jak macie większą foremkę trzeba zrobić razy dwa,potem przekroić wzdłuż i zrobić bitą śmietanę z śmietanfixem i rozpuszczoną żelatyną:jedna łyżka żelatyny wystarczy,rozpuścić ją trzeba w dwóch łyżkach wody i wmiksować do ubitej śmietany.przełożyć ,przykryć drugim płatem ciasta i można polać polewą:)
To samo ciasto tylko zamiast śmietany jest ser mascarpone wymieszany z kawałkami czekolady i drobno pokrojonymi truskawkami:))
I kolejny fajny zdrowy przepis to jabłecznik na spodzie z kaszy jaglanej:)
Kaszę jaglaną ugotować,potem do niej dodać 3 jajka ,2 łyżki cukru i 2 łyżki kakako-zmiksować i wyłożyć do foremki ,na to przygotowane wcześniej jabłka -czyli usmażone z cynamonem-jeśli jabłka są słodkie nie dodaję cukru,wyłożyć takie jabłka na ciasto,na górę posypka -ile masła tyle cukru i mąki kukurydzianej(u mnie)wymieszać i posypać górę ciasta,posypka nie jest konieczna,ale ja lubię:)
I to by było na tyle z kuszeniem:))
Pozdrawiam Was cieplutko:))
Mniam. Ja nawet lubię. Hmmmm rozpływam się nad Twoimi ciachami. Czasem celowo sobie odmawiam, nie lubię gorzkiej. Ale rozumiem że ktoś może nie lubić, bo ja np nie lubię i nie pije wcale kawy ;) i jakoś żyję i spiąca nie chodzę ;)
OdpowiedzUsuńhaha,a ja rozumiem,że ktoś nie lubi flaków np:)ale czekolady nie rozumiem:)))
UsuńO jeju jeju jakie słodkości mniam mniam mniam
OdpowiedzUsuńkuszę:)
UsuńAle pyszności :):):)
OdpowiedzUsuńoj tak:)
UsuńMoje kubki smakowe zaczęły bardzo intensywnie pracować... :) Dobrze, że ostał się jeszcze kawałek rodzynkowca - jest tam sporo czekolady - bo inaczej byłoby krucho ;)
OdpowiedzUsuńhahaha:)
UsuńAle mi smaka narobiłaś :(
OdpowiedzUsuńi o to chodziło:)))
Usuńo rany...ale slodkości
OdpowiedzUsuńchyba mam slaba silną wolę:)
oj tam,oj tam:))
UsuńO rany Bożenko toś mi tym postem dogodziła... ja jestem CZEKOLADOŻERNA i dla mnie bez tego produktu świat nie istnieje. owszem idzie mi to w boczki, ale co tam :)
OdpowiedzUsuńTak mi narobiłaś teraz apetytu tymi pysznościami które tu pokazujesz, że idę sobie coś podjeść :) mniam mniam
smacznego:)
Usuń"Czekoladowy świat mi się śni....":):)
OdpowiedzUsuńhahaha:))
UsuńPrzepysznie u Ciebie, Bożenko!
OdpowiedzUsuńI jak tu liczyć kalorie, gdy ślinka cieknie i nie sposób sobie kawałeczka czekoladki odmówić?
jakie kalorie?widziałaś kiedyś na własne oczy kalorię?????
UsuńZa czekoladą nie przepadam, ale czasem lubię zjeść dobrą gorzką i poczuć jak rozpływa się w ustach. Te narzędzia z czekolady są świetne widziałam je w Krakowie na Targach niesamowicie realne. Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńw realu niesamowicie prawdziwe,tylko również okrutnie drogie:)
UsuńBożenko!Ja też nie wiem jak można czekolady nie lubić A twoje pralinki wyglądają smakowicie, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńi tak też smakują Krysiu:)
UsuńBożenko, czekoladę gorzką tylko mogę jeść, chociaż bardziej lubię kiszone ogórki i kapustę. Taka ze mnie patriotyczna dusza, popieram nasze swojskie jedzonko. Takie cudeńka czekoladowe w przeróżnych kształtach narzędzi ślusarskich są bardzo " chodliwym towarem " w Belgii i Holandii, nawet kiedyś zięć podesłał mi kilka fotek tych wyrobów. Nie przyszło mu do głowy by zrobić zakupy i podesłać teściowej, ważne że dzieciaki /moje wnuki/, miały frajdę oglądając te cudeńka i móc je popróbować.
OdpowiedzUsuńPomysłów Ci nie brakuje, jak nas o ślinotok przyprawić pokazując te frykasy.)
to ci zięć!!tylko zdjęcia zamiast prawdziwe narzędzia:))szkoda że tylko narzędzia dla facetów a nie ma np szpulek czy nożyczek:))
UsuńTo jest nas dwie. Jestem uzależniona od czekady i wcale się tego nie wstydzę. Czasem nawet zjadam ją jak kanapkę. Kocham wszystkie desery czekoladowe,lody i galaretki w czekoladzie.... kiedyś to nie miało wpływu na moją wagę ale im jestem starsza tym trudniej to pigodzić z uwielbieniem dla czekolady
OdpowiedzUsuńzawsze mówiłam ,że jesteś moją bratnią duszą:))
UsuńUwielbiam czekoladę i chałwę też!!! Oglądając Twój post przełykałam ślinkę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwitaj w klubie:)
UsuńPięknie uczczone święto czekolady, smacznie i zdrowo, z pomysłem.
OdpowiedzUsuńOgromnie przyjemnie jest gościć u Ciebie.
Ja również lubię czekoladę.
ogromnie miło to czytać:))
UsuńAle smakowity post wysmażyłaś! Więc wybacz, że to mówię, ale zmykam stąd gdzie pieprz rośnie, bo nawet boję się patrzeć na te Twoje cudeńka, żeby mnie apetyt nie zjadł;-)
OdpowiedzUsuńoj tam:)))pozwól sobie na odrobinę rozkoszy:))
UsuńMoże aż taką miłością nie pałam do czekolady, bo mogłaby u mnie leżeć otwarta przez kilka dni i nie kusić, ale jak zobaczyłam te pyszności to mi narobiłaś ochoty! Pysznie wyglądają pralinki i te ciasta...
OdpowiedzUsuńotwarta czekolada wietrzeje,więc nie może leżeć:))))))(żart)
UsuńJa akurat jestem na diecie.Uwielbiam czekoladę .Twoje czekoladki wyglądają smakowicie.Ciasta też kuszą .Słodko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńgdzie się nie popatrzę to ktoś na diecie:))bidusie:))współczuję:)))
Usuńza to ja lubię czekoladę... może nie na tyle by ją jeść każdego dnia ale... jak najbardziej ją jem zwłaszcza z miętą lub gorzką , która jest bardzo zdrowa na serducho
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Bożenko:)
u mnie też króluje gorzka :))
UsuńUwielbiam czekoladę!!! A twój pomysł na domowe pralinki jest świetny! Musze kiedys wykorzystać. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńproszę bardzo:)))pozdrawiam
Usuńkocham czekoladę :)
OdpowiedzUsuńCzekolada deserowa może dla mnie nie istnieć. Za to, za trufle dam się pokroić. Możesz podać gramaturę kaszy jaglanej jaką użyłaś na spód ciasta?
OdpowiedzUsuń2 szklanki ugotowanej kaszy:))
UsuńNie jestem na diecie, ale słodkości mocno, a nawet bardzo mocno ograniczyłam. Jednak popatrzeć lubię, pooblizywać się, ślinki trochę upuścić na klawiaturę........hehe. Czekoladę, od wielkiego święta.........
OdpowiedzUsuńa ja codziennie muszę choć maleńką pomadkę:))
Usuńoj,oj ... ale kusisz kochana !!!!
OdpowiedzUsuńWalczę, co by boczki zgubić po zimie ... a tu CZEKOLADAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA moja ukochana !
Uciekam....
wspaniale wygląda, jest pomysłowe, zdrowe i pewnie nieziemsko smakuje :)
OdpowiedzUsuń