Dlaczego poprzednim razem mnie nie zachwycił?
Dlatego,że nie obeszłam się z nim tak jak powinnam.
Po pierwsze-"primo"-wydruk MUSI być zrobiony na drukarce laserowej(nie żadna cyfrówka,przynajmniej w moim doświadczeniu,wydruki z cyfrówki są jak zdjęcia i mnie zwyczajnie nie wyszły,chociaż "bulnęłam"za wydruki:)))
Drukarka laserowa i zwykły papier do ksero:)no!...zawsze można dać wydrukować motyw na tkaninie,ale nie było by tej frajdy,że zrobiłaś coś sama od A-Z:))
A więc najpierw wydruk,potem tkanina,butelka rozpuszczalnika NITRO,waciki,i coś co pozwoli wetrzeć wydruk w tkaninę.Jako,że miałam dość duże wydruki,a łyżeczka,ani słoiczek się nie spisały,użyłam wałka do ciasta:))
A potem materiały,kawałek koronki i poszewki na poduszki...powstały hurtem.
Bo jak już się w czymś zakocham,to nie mogę poprzestać na jednej sztuce,ale ..lecę w ilościach prawie hurtowych:)))
tak przenosiłam transfer na tkaninę:))
Kot zaniedbany,zalegał książki mojej ulubionej pisarki Kasi:))udało się jedynie na chwilę otworzyć -październikowy sezon balkonowy- z kawką i deserem owocowym w słoneczny ciepły dzień:)))żeby szybko powrócić do transferów i moich ulubionych poduszek:))A że zbliżają się święta,to powstały takie trochę świąteczne poduchy.Tkanina w małe srebrne wianuszki bożonarodzeniowe,a transfer to renifer i jeleń:))
Oczywiście poduchy tak się spodobały,nie tylko mnie,ale też moim bliskim:))i od razu posypały się zamówienia:))
A tu moja próba z transferem ze zdjęć dzieciaczków rodzinnych:))tu trochę ,że tak powiem-poległam:)to jest pierwszy z transferów,bo kolejne były coraz większą porażką:))Najpierw zrobiłam ten z nitro,nie byłam z niego zadowolona i poszłam dalej,następny był z użyciem medium do transferów,a wydruk był z cyfrówki i to była największa porażka,nie będę opowiadać szczegółów ,ale zniszczyłam metr materiału,nie licząc wydruków,medium i nerwów:)))
A to dla Was grafiki zdjęte z netu:)niestety nie podam od kogo,bo po wpisaniu w google -renifer,grafika-znalazłam takie coś,więc gdyby ktoś chciał skorzystać -to proszę-
Takie piękne ostatnie dni października,że żal siedzieć w domu,a kwiaty na balkonie kwitną ładniej ,niż w lecie:)))
Lwie paszczki..nawet w lecie nie były takie piękne:)))a niebieski ołownik:)))już myślałam,że z niego nic nie będzie:))a tu taka niespodzianka:))
Pozdrawiam cieplutko :)))
Do poczytania:))
wspaniałe transfery...najbardziej spodobała mi się podusia z napisami + na dole malutkie różyczki
OdpowiedzUsuńudanej niedzieli
szczerze Ci powiem,że mnie też:)))
UsuńWidzę że transfery zachwycają kolejne grono miłośniczek rękodzieła :)
OdpowiedzUsuńJa zupełnie "wsiąkłam" w transferowanie :) Jaka to przyjemność podnosisz papier a na materiale... tadam wzorek "odbity. Bardzo ładne są Twoje transfery i poduchy.
To moje drugie podejście i powiem,że wreszcie udane:)))
UsuńJakie piękne poduchy. Widzę że transfery to fajna zabawa :)
OdpowiedzUsuńoj tak:)trochę śmierdząca(ze względu na nitro),ale bardzo fajna zabawa:)))
Usuńale piękne poduchy!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
dzięki Martuś:))
UsuńAle fajne poduchy
OdpowiedzUsuńdziekuję:)
UsuńŚliczne podusie:-)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńOjejciu, ale cuda! Przepiękne wszystkie:) Wcale się dziwię lawinie zamówień:)
OdpowiedzUsuńAleż pięknie Ci te wydruki wyszły :-)
OdpowiedzUsuńJa to nie mam talentów i nerwów do takich spraw.
Pooglądać bardzo chętnie :-)
ależ to bardzo uspokaja:)))
UsuńŚwietnie wyszyły te transfery.
OdpowiedzUsuńJA ciagle się ich boję :)
Pozdrawiam.
ja po pierwszej próbie zarzuciłam takie transfery na dwa lata:)))
Usuńale świetna technika :) a poduszki boskie :D
OdpowiedzUsuńczyli robię wydruk na zwykłym papierze w drukarce laserowej, wydruk przykładam do tkaniny i namaczam nitro? i obrazek się tak sam odbije na tkaninie?
tak,dokładnie,tylko musisz umocować i tkaninę i wydruk na niej,najlepiej taśmą klejącą,tylko musisz pamiętać,że miejsce przyklejone nie wybarwi się na tkaninie,najlepiej zostawiać białe ramki i te ramki przyklejać:))
Usuńoch i jeszcze wydruk "twarzą" do materiału :)))
Usuńślicznie dziękuję za poradę :) na pewno spróbuję to zrobić, bo pięknie to wychodzi, no i można oryginalnie wg własnych upodobań stworzyć ciekawe przedmioty :)
Usuńpiękne prace :) aż mnie kusi żeby też spróbować :)
OdpowiedzUsuńmam jeszcze pytanie, jak czyścic materiał z takim obrazkiem? można go wrzucić do pralki czy tylko prac ręcznie? :)
hm,dobre pytanie:)ja prałam w rękach i nic się nie stało,ale dostałam kiedyś woreczek z nadrukiem,prałam w pralce i tez się nic nie stało:)))chyba tylko nie gotować,bo gotowanie na pewno by sprało wzór:)
UsuńAle się "natransferowałaś", warto było, bo efekt piorunujący, nie dziwię się, że poszewki "wyszły", sama bym jedną przygarnęła:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no to zaglądaj,może zrobię jakąś rozdawajkę świąteczną:))
UsuńTak Bożenko ja się muszę do ciebie przytulić w jakiś sposób rewelacja ci wyszła mnie same powłoczki nie interesują ale transfer to możemy coś pogadać w tej sprawie/ pa buziaki Maria
OdpowiedzUsuńnie widzę przeszkód:)))
Usuńpięknie wszyły te poduszki!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne poduszki! Mi najbardziej wpadła w oko ta z szarymi różyczkami i transferowym napisem:) cudo!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
też ją lubię:)))
UsuńKochana robią wrażenie Twoje transfery ślicznie Ci wyszły pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńdziękuję:)))
UsuńCzarno- białe transfery to jeszcze jakoś mi wychodzą, ale kolorowe nie za bardzo, Twoje poduchy są piękne. A słyszałaś o przenoszeniu wydruku za pomocą olejku lawendowego? Tu jest filmik
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Br4nf0Z66xU&feature=youtu.be
Koleżanka próbowała i jej nie wyszło tak ładnie jak na filmie:(
pierwsze słyszę:))zobaczę,ale nie jestem przekonana do olejku,już nitro na jednym fartuszku zrobiło mi żółtą plamę nie do wyprania i nie wiem dlaczego,bo pozostałe nie zżółkły:)
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńNic tylko przytulać się do podusi...
pozdrawiam
Super wszystkie poduszki , zazdroszczę umiejętności ,,
OdpowiedzUsuńPodziwiam wszystkich za umiejętności w transferowaniu ,podoba mi się to bardzo i muszę chyba w końcu spróbować , Mam pytanie czy na pomalowane powierzchnie farba akrylowa też można używać NITRO ,,
podobno można,ale ja używam na akryl transferu-TRANDFERDUCK-jest dostępny u nas i niekoniecznie drogi,a efekt murowany:)))
UsuńPoduchy super :) jak widzę takie śliczności to coraz bardziej mnie korci żeby samej spróbować transferu .
OdpowiedzUsuńpróbuj:))
UsuńGratuluję udanych transferów. Ja się poddałam po paru próbach. Zapach nitro czułam na sobie jeszcze kilka dni, a efekt....szkoda gadać:):) Ale może jeszcze kiedyś spróbuję:)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy ten renifer, to przypadkiem nie jeleń?:) Tak czy owak pięknie wyszedł.
Pozdrawiam:)
ja robię to na balkonie,ale rzeczywiście zapach jest niespecjalnie miły:))mój pierwszy raz też mnie nie zachwycił aż do teraz:))Mangosia podała linka do transferu olejkiem lawendowym,widziałam i wypróbowałam,ale nie miałam lawendowego tylko waniliowy,efekt jest przynajmniej u mnie trochę gorszy niż nitro,ale przynajmniej nie śmierdzi:))
Usuńkobieto wielu talentów-zadziwiasz mnie!:)
OdpowiedzUsuńsama siebie też:))))
UsuńPrzepiękne poduchy!!!!! Masz chyba ADHD w rękach:) Zawsze coś nowego u Ciebie!
OdpowiedzUsuńKwiaty przeżywają reaktywację:) U mnie w ogrodzie już ich nie ma, ale za to wiszące na ganku mają się cudownie! Pozdrawiam cieplutko.
twórcze adhd:))zawsze to powtarzam:)))albo raczej nałóg zajmowania rąk:))))nie mogę usiedzieć spokojnie:))))w sobotę zrobiłam porządek w kwiatach i wyrzuciłam wiszące,bo dostały pleśni:)ale skrzynki mają się całkiem dobrze:)))
UsuńTy tam jakąś fabrykę tych transferowych poduszek założyłaś:))))
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości. Po ostatnim sknoconym transferze strzeliłam focha i nie wiem , kiedy mi przejdzie:)))
Buziaki
OOO moja droga,ja po swojej nieudanej próbie strzeliłam focha na dwa lata:))))
UsuńWcale się nie dziwię, że posypały się zamówienia! Podusie przecudnej urody i nie potrafię wybrać tej najpiękniejszej bo każda inna i ma w sobie to coś.
OdpowiedzUsuńdziękuję Oxi :)))
UsuńPoduszki są śliczne. Sama chciałabym taką mieć. Muszę w końcu zająć się na poważnie transferem.
OdpowiedzUsuńno właśnie,święta idą:)))
UsuńPoduchy rewelacyjne, faktycznie ,że masz zamiłowanie, bardzo fajne to okienko na końcu, sama wyplatałaś??
OdpowiedzUsuńoj atak wciągnęło mnie na maxa:)))okienka sama nie wyplatałam,:)))no taka zdolna to ja już nie jestem:))))
UsuńBożenkoooo, ale śliczności, na takich poduchach to i sen dobry!!!!
OdpowiedzUsuńA ołownik śliczny, u mnie w tamtym roku szalał, a teraz byle jaki!
Bo tak mi się wydaje ,że on tylko dwa lata wytrzymuje a potem albo trzeba zrobić nowy,albo kupić:))ja kiedyś już miałam ołownika i też dwa lata wytrzymał:))))zobaczymy:)))
UsuńWszystkie śliczne i faktycznie ilość hurtowa.
OdpowiedzUsuńna razie 13:)6 w domu,reszta dla rodziny i przyjaciół:))))
UsuńPiękne poduszeczki ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBoskie te Twoje podusie. Każda jedna bez wyjątku :)
OdpowiedzUsuńnaszyłam się ich:)))
UsuńNo szczena mi opadła Bożenko...jestem pełna podziwu dla Waszych poczynań...ale co dwie głowy i cztery ręce.....Przepiękne te transfery.....ja nie mam zielonego pojęcia o nich...a jak to się robi ,że kolorowe wychodzą? Bajka ,po prostu Bajka...Buziaki Bożenko.
OdpowiedzUsuńAleż cudne poduchy poszyłaś Bożenko,świetnie wyszły te transfery;))
OdpowiedzUsuńSame CUDA ! Przypomniało mi się że już z rok temu lub więcej czytałam na jakimś blogu o tej metodzie nanoszenia obrazków, ale właśnie z uwagi na nitro, a dokładnie jego "zapach" nie podjęłam się bo ja nawet balkonu nie mam :(.
OdpowiedzUsuńJednak muszę kiedyś spróbować jak się wybiorę przy czasie do rodziców to u nich na świeżym powietrzu ;)
Tym bardziej że Twoje efekty mnie powaliły ! :D Są cudne te poduszeczki:D
jak do prania dobre i ogólnie to fajny by był efekt bo na papierze transferowym to jednak jest to miejsce sztywne a tak fotka jest miękka i ładna :)))
O praniu czytałam,a czy nawet po spraniu nie pozostaje jakiś zapach po nitro ???
Bo po naniesieniu zanim uszyjesz podusię to chyba jeszcze jest zaliczane pranko ? Prawda ? :) a jak tak to długo od naniesienia pierzesz?
Piękne prace :) Ja podziwiam Cię za to, że mimo tego że ten czas tak szybko ucieka Ty masz tyle energii, tyle prac, dosłownie hurtowo ;)
TWÓRCZA KOBIETA :D Oby tak dalej :)
Pozdrawiam serdecznie :D
Poduszeczki są przesliczne!!!! Zazdrościć talentu, i wytrwałości. Bardzo zdolna kobietka jesteś:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń