o mnie

Moje zdjęcie
Poland
"Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem." -Agnieszka Kacprzyk.

środa, 10 kwietnia 2013

CZYSZCZENIE LODÓWKI:)))

Po ostatnich akcjach w zakładach mięsnych nie potrafię kupować gotowych wędlin.
Wchodzę do sklepu, patrzę wyobrażam sobie co w tej kiełbasie czy szynce może się dziać i ..wychodzę. No ale, jeść trzeba, a że w domu jest mężczyzna który ciężko pracuje ,więc musi zjeść coś konkretnego, a że potrzeba matką wynalazków , wymyślam ,wynajduję i robię sama. Parę postów wcześniej podałam Wam przepis na domową kiełbasę ,prostą i smaczną. Wiem ,że same również robicie różne smaczne wyroby, więc może przyda się Wam przepis na prosty pasztet.

Pasztet z udek z kurczaka z pieczarkami i pomidorami
0.50 dag mięsa z kurczakowych udek
20 dag pieczarek
duży obrany pomidor
3 jajka ,sól, pieprz, zioła
Mięso smażymy na oleju , po lekkim zrumienieniu dodajemy pieczarki pokrojone i pomidor ,dodajemy przyprawy i miksujemy na gładką masę.Po wystudzeniu dodajemy świeże zioła całe jajka ,jeśli masa jest rzadka można dodać bułki tartej ,jeśli za gęsta –wody.Wszystko wymieszane przekładamy do formy do pieczenia i do piekarnika 180 st na około 30-40 min.
Po świętach zostały warzywa ,a to cukinia,a to parę małych papryczek . Nie miałam na nie pomysłu,ale szkoda żeby się zniszczyły,więc zrobiłam pastę do pasztetu

trochę wiosny:)))
Pasta typu ajwar
4 szalotki
6 małych papryczek
Cukinia
Kawałek świeżego chili
Wszystkie warzywa pokroiłam i wrzuciłam na olej –najpierw cebulę potem papryczki ,chili i na końcu cukinię bez pestek.Dodałam jeszcze parę pomidorków do duszenia.Potem wszystko razem zmiksowałam i doprawiłam świeżymi ziołami ,bazylią,oregano i zieloną cebulką oraz przyprawami sól pieprz i czubrica.Do chleba,do mięsa na ciepło i na zimno.

Prosta rolada drożdżowa
Ciasto drożdżowe świeże ,takie jeszcze ciepłe, pychotka. Jeszcze parę lat temu nie piekłam bo myślałam ,że nie potrafię.ale dlatego mi się nie udawało ,że ja wszystko robię szybko,a ciasto drożdżowe potrzebuje czasu i ciepła z tym że robi się go jakby przy okazji
Po mojej próbie makaronikowej zostały mi same żółtka w ilości 6 sztuk i trzeba je było zagospodarować ,więc powstała rolada z żurawiną i cynamonem,ale po kolei
Rolada drożdżowa z żurawiną i cynamonem
6 żółtek utarłam z 10 dag cukru do białości. Rozpuściłam centymetr z kostki masła i po lekkim ostudzeniu dodałam do żółtek.
Pół kostki drożdży {ok 5 dag} zalałam połową szklanki ciepłego mleka ,dodałam łyżkę cukru i mąki. Dobrze roztarłam i odstawiłam w ciepłe miejsce do wyrastania. Używam do tego plastikowy pojemnik z przykrywką, drożdże potrzebują ciepła i wilgoci. Drożdże wyrastały około 20 min.
Jak drożdże ruszyły do żółtek dodałam ok 40 dag mąki typu 500. Wymieszałam i dodałam drożdże. Teraz wymieszane ciasto przełożyłam na stolnicę i dobrze zagniotłam, z tym ,że było za wilgotne i musiałam dodać trochę mąki. Zagniecione ciasto włożyłam do pojemnika ,zakryłam pokrywką i odstawiłam na około godzinę. Tyle potrzebowało żeby podróść. Po godzinie wyjęłam, zagniotłam na nowo i znowu dałam mu czas na wyrastanie. Właściwie to sobie o nim zapomniałam i wyrastało dwie godziny podwajając swoją objętość. Wyrośnięte wyjęłam na stolnicę rozwałkowałam ,a przedtem rozpuściłam ok 2 cm masła dodałam łyżkę cynamonu i dorzuciłam suszoną żurawinę. Tym masłem posmarowałam rozwałkowaną roladę zawinęłam ściśle i przełożyłam do formy posmarowałam wierzch pozostałym masłem i nakryłam ścierką .Ciasto znowu sobie podrastało tyle ile trwało nagrzanie piekarnika do 180 st. Piekło się około 30 min. Trudne? Nie)

No to może jeszcze ciasteczka owsiane bez mąki?:)
Ciasteczka owsiane
Szklanka płatków owsianych uprzednio uprażonych na patelni, do tego pół szklanki uprażonego sezamu i 3 łyżki nasion słonecznika.
2 żółtka wymieszać z 10 dag masła i 10 dag cukru ,dodać płatki i resztę . Ubić pianę z białek wmieszać ją delikatnie w płatki . Układać łyżką kupki ciasta ma blaszce do pieczenia. Piec w 180 st około 15 min, to znaczy trzeba doglądać żeby się upiekły na złoto. Ostudzić i dopiero zdejmować z papieru do pieczenia ,a ja Wam zaproponuję, żebyście sobie zainwestowali w matę silikonową. Nie jest droga ,a służy lepiej niż papier. Ja swoją kupiłam na bazarze, ale widziałam podobną w TK MAXX.
A już całkiem na koniec tego kuszenia kulinarnego zaproponuję Wam tort orzechowy który się zawsze udaje. Oczywiście jest bez mąki .

Tort orzechowy
200 gr mielonych orzechów (nie ma znaczenia czy laskowe, czy włoskie, mogą być nawet migdały mielone, w sklepach społem można kupić gotowe mielone właśnie 200 gr) do orzechów dodajemy 3 kopiate łyżki cukru pudru i odstawiamy mieszankę na co najmniej 3 godziny. Nie wiem dlaczego ale jest to istotne, żeby sobie postały orzechy z cukrem. Może chodzi o dodatkowe podsuszenie, nie wiem, jeśli ktoś wie proszę o podpowiedź. Ja odstawiam na noc. Po odczekaniu dodajemy do mieszanki 5 żółtek. Utworzy się gęsta masa. Białka ubijamy na sztywno i powoli dodajemy do masy. Najpierw łyżkę, potem dwie aż do połączenia .Robimy to wolno żeby nie stracić puszystości piany. Całość wlewamy do małej tortownicy, tej o średnicy 20 cm. Pieczemy w nagrzanym piekarniku w 180 st około 40 min. Długość pieczenia zależy od piekarnika. W każdym razie po wbiciu wykałaczki w upieczony tort patyk musi być suchy. Gotowy ostudzony tort przekładamy masą. Ja używam gotowych mas tych które się ubija z mlekiem. Ale jak ktoś chce to może zrobić sobie jeszcze sam masę))
I to by było dosyć kuszenia na dziś:))
Pozdrawiam Was cieplutko,oby do wiosny:)













Free background from VintageMadeForYou

28 komentarzy:

  1. Właśnie - kuszenia! Już sama nie wiem, co jest najsmaczniejsze:) Najlepiej będzie spróbować zrobić wszystko po kolei:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypadałoby zrobić wszystko po kolei , ale najbardziej przykuł mą uwagę tort - nigdy nie robiłam a uwielbiam torty - może kiedyś się odważę i spróbuje :)
    Miłego Dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój pierwszy tort orzechowy był totalną porażką:))twardy gniot:))a ten robiłam już parę razy i zawsze się udał:))tylko żadnego przyspieszania:)))

      Usuń
  3. Na moje szczęście czytając tego posta jem śniadanie.Inaczej było by źle(ze mną oczywiście).
    Co do wędlin mam takie same odczucia.Od dośc juz dawna sama robię szynkę wędzoną i mam 100% mięsa w mięsie, to samo dotyczy kiełbasy zwykłej,domowej.Dodam jeszcze, że ostatnio obejrzałam relację co się mieści w kupnych pasztetach i nikt mnie juz nie namówi na kupowanie wędlin.W necie również ostatnio dość popularny jest przepis na schab suszony.Wypróbuję i to.Fakt wszystkie te wyroby wymagają troszke poświęcenia im czasu ale warto.
    Pozdrawiam smacznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację:)też robiłam sama szynkę na święta,co prawda nie była wędzona tylko gotowana,ale była pyszna:))muszę poszukać tego przepisu na schab i też spróbować:))pozdrawiam

      Usuń
    2. Przepis na suszony schab znajdziesz tu:
      http://margarytka.blogspot.com/2013/03/schab-suszony.html
      smacznego

      Usuń
    3. Dziękuję :)dotarłam do przepisu:)rzeczywiście jest ciekawy,muszę wypróbować:)))

      Usuń
  4. Same wspaniałości dla podniebienia ;-)
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło że znalazłaś w swoim zabieganym świecie troszkę czasu dla mnie:)))pozdrawiam cieplutko:)))

      Usuń
  5. Boże/////idę coś zjeść:))))

    OdpowiedzUsuń
  6. No, ale mi ślinka leci. Tort i ciasteczka wcinam bet opamiętania. Dawno do Ciebie nie zaglądałam, wybacz proszę, nie mam nic na usprawiedliwienie:(:(:(:(. Te twoje pisanki z hafcikiem powaliły mnie na kolana są cudowne. Są tak urocze, czy to możliwe zrobić coś tak pięknego bez użycia magii. Choć jest już po świętach chętnie zamówię takie cuda. Cieplutko pozdrawiam i jeszcze raz sorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :)kochana:)w przyszłym roku zapraszam:))w tym roku pisanek powstało mało,jako że moje dziecko nie miało czasu,a to była praca wspólna:))a żeby Ci tak do końca nie było przykro,to ja też już nie mam tej pisanki:)))niestety jakiś duszek domowy zrzucił ją ze stołu i roztrzaskała się w drobny mak:)))tylko mi został poklejony i polakierowany hafcik,z którym tak naprawdę nie mam pomysłu co zrobić:))))buziaczki

      Usuń
  7. mniam!!!!!jesteś okrutna! idę zaraz pustoszyć moją lodówkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ? okrutna? ja Tobie tylko proponuję przeszukanie swojej lodówki:))))

      Usuń
  8. Witaj, trafiłam do Ciebie dziś rano i urzekły mnie Twoje piękne cytaty. A potem przepisy ( jestem łasuchem).
    Byłoby mi miło gdybyś została moim obserwatorem, zapraszam
    5porroku.blogspot.com
    Ja do Ciebie na pewno będę zaglądać, bo warto.
    Tymczasem pozdrawiam wiosennie z Małopolski.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze coś- założyłaś bloga dokładnie 3 lata przede mną, w dzień moich urodzin- super:-0

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale pyszności ,pasztet na pewno wypróbuję-prosty przepis w sam raz dla mnie:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj kusisz Bożenko pysznościami,a ja sie tu w wiosenny płaszczyk nie mieszczę:))

    OdpowiedzUsuń
  12. O mamo! Jak u Ciebie smacznie! ślinka leci, a ja tylko na warzywkach już dwa tygodnie:( pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdrowo i smacznie dzis u Ciebie..pasztet pewnie zrobie, a narazie poki co wyleguje ciezka grype., i juz mysle co w mojej lodowce nadaje sie na przemial..hiihhi Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakie smakołyki :)))
    Co do wędlin sklepowym to ja mam podobnie, prawie nie kupujemy. Piekę mięso na kanapki ... pasztety tez robię uwielbiam takie domowe :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ostatnia akcja z kurczakami też nie była miła:)już nie wiadomo co jeść:))

      Usuń