Kto czyta ten wie o co chodzi:))o wyzwanie podjęte u Ani żeby w roku przeczytać chociaż 3660stron:))
Właściwie już miałam nie pisać o książkach,cel osiągnęłam a nawet przekroczyłam,ale...
Z całego serca polecam Wam lekturę na wakacje,świetną sagę Joanny Miszczuk
"Matki,żony,czarownice"
"Zalotnice i wiedźmy"
"Córki swoich matek"
"Saga rodzinna kilku pokoleń kobiet,które dzięki sile i darowi dziedziczonemu z pokolenia na pokolenie budują swoje życie wbrew przeciwnościom losu.
To historia mądrych i zaradnych kobiet które powinny odnosić same sukcesy a bywały skazane na porażkę jedynie dlatego ,że kochały"..ja bym jeszcze do tego opisu dodała ..i dlatego,że były kobietami:))))czyta się ją tzw jednym tchem.Pierwszy tom czytałam tydzień,bo szczerze przyznam,że po przeczytaniu 1/4 musiałam złapać oddech,ale potem to już duszkiem:))drugi tom przeczytałam w jeden dzień,tak,że jak potrzebujecie fajnej lektury na plażę to tylko Miszczuk:)))
A dla tych co lubią się bać,lubią mroczne,momentami przerażające książki polecam Katarzynę Puzyńską i jej "Utopce":))"Szaleństwo to tylko kwestia czasu"
Bardzo dobrze skonstruowany kryminał.
I tym sposobem przeczytałam 6034 strony:)
Pozdrawiam Was cieplutko:))
Jejciu - super, że tak dużo czytasz. Chyba też, zacznę spisywać przeczytane książki - miałam to robić na blogu i skończylo sie póki co na opisaniu jednej pozycji....muszę to nadrobić. Ja też nałogowo wieczorami przed snem czytam. Mój stolik nocny przypomina półkę z biblioteki:)
OdpowiedzUsuńA tych pozycji książkowych które pokazalaś w blogu jeszcze nie miałam w swoich łapkach...zwlaszcza ta saga mnie kusi....
Koniecznie muszę siegnąć po te sagę. Ja się zaczytuję Rodziewiczówną.
OdpowiedzUsuńI działaj dalej, nie przerywaj... Do końca roku przekroczysz 10000 :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz , wprawdzie stron nie liczę ale pozycji przeczytanych mam już dosyć sporo . Miszczuk zaliczona ,a Utopce to raczej nie moja bajka ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńJa nawet nie jestem w stanie policzyć ile stron przeczytałam. Bo sama mam mnóstwo książek w domu, ciągle jakieś dokupuje, a do tego jeszcze szefowa mi przynosi książki do poczytania. Ja czytam minimum jedną książkę na tydzień :)
OdpowiedzUsuńDzięki za rekomendacje tych pozycji. Spróbuję poszukać u siebie :)
OdpowiedzUsuńJestem cienka w czytaniu książek ale zawsze u mnie książki były nie w pierwszej kolejności. No cóż tak mam ale ważne że potrafię się do tego przyznać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń