Bo co ma począć pani
w pustym mieszkaniu....
wybaczcie,że nie będę opisywać jak to się stało,że nie ma z nami już Franka,to dla mnie zbyt bolesne.
i ostatnie zdjęcie Franka
żegnaj maleńki
..."Coś sie tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma..."
Bozenko, tak strasznie smutno mi razem z Wami...
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś kotkę, też siadała mi na kolanach jak szyłam, ciężko było pracować, ale zgonić nie potrafiłam. Któregoś dnia po prostu skoczyła z balkonu i ślad po niej zaginął. Smutno było, ale wiedziałam, że gdzieś tam może jej lepiej. Przykro mi bardzo Bożenko, zdaję sobie sprawę, jak Ci ciężko, przecież...........ech, nie wiem jak Cię pocieszyć?
OdpowiedzUsuń" Dla mnie to tylko kot, a dla Ciebie przyjaciel, którego strata będzie boleć już zawsze ... " Kiedyś przeczytałam takie mądre słowa i ( niestety ) wiem co czujesz ...
OdpowiedzUsuńKochana Bożenko ściskam Cię najmocniej jak mogę...
OdpowiedzUsuńSzkoda kotka :-(. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję z powodu takiej straty, wiem co czujesz bo sama też to przechodziłam, wiem jak to boli. Ściskam! Dora
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Bożenko
OdpowiedzUsuńwiem co czujesz bo mnie też to spotkało :( i wiem jak człowiek potem przeżywa, tęskni i płacze ...
Ciepło pozdrawiam
Przykro mi Bożenko, człowiek bardzo się przyzwyczaja do swoich ,,czterołapych,, przyjaciół :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :*
Bożenko popłakałam się.....Franek ze względu na mojego Ryśka-bliźniaka jest tak
OdpowiedzUsuńbliski memu sercu:(((((((((
nie umiem wyobrazić sobie twego bólu!!!!!..przytulam....
Bardzo Ci współczuję. W tym mój rudasek był na granicy życia i śmierci, wariowałam na myśl, że mogłabym go stracić.
OdpowiedzUsuńBożenko, ściskam mocno, bo dobrze wiem co to znaczy stracić małego przyjaciela.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Przykro mi bardzo z powodu straty Twego wiernego przyjaciela. Trzymaj się Bożenko.
OdpowiedzUsuńPrzechodziłam takie trudne chwile i rozumiem Cię... trzymaj się i pamietaj, że czas goi rany i przyjdzie chwila, w której wspomnienie będzie bardziej cieszyć, rozrzewniac niż boleć...
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBożenko, trzymaj się dzielnie. Wiem z doświadczenia jak może boleć odejście zwierzaka. Ostatnie zdjęcie przypomniało mi, że też takie mam. Czułam, że zwierzaczek kończy swój żywot, więc je zrobiłam. Będzie dobrze... za jakiś czas. Ściskam.
OdpowiedzUsuńBozenko przytulam <3
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro. Tym bardziej, że był jak brat bliźniak mojego Karola.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą :(
Pozdrawiam
czy kot czy pies to zwykle wierny przyjaciel... współczuję Ci Bożenko :'( pies mojej Siostry też niedługo odejdzie i ona też jest bardzo smutna - jakiś czas ją leczyli, bo nie chciała jeść, a teraz się okazało, że ma guzy na wątrobie i niby u psa chemia nic nie da, więc szykują się na najgorsze... przytulam Cię mocno :*
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia :(
OdpowiedzUsuńmam ja furę kociuchów (16) ale jak jakiś odchodzi to boli bardzo... bardzo Ci współczuję, bo to tak jak ktoś z rodziny by odszedł.
OdpowiedzUsuńściskam mocno !
Człowiek się bardzo przywiązuje do zwierząt, a każde odejście bardzo boli. Przykro mi Bożenko!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi. Znam ten ból :(( Ściskam.
OdpowiedzUsuńZa psem płakałam długo, doskonale rozumiem żal po stracie...
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Bożenko ściskam mocno !
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro !
Mam nadzieję, że Franek jest w Kocim Niebie i spogląda na Ciebie i mruczy nie płacz kochana Bożenko przecież zawsze będę przy Tobie.
Przytulam Agnieszka
W takich chwilach słowa są puste.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się Bożenko!
Ściskam Cię serdecznie
Przykro mi bardzo, wiem co czujesz , ja niedawno pożegnałam mojego Albercika...
OdpowiedzUsuńOj, bardzo mi przykro. Mocno Cię przytulam ...
OdpowiedzUsuńWiem Bożenko co czujesz, już nie jednego psa i kota pożegnałam i wiem jaka pustka następuje w domu i w duszy. Trzymaj się Kochana...
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję, wiem, jak boli taka strata :(((
OdpowiedzUsuńprzykro mi bardzo ... wiem co czujesz bo u nas wczoraj "znikł" też nasz rudy Miodzik... ja mam tylko nadzieję że jeszcze wróci... że na "baby" poszedł... :(
OdpowiedzUsuńBożenko, do serca tulam- przykro mi :(
OdpowiedzUsuńPrzykre jest jak odchodzi ukochany zwierzak ;( wspomnienia o nim jednak zostaną w Twoim sercu na długo...
OdpowiedzUsuńŁezka mi się też zakręciła w oku. Przytulam i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńkochałam go jak mojego Toffika:)rudzielca..brak słów..:(wiem jaka to strata
OdpowiedzUsuńjestem z Tobą
OdpowiedzUsuńJaka szkoda - taki fajny kociak... Bardzo Ci współczuję i myślami jestem z Tobą. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSmucę się z Tobą :(
OdpowiedzUsuńWspółczuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Bożenko,wiem,ze byłaś z nim bardzo związana...jeśli tak można rzec
OdpowiedzUsuńBożenko, tak mi przykro, Franuś był taki słodki. Trzymaj się kochana....
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Piękny kotek odszedł.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro z powodu śmierci Twojego Franka :( Tulę mocno!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi Bożenko....Franek zapewne goni gdzieś tam za myszkami. :(
OdpowiedzUsuńOgromnie mi przykro, że straciłaś swojego ukochanego przyjaciela.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło !
Bożenko przytulam mocno ...
OdpowiedzUsuńOch Bożenko, jak mi strasznie przykro. Wiem co to znaczy utracic dobrego, małego przyjaciela. Przytulam...
OdpowiedzUsuńJak mi przykro! Mam Tygrysa, więc wiem, co czujesz. Bardzo współczuję i ściskam mocno.
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro :(
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam
baja
Tak mi smutno Bożenko! Wiem jak trudno zaakceptować takie rozstanie. Nasze Futrzaki są członkami rodziny i każde ich odejście za Tęczowy Most boli. Przytulam.
OdpowiedzUsuńPozostaną wspomnienia, zdjęcia... przytulam mocno i posyłam ciepłą myśl :* A pustkę wypełnij kotem.... na pewno jakiś potrzebuje Twojego ciepłego serca....
OdpowiedzUsuńOOj kochana, aż łzy poleciały.... to takie nie do końca zrozumiałe, gdy zwierzęta odchodzą w ten inny wymiar...tak bez zapowiedzi, tak zostawiając nas z pustym miejscem na fotelu, na sofie...pamiętam swoje emocje, gdy odchodziły moje kochane zwierzęta...skąd człowiek ma tyle łez w sobie.. nie mogłam uwierzyć..ale czas leczy rany, a wspomnienia wręcz ożywają, są piękne i wartościowe, są takie prawdziwe!! I takich pięknych prawdziwie cieplutkich wspomnień Ci życzę Kochana:*** niechaj są na wyciągnięcie serca:)*** a Franek będzie przy Tobie zawsze, gdy tylko o nim pomyślisz z czułością:*
OdpowiedzUsuńPrzytulam cieplutko:***
Przykro mi z powodu Franka!!!
OdpowiedzUsuńWiem jak ciężko Ci teraz będzie przyzwyczaić się do tej pustki i dziwnej ciszy panującej w domu...
Dziękuję Wam wszystkim za ciepłe słowa.Cicho w domu,ale wiem,że nie wezmę już żadnego kotka,bo żaden nie będzie już taki jak Franek.
OdpowiedzUsuńprzykro... to nasi "mniejsi" przyjaciele :-(
OdpowiedzUsuńTo straszne... wiem, miałam Tolusia.. innego niż wszystkie koty świata... tego bólu nie da się zapomnieć, nigdy nie minie...
OdpowiedzUsuńI też wiedziałam, że nigdy więcej, żadnego. Ale nie da się przejść obojętnie jeśli dzieje się krzywda. Choć, żaden nie jest i nigdy taki sam nie będzie...
To bardzo przykre , wiem jak kochałaś swojego kotka .
OdpowiedzUsuń