widok na miasto:)
Po drodze kwiatuszki,maliny,jagody nawet parę małych grzybków się znalazło:))niestety nie załapały się do zdjęcia,bo włożyłam je do plecaka i zwyczajnie zapomniałam:))
prowizoryczny stół z bali drewna,ławka z drugiej bali ....i szczerze Wam powiem,nie chciało mi się z tamtąd ruszać:))))
znalazłam w sieci fajny przepis na
Placek z jagodami:))
6 żółtek utrzeć z szklanką cukru brązowego i 1/2 szkl białego cukru na puch,dodać roztopione 1/2 k masła,szklankę mąki kokosowej,albo szkl wiórków i 1 i 1/2 szkl mąki pszennej wymieszanej z łyżeczką proszku do pieczenia.Z białek ubić pianę i wmieszać do ciasta,wyłożyć do formy wysypanej bułką tartą.Na ciasto wysypać litr jagód wymieszanych z 2-3 łyżkami miodku z kwiatów czarnego bzu i do piekarnika na ok godzinę:)))
tyle zostało po pikniku:))
Nastał czas lawendy.Wiele osób nie wyobraża sobie,że te drobne kwiatuszki są jadalne,a nie tylko do mydła czy woreczków zapachowych:)
Przepis na ciasteczka już podawałam,a dziś podam przepis na :
Galaretkę z lawendy:)
3i1/2 szkl wody zagotować dodać do niej 1/2 szkl obranych kwiatów lawendy zagotować i zaparzać min 20 min:)po tym czasie odcedzić ,wycisnąć kwiaty,dodać sok z całej cytryny i 20 lub 40 dag cukru(to zależy jak bardzo słodkie lubicie przetwory)zagotować wodę z cukrem do jego rozpuszczenia,pektynę(żelfix 2:1)wymieszać z 2 łyżkami cukru dodać do płynu i zagotować 3-4 min,płynne przelać do słoiczków,zakręcić i na chwilkę odstawić do góry dnem:)))
Galaretka jest różowa przez cytrynę,zamiast cytryny można dodać różowe wino,ale wtedy trzeba zmniejszyć ilość wody:)
Miłego wypoczynku Wam życzę:)
Pozdrawiam cieplutko:))
Pięknie Bożenko.Fantastycznie,że mieszkasz blisko gór,a w zasadzie w górach.Ja podobnie ,tylko,że w jurajskich skałkach.Muszę wypróbować ciasteczka lawendowe,wszak kwiatu tego u mnie dostatek.Codziennie zamierzam je ściąć,jednak roje pszczół i motyli skutecznie mnie powstrzymują....Bukiecik,który ostał się na stole cudowny.Buziaki!danka
OdpowiedzUsuńDanusiu,a wiesz,że ja jeszcze nie łaziłam po Twoich skałkach,przejeżdżać przejeżdżałam i się zachwycałam:)))Poświęć się i wyjmij same kwiatuszki z lawendy,są słodsze i nie mają goryczki którą mają całe kwiatuszki sprzedawane np w zielarskich sklepach:))buziaczki
UsuńCos pieknego, to nawet prztwory a lawendy można robić ???
OdpowiedzUsuńTego nie wiedziałam...
Cudownie jest pójśc na łono przyrody i sobie wypoczywać, też dzisiaj byliśmy :-)
wiem,wiem zazdroszczę Ci tego Elbląga:)))
UsuńZainspirowałaś mnie, sok się studzić( nie miałam dziś zelfixu)
OdpowiedzUsuńFajny smak i aromat
jak masz ochotę na więcej to sobie wejdź na kwiatożercy,pl:))tam znajdziesz więcej przepisów:))))
UsuńJa uwielbiam lawendowy syrop:-))) Placek z jagodami też:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Asia
nasza lawenda jeszcze rozkwita,ale syrop sobie zrobię:)))na razie dziecko przyniosło mi same kwiatuszki z prośbą o ciasteczka:))))
UsuńDzięki Bożenko za przepis, mam mąkę kokosową i nie wiedziałam co z nią począć!!!!
OdpowiedzUsuńBasieńko:)mąka kokosowa ma potencjał:)))
UsuńPlacek bym zjadła! mniam......
OdpowiedzUsuńPiękny piknik, cudne zdjęcia, aż chce się przysiąść:) Czy komarów nie było, bo u mnie mnóstwo mimo słońca mnie szczególnie lubią:) Buziaczki zostawiam.
a wiesz,że nie:)))ale przed wyjściem spryskaliśmy się offem:))
Usuńale dziś np nie i pogryzły mnie czerwone mrówki:))))
U mnie dziś była wyprawa nad jezioro :) Cieszę się, że wycieczka się udała :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAnielinko ,ja mieszkam naprawdę w pięknym miejscu,mam i góry i wodę:)))nie zamieniła bym swojego miejsca na ziemi na żadne inne:)))pozdrawiam
UsuńW takim razie jest czego zazdrościć :)
UsuńGórskie powietrze jest idealnym pomysłem na letnie upały. Aż Ci zazdroszczę. My mamy godzinę jazdy do najbliższej Wisły czy Ustronia więc robi się z tego całodniowa wycieczka. A zebrać się trudno. Twoja galaretka z lawendy wygląda imponująco - nie wiedziałam, że takie rzeczy można robić.Muszę sama spróbować. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJoanno,ja też mam godzinę jazdy do Ustronia albo Wisły:)a może nawet mniej:))))czasem szliśmy górami i to była wyprawa całodniowa:)))
Usuńcudny wypad :)))
OdpowiedzUsuńlubię takie chwile :)
szczerze Ci powiem,że ja też:)))
Usuńto musi być cudne miejsce :-)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
oj tak Martusiu:))))
Usuńojej jaki fajny pomysł na piknik:)))
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć takiej wycieczki :)
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka.Zwłaszcza, że jak już napisałaś w poprzednim wpisie "kwiatów nigdy za wiele". Właśnie przywiozłam sobie z wycieczki rowerowej bukiet chabrów:))
OdpowiedzUsuńNo i pomimo, że kocham miejsce w którym mieszkam to góry uwielbiam i zazdroszczę Ci ich bliskości.
Serdeczności posyłam.
Ale cudny ten piknik!!!! Narobiłaś mi smaka na ciasto...a o galaretce lawendowej pierwszy raz czytam:)
OdpowiedzUsuńBożenko kusisz tymi plackami a ja z jagodami jeszcze w tym roku nie jadłam, tak się obawiam kleszczy,ze do lasu nie wejdę a na pikniku ostatnio byłam jak dzieci były małe buuuuuu. Za to zdjecia cudne , szczególnie z chabrami.!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie wypady... Pozdrawiam serdecznie i zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńfiu ,fiu galaretka lawendowa .... widzę że nie tylko na pasztecik z cukinii można do Ciebie wpaść :)))
OdpowiedzUsuń