No tak się właśnie czułam,jak Kopciuszek,odzierając lawendę z jej małych kwiatuszków:)
ale po kolei.
To ,że piekę lawendowe ciasteczka to wiecie,ale do dziś piekłam je z suszonej lawendy mielonej z cukrem.Dziś postanowiłyśmy upiec ciasteczka ze świeżych kwiatów.W przepisie jest ,że jeśli się ma świeże to lepiej ich użyć niż suchej.I tu moje wspaniałe dziecko doszło drogą próby ,że sam kwiatuszek jest słodki a z "koszyczkiem"gorzkawy,więc obrała same kwiatuszki,trzeba 2 łyżki i przygotowała ciasto ze świeżych kwiatów.A że wczoraj były znowu lawendokosy,więc wzięłam cały bukiet i zaczęłam obskubywać same kwiatuszki:)
Mamy dwa gatunki lawendy,jedne mają długi kłos,a drugie tworzą kulki.I tak sobie siedziałam i obskubywałam lawendę myśląc że to samo czuł Kopciuszek oddzielając mak od grochu:))Nie,żeby mi było przykro,o nie,robiłam to dla siebie.Obskubałam z całego pęku znowu dwie łyżki i jeszcze jedną całkiem suchych kwiatuszków z których zaparzyłam herbatę.Piłyście herbatę lawendową?zaparzana dłużej robi się gorzkawa w smaku,a ta z samych kwiatuszków nie,jest nawet słodkawa.
Tyle mi się obskubało świeżych kwiatuszków:)Z których zaraz upiekłam ciasteczka:)
Ta też została obskubana:)))Teraz będziemy czekać ,aż znowu rozwiną kwiatki:)
Usiadłam sobie z robótką na balkonie,ale zapach ciasteczek i herbaty lawendowej przyciągnął drugi kubek:))))))
Nie,żebym nie miała co robić:))
To mój nowy projekt z którym noszę się już od maja,Dojrzewa ,dojrzewa,tylko haft jest też do projektu potrzebny.Z pewnością się domyślacie co to będzie:))))
I jeszcze coś Wam podpowiem:)
Lubię przetwory,ale nie takie jak mogę znaleźć w każdym sklepie.Nigdy nie zaprawiam kompotów.Uważam,że bez sensu jest zaprawiać wodę.Lepiej włożyć owoc do zamrażarki i z mrożonych ten kompot ugotować.Lubię natomiast zaskakiwać domowników zaprawami.W zeszłym roku robiłam dżemy owocowe z rumem i tak były maliny z rumem,czereśnie z rumem,śliwki z rumem.Była też konfitura z pomidorów- koralików,która zrobiła największą furrorę:)W tym roku zrobiłam coś innego.
Truskawki z imbirem i truskawki z bazylią.
Truskawki z imbirem robi się prosto ,do smażonych truskawek (1kg)dodałam ok cm startego świeżego imbiru i sok z połowy cytryny.A do truskawek z bazylią,też na kg dodałam listki z bazylii takiej hipermarketowej zmiksowane z cukrem,z tym ,że bazylię z cukrem dodałam na 2 min przed końcem smażenia:))Smak jest bardzo ciekawy.Polecam ,wypróbujcie same:)
I jeszcze zrobiłam:)
To polecam szczególnie.Kardamon jest nazywany królem zapraw.Przetwory z nim mają bardzo ciekawy smak:)
Porzeczki przetarłam przez sito,żeby nie miały pestek i na kg dodałam łyżeczkę mielonego kardamonu.
Bardzo wszystkim smakował:)A jeśli zrobicie go więcej to można dać komuś jako fajny prezent:))
Naklejki na słoiczki są od Magdy z My pink plum:)
I już na koniec,bo coś przydługi ten post,polecam Wam takie gadżety do zapraw.Miseczka ma zabezpieczenie na każdy słój,więc nic się nie wyleje poza,a te małe szczypce są do wyciągania szypułek z truskawek:))
A ta jak będzie gotowa to zapraszam Was na degustację:))
Pozdrawiam cieplutko wszystkich miłych gości:))
pakuję się i jadę!Zostaw parę ciasteczek!!!!:)
OdpowiedzUsuńnie ma sprawy:))))odłożyłam:)))
UsuńNiesamowicie apetycznie się zrobiło u Ciebie, szkoda, że moje truskawki już w słoiczkach, ale spróbuję inne przepisy no i te ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wypróbuj:)))polecam:)))
UsuńCiekawe smaki opisujesz , imbir w zimę był u nas częstym gościem , zainteresowałaś mnie tymi ciastkami , kiedyś czytałam o dżemie lawendowym , albo galaretce nie pamiętam teraz ,,
OdpowiedzUsuńo no to mnie też zaintrygowałaś:))galaretka lawendowa:)brzmi ciekawie:)))
UsuńBardzo smaczny pościk :) Ja też walczę z czarną porzeczką.Wczoraj 5 kg,a dzisiaj 6...Będzie cudny zapas :)
OdpowiedzUsuńLawendowe ciasteczka zrobiłabym,ale moich kwiatuszków jest mała garsteczka :( Zbyt mało...
porzeczki zazdroszczę:)ja musiałam kupić:)))
UsuńWitam, jestem pod wrażeniem tych pyszności i muszę upiec te ciasteczka :) pozdrawiam i zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)z przyjemnością zajrzę :)))
Usuńpiłam kiedyś kawę z kardamonem...i muszę przyznać ,ze mi nie smakowała....ale może porzeczka byłaby na tak???? ale ta lawendapachnie az tu...mniam mniam ciateczek mi sie zachciało:)))
OdpowiedzUsuńkawa z kardamonem jest świetna,tylko nie można przesadzić z jego ilością:)do kawy szczypta:)))
UsuńZostało jeszcze kilka ciasteczek? Bo ja chętnie bym się wprosiła na tę lawendową ucztę:)
OdpowiedzUsuńale u Ciebie smakowicie :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
miło mi:)))
UsuńKopciuszek miał gorzej, bo nikt mu nie serwował ciasteczek lawendowych :)A ja sobie kiedyś zaserwowałam " Larendogrę ", wg oryginalnego przepisu Królowej węgierskiej, z lawendą i rozmarynem, gorzka była jak " fix ", dzięki Tobie wiem dlaczego :)
OdpowiedzUsuńLece szukać przepisu na ciasteczka.
Pozdrawiam :)
człowiek uczy się całe życie.....i głupi umiera:))buziaczki:)))
UsuńSkleroza nie boli... zapomniałam zapytać gdzie kupiłaś ten miseczko - lejek - super pomysł, oszczędziłabym sobie nerwów z wycieraniem polanych słoików,szczególne jak nakładam dżemy i konfitury, masakra :(
Usuńw sklepie "społem":)))
UsuńAleż smakowitości pokazujesz:) I co ja teraz biedna w nocy mam zrobić? Jutro pędzę kupić porzeczki:)
OdpowiedzUsuńhihi:)koniecznie:))
UsuńBożenko, udziel mi instrukcji, czy lawenda zakwitnie po obcięciu jeszcze raz w tym roku?
OdpowiedzUsuńProszę podaj mi przepis na te maliny z rumem- pliiiisssss!
Chwalić Cię nie będę, bo masz wszystko tak rewelacyjne, że musiałabym przed kompem siedzieć cały dzień:-)
Pozdrawiam mocno!
napiszę na pocztę:))buziaczki:))
UsuńKurcze,tak mi się wydaje,ze ty to chyba gdzieś blisko mieszkasz ,na ta nalewkę bym wpadla ,z flachą mojej :) .Kolekcję mam ;)Pokombinuję z imbirem i kardamonem .
OdpowiedzUsuńNo to moja droga:)szukamy dróg do siebie:)))u mnie też jeszcze parę zeszłorocznych by się znalazło:)ochocho:)))ale się będzie działo:)))
UsuńZostało jeszcze trochę ciasteczek? Chętnie bym się wprosiła na tę lawendową ucztę, zanim sama upiekę;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
jeszcze się ciasto mrozi ,więc wpadaj,to 15min i będą gotowe:)))
UsuńZa ciasteczka dziękuję, ale przepis na nalewkę malinową z rumem to chętnie zaadoptuję- same wspaniałości nie wiadomo co wybrać , Jesteś niesamowita kusisz nas , oj kusisz nasz Miły Kopciuszku pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDusia:)te ciasteczka mogą jeść nawet osoby na diecie:)one odchudzające są:)))))))))
UsuńPoczęstuję się ciasteczkiem a nalewki kieliszeczek do Cieszyna proszę. Ja robię z mirabelek oj pyszna. Pozdrawiam kopciuszka Zosia samosia.
OdpowiedzUsuńZosiu,mam ogromną ochotę na Cieszyn:))to rzut beretem ode mnie:))))
UsuńTo ja już staję w kolejce do degustacji ;)
OdpowiedzUsuńPracowity czas masz za sobą, ale na pewno rezultaty będą owocne!
Pozdrawiam
Trochę to potrwa:)))więc uzbrój się w cierpliwość:))pozdrawiam
UsuńDo takiego pieknego miejsca, w takim świetnym towarzystwie i przy TAKICH ciasteczkach, to i ja swój kubek przyniosę. Mogę? Dobra- sama sobie herbate zrobię już taka sępiara nie będę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i ... dziękuję!
Podstawiaj,podstawiaj:)herbaty Ci u nas dostatek:))))
Usuńach! zapewne wszystko smakowite! chyba się skuszę i zrobię ciasteczka z lawendą:) Przetworów nie robię bo nie ma kto jeść:(
OdpowiedzUsuńLawendę kocham i mam jej cały długi, obsadzony wał. Zrywam kwiaty, ale do wianków, teraz wypróbuję ciasteczka. Pozdrawiam Bożenko mocno! Ania
Dziękuję Aniu za miłe odwiedzinki:))))koniecznie spróbuj ciasteczek,a jeśli lubisz lawendę to zakochasz się w nich tak jak my:))))
UsuńBożenko,ależ smaka narobiłaś mi tymi ciasteczkami.....;)))Do Bonotexu się na razie nie wybieram,bo w czwartek w tym pod lotniskiem zostawiłam 1200zł.Na razie dość:))Firma już działa od 1 lipca,tylko puki chłopcy w domu przez wakacje,to ciężko mam się tak całkiem rozkręcić.Pracownia się maluje,czekamy na blaty,a poza tym to już wszystko czeka poupychane w każdy kąt w domu;))Szkoda że do Żywca nie dojechałaś,poznałam Magdę z Zapachu wspomnień,świetna dziewczyna:))
OdpowiedzUsuńNasze spotkanie też musimy powtórzyć koniecznie,pozdawiam;))
Koniecznie:))trzymam kciuki za powodzenie Twojej firmy:)))
UsuńSzalała, szalała i wyszalała :)
OdpowiedzUsuńhej szalała,szalała:)))
UsuńNo to Kochana uważaj z tym zaproszeniem na degustacje:)))Tak wspaniale i przepysznie wszystko opisałaś, że nic, tylko próbować:)Na lawendę na pewno się pokuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Jutko:)u mnie drzwi dla blogowych koleżanek zawsze otwarte:))
Usuń:))))
UsuńWidzę, że narobiłaś smakołyków, ale ciasteczek z lawendą nie lubię. Zaciekawiły mnie te cudne materiały.
OdpowiedzUsuńbo Krysiu nie jadłaś moich:)))))materiały już przerobione :)
UsuńCudowności! A ciasteczek takich to jeszcze nie jadłam...ciekawa jestem jaki mają smak?:) Tkaniny piękne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i posyłam moc uścisków w ten słoneczny lipcowy czas!
Peninia*
♥♥♥
Dziękuję Małgosiu:))jak nazbieram znowu lawendy to upiekę:))
UsuńPięknie tu u ciebie, miło się rozgościć :) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZawsze jesteś miłym gościem:)))
UsuńBożenko, pędź po wyróżnienie do mnie:-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Basiu:))
UsuńUwielbiam lawendę!
OdpowiedzUsuńJA TEŻ:)))
UsuńNigdy takich ciasteczek nie jadłam , nawet nie wiedziałam ,że takie można zrobić , pracuś z Ciebie . Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTo musisz spróbować:)))
UsuńHej :) zapraszam do mnie na Candy, do wygrania ozdobna tablica do pisania :) Poza tym z okazji otwarcia sklepu 10% rabatu, pozdrawiam i zapraszam. Pastelowy domek
OdpowiedzUsuńdziękuję:)wpadnę zobaczyć:))pozdrawiam:)))
UsuńMuszę przyznać, ze jestem pod wrażeniem: i niespotykanych przetworów, i pięknych sposobów ich przechowywania. dzięki za odwiedziny, zapraszam jak najczęściej!:) Pozdrawiam serdecznie.:)
OdpowiedzUsuńdziękuję:)będę Twoim gościem:)))
UsuńAleż mnie zaskoczyłaś tymi przetworami z rumem, to istny czad hehe To kiedy degustacja???
OdpowiedzUsuńrum był w zeszłym roku i już się kończy:)))w tym roku przyprawy:))))a degustacja niebawem:)))
UsuńBardzo ciekawie brzmią nazwy przetworów:) Kuszą żeby wypróbować. Ja też wczoraj zmagałam się z lawendą:) Mam wielką ochotę na ciasteczka lawendowe, bo czytam dziś o nich kolejny już post:) Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńciekawe czy już zrobiłaś ciasteczka:)))
Usuń