Lubię mieć w nich porządek,a dla wygody każdy motek przewijam na bobinki,a te z kolei opisuję co to za nić i jaki mam numer:)
Kiedy byłam początkującą hafciarką to nie wiedziałam,że jest to takie istotne.Haftowałam tym co miałam i na tym co miałam,ale i czasy były takie,że wzory czasem można było znaleźć w lichej jakości gazetach,bez żadnych numerów nici tylko kolor podany,a kanwa była o oczkach jak worek jutowy.Tak,tak,moje młodsze koleżanki:)nie było gazet z wzorami takimi jak dziś ,nie było pinteresta a z nici jedynie ariadna i bliżej nie oznaczone czeskie muliny:)
Do dziś mam pudełeczko z resztkami nieoznaczonych mulin i resztki ariadny ze starymi numerami,bo nie wiem czy Wam wiadomo,że ariadna parę lat temu zmieniła numerację :)po co?-nie wiem,mnie to utrudniło pracę,zniechęciło do ariadny i przeszłam na muliny DMC:)
Jak długo haftuję?ups:)niektóre z Was nie mają tyle lat życia:))odkąd pamiętam zawsze coś dłubałam:)do dziś mam moje pierwsze hafty krzyżykowe,właściwie tylko z sentymentu,bo urody to one nie mają:)
Wracając do porządków-znalazłam oczywiście na< pinterest>wzór na bobinki właśnie nici dmc,więc je wydrukowałam na grubszym papierze,dodatkowo podkleiłam na kartonie,wycięłam i ponawijałam:))
trochę to pracochłonne :)siedziałam i zwijałam jak ten świstak w sreberka:)przy okazji seansu telewizyjnego udało się zwinąć wszystko:)
powie ktoś -po co?przecież mogłam sobie kupić gotowe w sklepie:)-mogłam..ale zrobiłam je sama więc została dodatkowa kasa na dodatkowe mulinki albo kanwę:))
muliny przechowuję w skrzyneczce którą kiedyś ozdobiłam dekupażem i jest to największa herbaciarka na 12 przegródek:)
a tu dla Was wzór bobinek gdyby któraś chciała sobie takie zrobić:))
Mulinki nawinięte idę dalej robić kartki:)))
Bo że mnie wciągnęły tego chyba nie muszę pisać:)powolutku,powolutku,jeszcze są że tak powiem minimalistyczne i jeszcze brak mi Waszego rozmachu i fantazji,ale początki są:)
pozdrawiam Was cieplutko:)
Tez lubie porządek w nitkach. A Twoje bobinki ślicznie wyglądają.
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńPięknie wyglądają Twoje mulinki, aż przyjemnie popatrzeć:)
OdpowiedzUsuńi bardziej przejrzyście :)
Usuńcudowne bobinki :) oj chciałoby się mieć takie zamiast kupnych plastikowych.
OdpowiedzUsuńhaha:))
UsuńWspaniałe porządki!!
OdpowiedzUsuńmiło:)
UsuńA, czyli święta blisko :)
OdpowiedzUsuńnie z okazji świąt:)ja tak mam cały rok:))
Usuńświetnie to sobie wymyśliłaś! :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się
dziękuję:))
UsuńBożenko, porządek masz teraz idealny, a bobinki oryginalne. Popieram w pełni to co zrobiłaś, bo ja tez uwielbiam mieć porządek i sama nie dawno je też tak nawijałam. Ja akurat haftuje ariadną i przyznaję szczerze, że ta zmiana numerwów też mi się nie spodobała. Co prawda mam tabelę ich kolorów, więc mogę sobie sprawdzić który nr nowy miał stary, ale to denerwujące. No i kolejność numeracji nijak mi nie pasuje. Inna kolejność była starych numerów inna nowych. Na szczęście ja nigdy nie trzymam się kolorów podawanych na wzorach, tylko dobieram je sobie sama indywidualnie do wzoru. Jeszcze tylko musze zainwestować w pudełka z przegródkami, bo trzymam w zwykłym kartoniku i ciągle sie przemieszczają :)
OdpowiedzUsuńja w ramach wykorzystania nieoznaczonych mulin używam właśnie te w małych wzorach:))znalazłam tabelę wzorów ale jak ją wydrukowałam okazała się całkiem nieczytelna:)
UsuńPiękny porządeczek! Bobinki wyglądają świetnie, te wzory są rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńDawno, dawno temu, kiedy też kupowałam tylko Ariadnę, posegregowałam muliny wkładając je do koszulek z albumów, a w prawym górnym rogu oznaczyłam numerami. Ułożone jak karty w bibliotece :-) Też się sprawdza, choć nie jest tak ładnie jak u Ciebie.
Zauważyłam, że na banderolkach Ariadny jest umieszczony stary i nowy numer, więc jakoś wspólnie z panią z pasmanterii dajemy radę, choć ostatnio częściej kupuję DMC.
Pozdrawiam.
Ja też mam taką fajną babeczkę w pasmanterii ,że mi pomaga,ale numery nie działają w drugą stronę,tzn stare muliny nie mają nowych numerów,a np w gazetach są już podane tylko nowe:))))
UsuńBożenko ja też mam nawinięte nici dmc na bobinki ale nie tak piękne jak Twoje:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda, ale czy tak muliny nie zajmują więcej miejsca? bo zaczynam się przekonywać do tych bobinek - jak się zgubi banderolka z nitek to zawsze będę wiedziała jaki miała numer, bo będzie napisane na kartoniku :)
OdpowiedzUsuńnie wydaje mi się ,że więcej:))a przede wszystkim jak się zgubi banderolka to nie wiesz jaki numer nitki:)
UsuńZ doświadczenia mogę powiedzieć, że wcale więcej miejsca nie zajmują, a wręcz przeciwnie. Jak miałam je "luzem" to zawsze miałam bałagan i góra mulin się piętrzyła, teraz wszystko ładnie i równiutko. polecam bobinki! :)
UsuńJa nie używam bobinek, ale wzory są rewelacyjne i pięknie te twoje bobinki wyglądają.:) Melduję również, że babeczki z fasoli rewelacja, choć podchodziliśmy do ich pieczenia jak pies do jeża.;)
OdpowiedzUsuńja na samym początku też:))jakoś fasola nie kojarzyła mi się z słodkim,ale jest moc:))
UsuńPodziwiam Cię Bożenko!
OdpowiedzUsuńdziękuję Basiu:)z wzajemnością:)
Usuńteż lubię ład i porządek fajnie to zrobiłaś bobinki całkiem przecież pasuje do Twoich pięknych rzeczy wokoło,jak może być inaczej,i w koszyczku hafciarki musi być pięknie:)
OdpowiedzUsuńmasz absolutną rację:))
Usuńłąd jest najważniejszy, świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńBożenko, bobinki jak marzenie i najważniejsze że sama zrobiłaś. Oj, żeby ta Twoja chęć nawijania jakoś telepatycznie przeszła na mnie, to byłoby cudnie. Bo się zabieram do tego jak pies do jeża :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Dorota
Znaczy się, że wiosna idzie :)
OdpowiedzUsuńPiękne te bobinki!
Śliczne to bobinki:)'
OdpowiedzUsuńA zrobienie wszystkiego samemu daje też niesamowitą radość:)
Dziękuję za udostępnienie wzoru na bobinki - z chęcią skorzystam:)
Piękne bobinki.
OdpowiedzUsuńŚliczne bobinki :-)
OdpowiedzUsuńTeż tworzę bobinki, bo z wiosną wzięło mnie na porządki...
Łał jaki porządek ;-) ja takiego nigdy nie miałam i pewnie mieć nie będę.
OdpowiedzUsuńChylę czoła !!!
Pozdrawiam serdecznie Agnieszka