środa, 14 października 2020

PAPROĆ

Najpierw to ja Wam muszę podziękować za to że jesteście takie mega fajne:)i za te Wasze piękne komentarze:)) Dobroć z Was wszystkich płynie szerokim strumieniem:)dziękuję:)) Czy Wy też tak macie,że jak coś zobaczycie wiele razy to w końcu zapada Wam tak głęboko w myśli,że nie dają Wam spokoju :))) Ja tak miałam z zielnikiem,a właściwie z paprociami:))) Lubię las i lubię paprocie w domu:))chociaż bardzo długo żadna nie chciała u mnie rosnąć:)ile ja paproci uśmierciłam:( Aż w końcu mnie polubiły i nawet ładnie rosną:)
I tak mnie naszło na wyhaftowanie paproci:)
No i nastąpił progres:)w końcu ruszyły robótki:))dawno nie haftowałam:))) biegnę dalej póki jest przy mnie wena:))) pozdrawiam Was cieplutko:))))
Free background from VintageMadeForYou

19 komentarzy:

  1. Piękne paprotki u Ciebie Bożenko - zarówno te w doniczkach, jak i haft. Też mam podobny problem z tymi kwiatkami jak Ty miałaś, już się poddałam i odpuściłam. Serdeczności Bożenko.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haftowana paproć jest piękna. Ta żywa również. Długo nie lubiłam paproci, przez wiele lat zbyt bujnie i obficie u nas w domu rosły, byłam na nie skazana. Później długo ich nie było. Teraz dojrzewam do tego, by sprawić sobie jakąś małą paprotkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta haftowana paproć jest świetna i w moim guście - nie uczula i nie zajmuje dużo miejsca.
    Życzę Bożenko weny i czasu na haftowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna ta paproć, zarówno w doniczce jak na obrazie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię paprocie więcej domu, ogrodzie i lesie!
    Niestety w domu mam sucho i paprotki nie za bardzo lubiły moje wnętrza. Jednak nie poddałam się i w końcu jeden z egzemplarzy postanowił się rozgościć u mnie. Rośnie już chyba czwarty rok :))
    Haft paproci piękny i realistyczny!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm, tak jest z tymi paprociami, mam w ogrodzie, a w domu się nie dochowam. Ale twoja wyhaftowana jest jak zywa pozdrawiam i życzę dalszej weny

    OdpowiedzUsuń
  7. U mnie w domu paprocie nie rosną. Kilka razy próbowałam i dałam sobie spokój. Twoja paproć widać , że czuje się dobrze u Ciebie. Haft śliczny. Pozdrawiam cieplutko 💖💖💖

    OdpowiedzUsuń
  8. Beautiful embroidery.I love ferns too. Hugs.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hafcik bardzo ładny. Miałam kiedyś dwie bujne paprotki. Nie pamiętam już, czy w czasie remontu padły, czy potem. Trochę mi ich żal, bo naprawdę pięknie dekorowały pokój. Nie wiem dlaczego, ktoś potem wymyślił i rzucił hasło, że są niemodne, czy jakoś tak. Kwiat, to kwiat, zieleń, dekoracja, tlen a nie moda. Tym zdjęciem skusiłaś mnie, chyba jutro pojadę i kupię sobie paprotkę........a co!. Ściskam mocno:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne i te "żywe" i ta wyhaftowana. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też mam jedną paproć. Jest ogromna choć przeżywa u mnie raz lepsze raz gorsze czasy a to za sprawą mojej niesystematyczności w podlewaniu. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam Paprocie, miałam ich zawsze bardzo dużo w mieszkaniu 💚😉😉
    Pozdrawiam milutko, weekendowo, zdrówka życząc Tobie i bliskim😀🍂🍁🌻☕🍩
    Kochana! nie wiem, co się dzieje, ale mój nowy post nie wyświetla się u Was w linkach🤔

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja mam swoje paprocie od lat. dwie pierwsze kupione zaraz po ślubie do dziś rosną i nawet 2 przeprowadzki przeżyły :)
    Piękną są te Twoje paprotki Bożenko i żywe i haftowane :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ręki do kwiatów to ja nie mam i większość mi umiera. Wyjątkiem jest trzydziestoletnia dracena, która jakimś cudem wciąż się trzyma, mimo że zdarza mi się o niej zapomnieć. Teraz próbuję szczęścia z drzewkiem szczęścia i storczykiem. Powodzenia w haftowaniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze za czasów liceum widziałam u koleżanki w domu cudną paprotkę. Ogromną... :).

    Twoja też jest super i fajny pomysł z haftem :).

    Cieszę się, że wena hafciarska wróciła :).

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow wyhaftowany listek jak prawdziwy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne paprocie i ta żywa i haftowana. Kiedyś nie lubiłam paproci ze wzajemnością chociaż moja mama miała piękne okazy ale u mnie w pokoju usychały. Teraz jak jestem na swoim chciałam żeby w naszych sypialniach były te zdrowe roślinki. Niestety chociaż ja zmieniłam do nich stosunek one dalej mnie nie lubią. Nosze je już po całym domu i nigdzie nie chcą rosnąć :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniałe paprocie wyhodowałaś! Ta haftowana też pasuje do swoich żywych "koleżanek" :) Nasza paproć w sypialni również pięknie się rozrasta.

    OdpowiedzUsuń