czwartek, 4 kwietnia 2019

FIOŁEK WONNY:)))

Surowiec zielarski: Ziele fiołka wonnego z korzeniami (Herba Violae odoratae cum radicibus) zawiera wiolinę, wiolatozyd, pochodne delfinidyny (wiolanina), olejek eteryczny, którego głównym składnikiem jest iron, saponiny triterpenowe, śluz.
Działanie: działa wykrztuśnie, napotnie, moczopędnie, odkażająco, żółciopędnie i rozkurczowo. Upłynnia zalegający śluz w drogach oddechowych, ułatwiając jego wydalenie. Przedawkowanie powoduje nudności, wymioty i biegunkę.
Zbiór i suszenie: w porze kwitnienia. Surowiec suszy się w temp. 20–40 °C.

Sztuka kulinarna: liście fiołka można dodawać do wiosennych zup. Kwiaty dawniej kandyzowano, produkowano z nich syrop na kaszel[5] oraz używano ich do aromatyzowania octu.
Uprawiany jako roślina ozdobna ze względu na swój bardzo przyjemny zapach oraz piękne kwiaty.
To tyle za wikipedią:))
Kto nie kocha fiołków?:)))
Ich zapach jest urzekający:)))
W tym roku postanowiłam zrobić trochę fiołków w cukrze.Poszłam na moje fiołkowe miejsce tzn tam gdzie wiedziałam,że rosną z dala od drogi,nie zanieczyszczone spalinami ..a tu niespodzianka:)Moje fiołkowe pole zabetonowali.Zrobili ścieżkę rowerową i deptak spacerowy i nici z moich fiołków:)Ale znalazłam troszkę pod lasem ,przyniosłam do domku i udało mi się troszkę zrobić.
Fiołki opłukałam,wysuszyłam na ręczniku i pourywałam łodyżki.Potem każdy kwiatuszek maczałam w rozbełtanym białku i otaczałam w cukrze.Tak zaprawione kwiatki suszyły się trzy dni,a kiedy już były suche i twarde przełożyłam do słoiczka.
Dziś ze spaceru przytargałam sadzonki fiołków które znalazłam koło torów.Nie nadają się do jedzenia ,ale mam nadzieję ,że przetrwają i będą u mnie rosły na balkonie:)))
Uparta jestem i tak łatwo się nie poddaję,więc mam nadzieję,że się uda:))tak jak udało się z szafirkami:)
Z uporem maniaka wsadzałam cebule do skrzynek po przekwitnięciu w domu.W pierwszym roku nic,w drugim coś się im pomyliło i zakwitły w lipcu,a trzeci rok zaowocował sporą kępką moich własnych upragnionych :))))
Rzadko coś mi przezimowało z roślin wieloletnich.Ile ja już "zabiłam"powojników!a w tym roku..proszę:))
Też mi zrobił niespodziankę:))Mój M miał tylko zabawę ze mnie ,bo jak powojnik wypuścił listki to jak tylko usłyszałam,że będą przymrozki to leciałam na balkon żeby go otulić :))To ten (hm,nie powiem co)często wieczorem mówi-wiesz,zapowiadali przymrozki:)))no to ja na balkon i zawijam mojego boroczka,a tu +7:)))Ale nie ma tego złego i wygląda,że będzie kwitł,a kwiaty miał niebieskie:))
Mówiłam Wam też,że wsadziłam na jesień cebule hiacyntów,irysków i tulipanów:)Tulipany będą:))już mają łebki:))
Iryski te malutkie miały być,wzeszły i już miał się jeden rozwijać jak go przymroziło:)i nic z niego nie ma,natomiast hiacynty wyszły co najmniej dziwne:)kwitną przy ziemi:)
Takie to moje przygody "ogrodnicze":))
Pozdrawiam Was cieplutko:)))pięknych dni:)))





Free background from VintageMadeForYou

30 komentarzy:

  1. Fiolki to cudne kwiaty z przyjemnością czytałam ten post. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się Bożenuś o tych Twoich przygodach czytało, ale najlepiej jak zawsze oglądało się zdjęcia, są super i cieszę się razem z Tobą, że kwiatuszki Ci kwitną. Oby wszystkie się przyjęły i pięknie obrodziły, będziesz mieć wtedy na tym Twoim balkoniku cudnie :) A mężuś widzę dowcipny.. hi hi

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny fiołkowo-niebieski post, miło było zagościć i nacieszyć się wiosną u Ciebie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fiołki chyba każdy lubi . Piękne wiosenne zdjęcia , życzę powodzenia w działaniach ogrodniczych . Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też nie znam nikogo kto by nie lubił fiołków:)))

      Usuń
  5. Kocham fiołki tak jak i Ty. Chyba zrobię też w cukrze. Zachęciłaś mnie:) Ale u mnie jeszcze nie kwitną, może także wybiorę się na spacer...
    Buziaczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś na "kwiatożercach"znalazłam mnóstwo pomysłów co zrobić z fiołkami:))

      Usuń
  6. Bardzo ciekawy post Bożenko i super fotorelacja.:) Oj skąd ja znam takie przygody... Szafirki mnie kuszą, może kiedyś zawitają do mojego ogródka. Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też dzisiaj podziwiałam fiołeczki trochę pracując w ogrodzie :-).Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja niestety nie mam ogródka,więc podziwiam tylko dzikie:)))

      Usuń
  8. Kocham fiołki za ich zapach i delikatność. Nigdy nie robiłam w cukrze. Balkon ciekawie zagospodarowujesz. Mój na razie pusty, tylko kot tam urzęduje. Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak miałam kota,to dzieliliśmy się balkonem:)))pozdrawiam

      Usuń
  9. W ubiegłym roku moja domowa łączka "chorowała" na przedawkowanie fiołków. W tym roku wiosna porobiła z kwiatami coś dziwnego. Fiołki prezentują zarost luźnokępkowy a żonkile nie zakwitły w ogóle. Phi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w sumie wikipedia pisze,ze można przedawkować fiołki:)))
      nie poddawaj się:))

      Usuń
  10. Ja, niestety, nie jestem zaklinaczką roślin... chciałabym, żeby jak w dziczy - wszystko samo rosło, nie rozumiem, dlaczego w warunkach domowych to nie działa;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz,jak chodzę na spacery to widzę ,że u niektórych działa dzicz:))tylko nie do końca to ładnie wygląda:)))))))

      Usuń
  11. Jaki przyjemny dla oka i dla duszy post. Cudowne masz kwiaty na swoim balkonie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale zbiory fiołkowe! Cieszą mnie Twoje szafirki i inne roślinki na balkonie. Może Jasiek z tą pogodą tak specjalnie mówi (z zazdrości, że powojnik tak otulasz i dbasz o niego, a mąż jest zaniedbany ;)))) ). U mnie w trawie w tym roku też sporo fiołków kwitnie w różnych miejscach. Na razie zachwycam się ich zapachem, jeszcze nie próbowałam konsumować. Pozdrowienia ślę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo kochana:))Ty masz potencjał ze swoim ogrodem:))))
      myślisz?,że M taki zazdrośnik?????

      Usuń
  13. tez mi siemarzą fiołki na działce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś spotkałam nasiona w sklepie ogrodniczym,ale wysiane wcale nie wzeszły:)))

      Usuń
  14. Uwielbiam fiołki, mam ich troszkę w ogródku, ale jeszcze nie kwitną. U Ciebie wspaniały zbiór :D
    Bardzo ciekawe te fiołki w cukrze, nie spotkałam się z takim przepisem :D
    Cudna, kolorowa wiosna u Ciebie.
    Pozdrawiam serdecznie <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Pięknie u Ciebie i z klimatem :) u mnie też już fiołeczki zakwitły :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiosenne kwiatuszki mają wyjątkowy urok!

    OdpowiedzUsuń
  17. U mnie już też jest fioletowo... tylko są bardzo malutkie:)Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fiołki i u mnie w tym roku cudnie rozkwitły.
    Część wysiałam z nasion,część zakupiłam. W zeszłym roku zrobiłam z nich sytop ( mało było,ale smakował wybornie) w tym roku pozwoliłam im keitnąć cieszą moje oczy.
    Fajny masz ten balkonowy ogródeczek.
    Serdeczności zostawiam.

    OdpowiedzUsuń