czwartek, 19 września 2013

"TAM GDZIE ROSNĄ POZIOMKI"

Nadeszła jesień, a wraz z nią deszcz, plucha i niechęć do wychodzenia z domu. Czym się zająć kiedy zimno wygania pod ciepły kocyk? CZYTANIEM KSIĄŻEK. Przygotuj sobie duży kubek dobrej herbaty, ciepły kocyk ,pyszne babeczki i stosik książek Katarzyny Michalak
Dlaczego właśnie Kasia?
Bo Kasia pisze książki które trafiają w serce każdej z nas.
Moja przygoda z książkami Kasi zaczęła się przez Kawusię ,która poleciła do przeczytania „Mistrza”. Książka świetna ,co prawda przepełniona erotyzmem ,ale absolutnie nie wulgarna.
Następną książką jaka wpadła mi w ręce była „Adela” i dopiero jak przyszłam do domu doczytałam, że Adela jest drugim tomem serii, więc nic mi innego nie pozostało jak iść do empiku i dokupić pozostałe. „Sklepik z niespodzianką „ ,bo o tej serii piszę zaczyna się od „Bogusi ”i jej przyjazdu do małej nadmorskiej mieścinki, gdzie odnajduje swoje miejsce na ziemi i grono przyjaciół. Piękna opowieść o przyjaźni, miłości i życiu w małej społeczności. Trzecią w tym teamie jest „Lidka”. Każda ma swoją historię. Jeśli się skusicie na przeczytanie, przygotujcie sobie wagon chusteczek , bo będziecie płakały ze wzruszenia, a także i śmiechu.
I po tych dziewczynkach już się uzależniłam od książek Kasi Michalak i nie mogę się im oprzeć. Biegam do empiku i szukam .
„Lato w Jagódce”-recenzentki pisały o niej ,że to taka współczesna bajka. Może i bajka ,ale przecież są różne programy które robią z osób o problematycznej urodzie bóstwa, więc może to nie do końca bajka .Może jest gdzieś taka Gabrysia.
Potem przyszedł czas na „Wiśniowy Dworek” i tu już nie tak słodko ,ckliwie .Jest miłość ,a jakże, ale jest też mafia, interpol i rodzinna tajemnica. Świetnie się czyta, wartka akcja bez przynudzania.
Jedna z recenzentek( http://kasiek-mysli.blogspot.com ) napisała: „ Mimo pięknej okładki, sielskiej polskiej wsi położonej gdzieś na końcu świata, nie jest to książka ociekająca lukrem. Porusza problemy, może nie dnia codziennego, chociaż i takie są, ale zasygnalizowano problemy dręczące ludzi na całym globie. Mamy bezdzietność, mamy oschłość rodzica, mamy casus Robin Hooda, ba nawet problem nacjonalizacji po drugiej wojnie światowej i wywłaszczanie kułaków jest tutaj poruszony. Nie są to kwestie najważniejsze, ale są, nawet jeśli tylko wspomniane, mogą dać do myślenia” ,a ja mogę się podpisać pod każdym słowem.
Następną książką którą przeczytałam jest „Nadzieja”, a w niej Kasia porusza temat alkoholizmu i przemocy w rodzinie i skutków jakie życie w przemocy wywiera na dorosłe życie małej zahukanej dziewczynki. Książka smutna, ale momentami mnie denerwowała postać Lilki.
Kolejna z serii smutnych książek „W imię miłości” .To dopiero zbiór emocji. Rodzina, miłość ,przyjaźń i choroba powiązane ze sobą dały niebywale piękną treść. Nie przechodź obojętnie obok niej.
I wreszcie książka po przeczytaniu której już nic nie będzie takie samo „Bezdomna”. Koniecznie przeczytajcie. Połknęłam ją w cztery godziny, ale trawiłam kilka dni. Właściwie trawię nadal. Smutna ciężka książka. To może przytrafić się każdemu, nie tylko młodej mamie z depresją. Chwila ,zawirowanie życia i jesteś bezdomna. I jeszcze powinna to przeczytać każda osoba ,która święcie wierzy w to co o innych piszą gazety. Lekcja zaszczucia.
Przede mną jeszcze wiele ,wiele pięknych książek które Kasia napisała. A na osłodę wyszła najnowsza książka pt „Przepis na szczęście” z krótkimi opowiadaniami w których wracamy do ulubionych bohaterek poprzednich książek, Bogusi ,Danusi, Liliany i Ewy, a każda z nich przynosi nam pyszne przepisy na tradycyjne aromatyczne potrawy.
„W gotowaniu i goszczeniu przyjaciół jest magia. Przytulna kuchnia , obiad gotujący się na ogniu, parujący kubek herbaty tworzą magiczną więź przyjaźni, dzięki której wybaczamy raniące słowa, przeszłe krzywdy i wypłakane łzy. Ta książka jest po to , żeby w trudach życia dojrzeć migające światełko szczęścia. Bo ono nieustannie się w nas tli, musimy je tylko odnaleźć.
„Przepis na szczęście” to jedna z tych książek , które czyta się z przyjemnością. Ponieważ ich przesłanie podnosi na duchu. Najlepiej rozsiąść się wygodnie w głębokim fotelu, zaparzyć sobie herbatę i dać się uwieść magicznym opowieściom o szczęściu i gotowaniu. Po prostu.”
Na osłodę przepis z książki na „TRÓJSERNIK” ,KTÓRY Bogusia piekła do swojego sklepiku z niespodzianką.
Ciasto:
3 szkl mąki ,4 żółtka,250 gr masła roślinnego ze słoneczkiem,5 łyżek cukru pudru,2 łyżki cukru,1 łyżeczka proszku do pieczenia(niekoniecznie). Zagnieść wszystko jak na kruszonkę. Podzielić na pół, jedną część wysypać na blachę a drugą zostawić po posypania góry.
Warstwa serowa:
4 serki homogenizowane waniliowe( jeśli zwykłe trzeba dodać cukru)2 żółtka,piana ubita z dwóch białek, 1 łyżka budyniu ,0.5 kostki miękkiego masła.
Wszystko miksujemy,na koniec dodajemy pianę ,mieszamy delikatnie i wylewamy na ciasto.
Na pianę:
4 białka ubijamy na sztywną pianę stopniowo dodając szklankę cukru i łyżkę budyniu. Rozprowadzamy na serze , posypujemy kruszonką i wstawiamy do nagrzanego piekarnika 180 stopni aż kruszonka nabierze pięknego złotego koloru to jest ok 40 min. "Sernik zadziwiająco długo utrzymuje świeżość"-no nie sądzę…… nie zdąży postać ,bo jest tak pyszny.

I jeszcze informacja dla Was: Kasia Michalak pisze bloga i tam możecie się dowiedzieć wszystkiego o jej książkach a oto adres bloga:http://katarzynamichalak.blogspot.com


Pozdrawiam Was z pod cieplutkiego kocyka.;-)










Free background from VintageMadeForYou

55 komentarzy:

  1. :))) Ale się cieplutko zrobiło:)
    Swoją przygodę z książkami Kasi Michalak zaczęłam od "Poczekajki" i rzeczywiście wszystko, co napisze połyka się równie szybko, jak słodkości ze sklepiku Bogusi:))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, ja dzieki uprzejmości jednej z blogerek dostałam Lato w Jagódce i co tu dużo mówić, ksiażka mnie nie powaliła na kolana i skonczywszy czytac stwierdziłam,że nie skuszę się już na wiecej tej autorki. Autorka jakos tak nieprecyzyjnie opisuje pewne sytuacjie,ze czasami gubilam sie w narracji i nie wiedizalam o kim dany akapit był,strasznie wymęczyłam ta ksiazke, ale kto wie moze inne sa lepsze:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To polecam Ci przeczytanie "Bezdomnej",myślę,że zmienisz zdanie:)))

      Usuń
    2. czytam wszystko:)nie jestem wybredna:)
      zerknij tutaj:)na tej stronce sobie dodaje ksiazki przeczytane, te ktore chce przeczytac itd,polecam ten portal, jak dla mnie to b.fajna sprawa
      http://lubimyczytac.pl/profil/16069/abily/polka/78038/przeczytane/lista

      Usuń
  3. Z wszystkich tu książek czytałam "jagódkę" i "wiśnię" co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że współczesna literatura nie koniecznie jest dla mnie :)
    Ale całą oprawę baardzo lubię. Filiżanka herbaty i ciepły koc. I tak najczęściej czytam w łóżku przed snem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja mam tak,że jak pierwsze trzy kartki książki mnie ujmą to potem następne po prostu połykam:)...ale to niedobry sposób,bo przez takie podejście nie przeczytała bym do dziś" Quo vadis":)))bo w niej właśnie pierwsze trzy kartki są nie do przełknięcia,a potem czytałam całą noc:)))

      Usuń
  4. nie znam twórczości tej pisarki,ale ostatnio często o niej słyszę i na pewno wkrótce jej książki wpadną w moje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś mnie do przeczytania tych książek ,z przepisu też skorzystam pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. o rany ile czytania... no to już naprawdę jesień ... ja tez wczoraj zaczęłam książeczkę jak będzie warta polecenia to tak zrobię

    pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki,słodkości,czyli wszystko to co lubię :))Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam różną literaturę, ale nie znałam tej autorki, muszę wobec tego sięgnąć po tą lekturę:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej rodzinie i koleżankom się podoba jej literatura:))

      Usuń
  9. Dzięki Bożenko za wspaniałego posta!
    Ale Kasia ma książek, a ja tylko kilka czytałam, lecę na allegro coś kupić! Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm ciekawie wszystko opisujesz i jak polecasz uwierzyć muszę ze dobra literatura jest Kasi wszystkich od razu nie kupię a więc zacznę od końca czyli - przepis na szczęście- pichcić lubię szczęscia nie mam to może seria tejże autorki mi coś da dobrego byle nie do płaczu jutro idę do empiku może w tym zapomnianym mieście moim przez ludzi dostanę tę ksiązeczke - super post napisałaś akurat na tę brzydką pogodę dobry - piękną masz tę białą porcelanę lubię grubą taką jakty masz i właśnie bez żadnych ozdóbek pozdrawiam ciepło i o więcej takich ciepełkowych postów proszę pozdrawiam ciepło Maria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się Mario:)))tak masz rację ,bardzo lubię białą porcelanę,choć to akurat fajans:)Jak weszłam do sklepu z porcelaną i zapytałam o cenę białego kompletu do kawy to mało nie usiadłam:)))5 tysięcy!!!uśmiechnęłam się do pana i powiedziałam,że przepraszam,ale nie wzięłam żyrantów:)))))spojrzał na mnie z politowaniem....jakby co chwilkę ktoś u niego kupował komplet kawowy za 5 tys:))))

      Usuń
  11. To prawda, książki Kasi są świetne :) polecam też książki Richarda Paula Evansa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana,Evans przeczytany chyba w całości:)czekam na trzecią część "dzienników w drodze".Super pisze:)On i Kasia ostatnimi czasy należą do faworytów:)))

      Usuń
    2. a ja sobie zapamietałam pana Evansa jak mi go poleciłaś i kupiłam pierwsża ksiazke po angielsku-zobaczymy jak mi pójdzie, ostatnio jak byłam w PL moja siostra pochlaniała jego ksiazki i mowila,ze sa świetne;)

      Usuń
    3. daj znać jak Ci idzie polubienie Evansa:)))

      Usuń
  12. Ja jutro idę do biblioteki może będą mieć jakąś pozycję tej autorki. A w tej chwili robię pomidory według Twojego przepisu, dodam jeszcze na koniec bazylię i tymianek. W tle widzę piękne hafty . Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę:))bardzo mi miło ,że Cię zainspirowałam:)buziaczki Krysiu:))

      Usuń
  13. Ja też pod kocykiem, tylko książki trochę inne:))
    Fajne recenzje:))
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buu:)a mnie się chwilowo czytadła skończyły:)))

      Usuń
  14. No Kochana, po takim apetycznym zachęceniu trudno by było się oprzeć przed poczytaniem. Zapewne się skuszę.
    Pooglądałam po swojej dłuższej nieobecności prace z poprzednich wpisów. Ależ mnóstwo piękności stworzyłaś.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jutko:))pozdrawiam cieplutko:))..ale mi się rymnęło:))))

      Usuń
  15. Oj tak, nie ma to jak dobra lektura na jesień.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ach, jaki piękny post! Z całego serca dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Kasiu na moim blogu:)))To ja Tobie dziękuję za piękne książki:)))pozdrawiam cieplutko:)))

      Usuń
  17. No cóż, gdybym miała kierować się "Poczekajką" i pozostałymi książkami z tej serii, nie przeczytałabym już żadnej książki K. Michalak. Ale wpadł mi w ręce "Sklepik z niespodzianką", potem "Rok w Poziomce" - dam szansę autorce. Nawet zrobię ciasto wg przepisu, który podałaś.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jeszcze nie czytałam Poczekajki ani serii poziomkowej:))to jeszcze przede mną:)ja zaczęłam od Mistrza,więc to chyba był dobry start:))))

      Usuń
  18. Zaciekawiłaś mnie tą autorką, choć mały stosik na jesienno-zimowe wieczory przygotowany to i może jeszcze rozglądnę się za tymi tytułami. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Sama nie wiem ostatnio (chyba się starzeję) trudno mnie zadowolić jeśli chodzi o książki. Coraz niestety trudniej. Ale może ... Kto wie spróbować czegoś nowego. Bożenasku a tą zastawę to tak specjalnie dokupiłaś do okładki książki czy dekupnęłaś? Że się zainteresuję.

    OdpowiedzUsuń
  20. Niezłą kolekcję uzbierałaś:) Czytałam większość z tych książek i moim faworytem nadal jest "Nadzieja". Śliczny masz ten blog i naprawdę wielki szacunek za te wszystkie robótki. Są piękne. Ja mam dwie lewe ręce do takich rzeczy,więc tym bardziej Cię podziwiam:D
    Pozdrawiam serdecznie:)

    PS. A kiciuś świetny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Gosiu:))moją faworytką jest "Bezdomna",Jeszcze ją trawię:)

      Usuń
  21. Patrzę i podziwiam twoja kolekcję książek. A pasja z jaką opisujesz je zachęca do sięgnięcia książki z półki...ale ja dzisiaj mam dzień przy maszynie - niestety...może jutro???
    Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ech,chciała bym więcej:))ale niestety ,książki są drogie:)))

      Usuń
  22. Witaj, tak ciekawie zareklamowałaś książki, że chyba się skuszę na nie, a przepis już skopiowałam:))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na tym serniku pierwszy raz wyszła mi prawdziwa beza:))))))

      Usuń
  23. Zachęciłaś mnie do przeczytania książek Pani Kasi. Uwielbiam czytać, a zbliża się okres, w którym długie ciemne wieczory sprzyjają zanurzeniu się w słowie pisanym.
    Pozdrawiam
    Vika
    PS. Polecam książkę Niosąca Radość Krzysztofa Czarnoty

    OdpowiedzUsuń
  24. Pięknie opisałaś owe książki, zachęcasz do przeczytania w świetny sposób, no i przepis ciekawy! Ja jakoś nie przepadam za współczesną polską prozą, Uwielbiam Agatę Christi i jej zagadki. Czytam po stokroć gdy mi źle na duszy. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytam różne książki:)kiedyś ,dawno temu zaczytywałam się w Agacie,potem miałam fazę na SC,ile ja się naczytałam o ufo itp:))teraz żałuję tylko jednego,że nie miałam pomysłu na zapisywanie tytułu i autorów,sama jestem ciekawa ile książek przeczytałam w swoim życiu,ale to jest nie do odtworzenia:)))

      Usuń
  25. Książki Kasi Michalak połyka się nosem, są rewelacyjnie napisane. Polecam wszystkim szczególnie na jesienne dni.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację:))nosem,sercem i czymkolwiek jeszcze:))))

      Usuń